piątek, 9 września 2022

Jakie mamy warunki gorliwości do moralnego życia chrześcijańskiego?

 Jezus mówi o powściągliwości i hojności

Łk 6,37 Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone.

Łk 6,38 Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i opływającą wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miara, jaka wy mierzycie”.

Słowa „sądzić”, „potępiać”, „odpuszczać” pochodzą z obrazu dnia sądu, którego zapowiedzią jest coroczne rozliczanie się Boga z Jego ludem (np. podczas Dnia Przebłagania). Wsypią w zanadrza wasze - mowa o fałdach tuniki albo płaszcza powyżej przepasania, które służyły jako kieszenie lub torby do przechowania zapasów.

Instrukcje jakie daje Chrystus dotyczące konieczności panowania nad językiem – to sprawa miłości już nie tylko nieprzyjaciół, lecz wszystkich ludzi, to zagadnienie reguł, na których powinno się opierać w ogóle wzajemne współżycie ludzkie: jeśli nie chcemy, by ludzie wydawali o nas mało korzystne sądy, to i my nie możemy wyjawiać wad i błędów innych ludzi; nie potępiajmy, jeśli sami nie chcemy być potępieni; darujmy innym doznane krzywdy, jeśli chcemy, by nam przebaczono nasze potknięcia. Jeśli chcemy doświadczać hojności ze strony innych ludzi, sami również musimy być hojni w okazywaniu pomocy potrzebującym. A pracę nad udoskonaleniem wewnętrznym należy zaczynać zawsze od samego siebie. Inaczej nie ma się żadnego prawa do wytykania niedoskonałości bliźnim naszym. Forma bierna (passivum theologicum) wyrażająca nagrodę odnosi się do Bożej odpłaty.

Miara - mowa jest tutaj o pojemniku, do którego sypie się tyle ziarna, ile to możliwe, następnie potrząsa nim, by ziarno się utrzęsło i dopełnia do końca, tak, że aż się wysypuje. Zanadrze, w które ziarno zostanie wsypane, oznacza fałdę szat, wykorzystywaną jako kieszeń lub mieszek. Ponieważ Żydzi stosowali niekiedy formę „oni” (3 osobę liczby mnogiej), by uniknąć wypowiedzenia Imienia Bożego, słowa „wsypią wam” mogą oznaczać, że tym, który to uczyni jest Bóg. Może też oznaczać, że Bóg odda temu człowiekowi za pośrednictwem innych ludzi. Stary Testament często mówi o tym, że Bóg osądzi ludzi według ich postępowania. Liczne przysłowia i inne teksty opowiadają o błogosławieństwach, którymi Bóg obdarzy szczodrych.

Jezus opowiedział uczniom przypowieść:

Łk 6,39 Opowiedział im też przypowieść: ”Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj?

Na konieczność rozpoczynania doskonalenia moralnego od samego siebie wskazuje przypowieść o dwu niewidomych. Żaden z nich nie może być przewodnikiem drugiego. Tak też i ten, kto sam jest jeszcze bardzo niedoskonały, nie może dawać innym pouczeń moralnych. Przypowieść ta była dość wyraźną aluzją do postępowania faryzeuszy, którzy chcieli być przewodnikami narodu, mimo iż sami trwali od dawna w karygodnym zaślepieniu. Człowiek musi się nauczyć słusznej drogi  i przyjąć upomnienie zanim będzie mógł prowadzić innych.

Podobnie rzecz się ma z dwoma ludźmi, z których jeden jest nauczycielem, a drugi uczniem: uczeń nie może dawać żadnych instrukcji nauczycielowi. Jeżeli Jezus oświadcza, że tylko każdy dobrze wyuczony może być nauczycielem, to czyni przez to aluzję do swojej nauczycielskiej działalności lub do nauk głoszonych przez Apostołów. Ci ostatni mają przyjść na miejsce faryzeuszy i oni dopiero, „dobrze wyuczeni przez Jezusa”, będą mogli prowadzić naród właściwymi drogami. W starożytności celem szkolenia uczniów było uczynienie ich kompetentnymi i samodzielnymi nauczycielami (lub rabinami). Z definicji uczeń nie znał Prawa lepiej od swojego nauczyciela.

Jezus piętnuje obłudę.

Łk 6,41 Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?

Łk 6,42 Jak możesz mówić swemu bratu: ”Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku”, gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka swego brata.

Również jeśli się chce usunąć źdźbło z oka brata, trzeba najpierw wyjąć belkę z własnego oka. Jeśli tego nie uczynimy, będziemy trwali w obłudzie, którą Chrystus tyle razy i tak bardzo zdecydowanie potępiał. Jezus posłużył się tutaj hiperbolą, której przesada z pewnością wywołała śmiech - a więc i uwagę - słuchaczy.

Ten fragment Ewangelii porusza kwestię osądzania innych ludzi. Obserwujemy powszechne zainteresowanie życiem osób publicznych, wręcz śledzenie ich. Zdarza się, że bezmyślnie oceniamy i przytakujemy niesprawdzonym informacjom. Bywa, że tak samo zachowujemy się wobec sąsiadów i znajomych. Gorszymy się z powodu czynów innych ludzi, ale niechętnie pracujemy nad swoimi słabościami. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku? Małe przewinienia innych potrafią przysłonić nasze własne, o wiele większe. Z jednej strony krytykujemy innych, a z drugiej odsuwamy od siebie potrzebę wglądu we własne serce. Jezus zaprasza nas do stawania przed Nim w prawdzie o samych sobie. Prośmy Go, aby dał nam czyste serce w patrzeniu na drugiego człowieka. Niech Jego słowo nas uzdrawia.

Jezus mówi o drzewie i owocach

Łk 6,43 Nie jest dobrym drzewem to, które wydaje zły owoc, ani złym drzewem to, które wydaje dobry owoc.

Łk 6,44 Po owocu bowiem poznaje się każde drzewo; nie zrywa się fig z ciernia ani z krzaka jeżyny nie zbiera się winogron.

Łk 6,45 Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta.

Pozostając przy obrazowym stylu pouczeń, czyni Jezus aluzję do postępowania faryzeuszy w ich roli fałszywych proroków. Mówi tym razem o dwu rodzajach drzew wydających owoce: o drzewie dobrym, które nie może rodzić złych owoców, oraz o drzewie złym, które nie jest w stanie rodzić owoców dobrych. Pouczenie to zanotował w identycznej formie i również w ramach Kazania na Górze Mateusz. Przykładowe tu palestyńskie jeżyny odznaczające się wprawdzie długotrwałością, ale są całkiem nieprzydatne do jedzenia. Chodzi ciągle o tę samą myśl, że ze złego wnętrza mogą pochodzić tylko złe myśli i czyny. I odwrotnie: gdy serce człowieka jest wypełnione dobrymi, szlachetnymi pragnieniami – to i czyny jego – a zwłaszcza słowa – będą szlachetne i piękne. Bo usta mówią z obfitości serca. Figi i winogrona były zwykle uprawiane razem - oba były najbardziej rozpowszechnionymi produktami rolniczymi Palestyny, często łączonymi ze sobą w tekstach Starego Testamentu. Ciernie i chwasty zaś sprawiały kłopoty rolnikom.

Jezus mówi o dobrej lub złej budowie

Łk 6,46 Czemu to wzywacie Mnie: ”Panie, Panie!”, a nie czynicie tego, co mówię?

Łk 6,47 Pokażę wam, do kogo podobny jest każdy, kto przychodzi do Mnie, słucha słów moich i wypełnia je.

Łk 6,48 Podobny jest do człowieka, który buduje dom: wkopał się głęboko i fundament założył na skale. Gdy przyszła powódź, potok wezbrany uderzył w ten dom, ale nie zdołał go naruszyć, ponieważ był dobrze zbudowany.

Łk 6,49 Lecz ten, kto słucha, a nie wypełnia, podobny jest do człowieka, który zbudował dom na ziemi bez fundamentu. [Gdy] potok uderzył w niego, od razu runął, a upadek jego był wielki”.

Podobnie jak Mateuszowa, tak też i Łukaszowa wersja Kazania na Górze kończy się przypowieścią alegoryczną o dwu budowniczych, z których jeden wznosił swój dom na solidnych, głęboko wkopanych w ziemię fundamentach, a drugi – na lotnym, niczym nie umocnionym piasku. Budowla pierwszego przetrwała największe ulewy i najsilniejsze wichury, budowanie drugiego rozpadło się, gdy przyszła powódź i wezbrany potok uderzył w ów nowo zbudowany dom. Otóż budowniczymi są ludzie, którzy słuchają słowa Bożego. Jedni i drudzy przyjmują pouczenia Boże w najlepszej wierze, ale tylko niektórzy potrafią skutecznie wprowadzić w życie słowo Boże. Jedni trwają przy Chrystusie mimo największego ucisku, inni zaś załamują się przy pierwszych trudnościach.

Dobra lub zła budowa. Jezus ponownie sięga po obraz dnia sądu. Idea ostatecznego osądzenia za to, że słyszano, lecz nie posłuchano napomnienia była już wówczas znana. Jednak żaden żydowski nauczyciel oprócz Jezusa nie przypisywał swoim słowom tak wielkiego autorytetu - władza taka była zarezerwowana dla samego Prawa. Niektórzy komentatorzy sugerowali, że słowa „wkopał się głęboko” sugerują, iż człowiek ten zbudował piwnice. Chociaż domy w Palestynie miały czasami piwnice, częściej jednak pojawiają się one w budowlach greckich niż żydowskich.

Przedstawione powyżej słowa Ewangelii skłaniają nas do refleksji na temat ważności dawania przykładu i szukania dla innych przykładnego życia. Mówi się, że najlepszym przykładem jest dać własny przykład, czy też, że «obraz jest wart tysiąca słów». Nie zapominajmy, że w chrześcijaństwie, wszyscy - bez wyjątku! - jesteśmy przewodnikami, jako że chrzest daje nam udział w kapłaństwie (zbawczej mediacji) Chrystusa: i w rzeczywistości wszyscy ochrzczeni otrzymaliśmy kapłaństwo. A kapłaństwo, oprócz misji uświęcania i uczenia innych, zawiera również munus – funkcję - rządzenia lub kierowania.

Dla nas, chrześcijan, jest jak ostrzeżenie to, co Żydzi i pierwsze pokolenia chrześcijan mówili o Jezusie: 


Mk 7,37 I pełni zdumienia mówili: ”Dobrze uczynił wszystko. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę”.

Dz 1,01 Pierwszą Księgę napisałem, Teofilu, o wszystkim, co Jezus czynił i czego nauczał od początku

Dz 1,02 aż do dnia, w którym udzielił przez Ducha Świętego poleceń Apostołom, których sobie wybrał, a potem został wzięty do nieba.

Łk 23,47 Na widok tego, co się działo, setnik oddał chwałę Bogu i mówił: ”Istotnie, człowiek ten był sprawiedliwy”.

O ile Ewangelista Marek używa w stosunku do Jezusa tytułu „Syn Człowieczy”, to Łukasz podkreśla implikacje tego twierdzenia: Jezus umiera niewinnie. Rzymski werdykt o niewinności był ważny dla czytelników Łukasza. Dokładniej niż pozostali dwaj synoptycy zreferował Łukasz świadectwo setnika, ale też jest bardziej krytyczny niż Mateusz i Marek: setnik z Ewangelii Łukasza nie mówi, że Jezus jest prawdziwie Synem Bożym, lecz tylko „sprawiedliwym człowiekiem”. Na takie określenie w całej pełni zasługiwał Ktoś, kto modlił się za swoich oprawców, a łotrowi przyrzekł szczęście wieczne. Nie należy jednak zapominać, że sprawiedliwym nazywał się również Sługa Cierpiący, będący typem przyszłego Mesjasza. Słowa setnika podziałały, jak się okazuje, pozytywnie na resztę świadków męki i śmierci Jezusa. Ludzie bili się w piersi, co oznaczało, że poczuwali się do winy. Bicie się w piersi było typowym znakiem żałoby. Żydowskie kobiety mogły jedynie w ten sposób wyrażać żałobę z powodu śmierci skazańca, nie wolno było bowiem tego czynić po zdjęciu ciała.

Starajmy się tłumaczyć w czynach to, w co wierzymy i wyznajemy w słowie. Papież Benedykt XVI, kiedy był jeszcze kardynałem Ratzingerem, powiedział, że «najgroźniejszym niebezpieczeństwem są chrześcijanizmy przystosowane», to znaczy, przypadki tych osób, które w słowie określają się katolikami, ale w praktyce, swoim zachowaniem, nie pokazują “radykalizmu” właściwego Ewangelii.
Być radykalnym nie znaczy być fanatykiem (jako że miłość jest cierpliwa i tolerancyjna) czy przesadzać (w sprawach miłości nie jest możliwe przesadzać). Jak powiedział Jan Paweł II: «ukrzyżowany Pan jest niezrównanym świadectwem miłości cierpliwej i skromnej łagodności»: nie chodzi ani o fanatyka ani przesadę. Ale jest radykalny na tyle, że chce byśmy mówili za setnikiem, który był przy Jego śmierci:

Tak, wszyscy - chcemy czy nie - naszym zachowaniem mamy szansę stać się inspirującym wzorem dla otoczenia. Rozważmy, na przykład, o wpływie jaki mają niektórzy rodzice na swoje dzieci, nauczyciele na uczniów, władze na obywateli itp. Chrześcijanin jednakże musi mieć szczególną tego świadomość. Ale... «czy może niewidomy prowadzić niewidomego?».


Zapraszam wszystkich zainteresowanych na mojego Facebooka do dyskusji w grupie na temat tego wpisu

https://www.facebook.com/groups/192017768608948/


Kod QR do tego wpisu






Strona
Ten link przenosi na górę strony

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

edukacja.katolicka@gmail.com