Cuda Jezusa opisane w Ewangeliach nie są jedynie zapisem nadzwyczajnych wydarzeń z przeszłości, lecz głębokim orędziem o sensie istnienia, naturze Boga i powołaniu człowieka.
Choć na pierwszy plan wysuwają się spektakularne uzdrowienia, rozmnożenia chleba czy wskrzeszenia, ich najgłębsze znaczenie wykracza daleko poza doraźną pomoc cierpiącym. Są one znakami – widzialnymi gestami, które odsłaniają niewidzialną rzeczywistość Królestwa Bożego i pokazują, że w Jezusie Bóg sam wszedł w historię, aby odnowić całe stworzenie.
Przede wszystkim cuda ukazują, kim jest Bóg. Nie jest On odległym, obojętnym Stwórcą, ale Ojcem pełnym miłosierdzia, który pochyla się nad ludzką biedą. Jezus nie czyni cudów, by olśnić czy zdobyć władzę; każdemu znakowi towarzyszy wezwanie do wiary i nawrócenia. Gdy ucisza burzę, objawia, że to On panuje nad chaosem i złem. Gdy rozmnaża chleb, uczy, że tylko Bóg może zaspokoić najgłębszy głód serca. Gdy przebacza grzechy, pokazuje, że największym cudem nie jest uzdrowienie ciała, lecz uwolnienie duszy z niewoli winy i lęku.
Cuda są także ostrzeżeniem przed zamknięciem się w doczesności. Wielu świadków znaków Jezusa widziało tylko zewnętrzny pożytek – pełny kosz chleba, odzyskane zdrowie – ale nie dostrzegało Tego, który daje życie wieczne. Sam Jezus wielokrotnie upomina, że cuda nie są celem samym w sobie: „Szukacie Mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale dlatego, że jedliście chleb do syta” (J 6,26). Znak ma prowadzić do wiary, a wiara – do przemiany serca. Kto zatrzymuje się na cudzie, gubi sens przesłania i pozostaje w niewoli tego, co chwilowe.
Dla całej ludzkości przesłanie cudów jest wezwaniem do nadziei. W świecie naznaczonym cierpieniem i śmiercią Jezus pokazuje, że Bóg ma moc odwrócić każdy wyrok, przywrócić sens temu, co beznadziejne. Każdy cud jest zapowiedzią ostatecznego zwycięstwa życia nad śmiercią – pełni, która objawi się w zmartwychwstaniu. To nie tylko historia sprzed dwóch tysięcy lat, lecz trwała obietnica, że żadne zło, choroba ani grzech nie są ostatnim słowem.
Cuda niosą też praktyczne wskazania: uczą współczucia, dzielenia się, ufności. Skoro Jezus troszczy się o głodnych, chorych i wykluczonych, Jego uczniowie mają czynić podobnie. Wiara w Jego moc nie zwalnia z działania, lecz mobilizuje do służby i solidarności. Każdy gest miłości, każde przebaczenie, każda ofiara staje się dziś małym cudem, który przedłuża Jego misję w świecie.
Ostatecznie cuda Jezusa kierują wzrok ku wieczności. Są przedsmakiem przyszłej rzeczywistości, w której „Bóg otrze wszelką łzę” i „śmierci już nie będzie” (Ap 21,4). Przypominają, że ziemskie życie to początek drogi, a prawdziwe uzdrowienie to pojednanie z Bogiem. Kto wierzy w moc Jezusa i idzie za Jego słowem, doświadcza cudu największego – nowego serca, które prowadzi do życia wiecznego.
Na podstawie relacji biblijnych z Ewangelii (Mateusza, Marka, Łukasza i Jana), Jezus dokonał wielu cudów, z których ponad 37 jest najczęściej cytowanych w standardowych zestawieniach chronologicznych. Lista ta opiera się na harmonizacji Ewangelii, biorąc pod uwagę proponowany porządek czasowy wydarzeń z życia Jezusa. Przedstawiona przeze mnie kolejność jest w przybliżeniu chronologiczna, oparta na sekwencji opisanej w Ewangeliach synoptycznych i Ewangelii św. Jana. Jednak nie wszystkie cuda są opisane w każdej z Ewangelii.
Każdy opisany cud zawiera odniesienia biblijne oraz krótki komentarz teologiczny. Cuda te ilustrują Boską moc Jezusa nad naturą, chorobą, śmiercią i siłami duchowymi. Cuda Jezusa mają znaczenie znaków – w Ewangelii Jana nie są nazywane „cudami” (thaumata), ale „znakami” (sēmeia). Ich cel, to objawić chwałę Boga, potwierdzić tożsamość Jezusa jako Mesjasza, a także zapowiedzieć pełnię Królestwa Bożego, gdzie nie będzie choroby, śmierci ani mocy zła.
Cud poczęcia Jezusa w łonie Maryi bez udziału mężczyzny – czyli Dziewicze Poczęcie Jezusa mocą Ducha Świętego
Ewangelia według św. Łukasza 1,26–38
26 W szóstym miesiącu posłał Bóg
anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret,
27 do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a
Dziewicy było na imię Maryja.
28 Anioł wszedł do Niej i rzekł: «Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z
Tobą».
29 Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co by miało znaczyć to
pozdrowienie.
30 Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem
łaskę u Boga.
31 Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus.
32 Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu
tron Jego praojca Dawida.
33 Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie
końca».
34 Na to Maryja rzekła do anioła: «Jakże się to stanie, skoro nie znam
męża?»
35 Anioł Jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc
Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane
Synem Bożym.
36 A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i
jest już w szóstym miesiącu ta, którą nazywano niepłodną.
37 Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego».
38 Na to rzekła Maryja: «Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie
według twego słowa!» Wtedy odszedł od Niej anioł.
Ewangelia według św. Łukasza 2,1–7 (narodzenie Jezusa)
Ten fragment
opisuje samo narodzenie, będące konsekwencją dziewiczego poczęcia
1 W
owym czasie wyszło rozporządzenie cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis
ludności w całym świecie.
2 Pierwszy
ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz.
3 Podążali
więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta.
4 Udał
się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego
zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida,
5 żeby
się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna.
6 Kiedy tam przebywali, nadszedł dla
Maryi czas rozwiązania.
7 Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła
w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie.
Ewangelia
według św. Łukasza 1,26–38 i 2,1–7 wprowadza nas w samo serce tajemnicy
Wcielenia, ukazując niezwykłe połączenie Bożej inicjatywy i ludzkiej
odpowiedzi. W scenie Zwiastowania Maryja staje wobec zaproszenia, które
przekracza wszelkie ludzkie pojęcia: ma stać się Matką Syna Najwyższego, choć
nie zna męża. Jej pytanie „Jakże się to stanie?” nie wyraża braku wiary, lecz
pragnienie zrozumienia, jak współdziałać z wolą Boga. Odpowiedź anioła odsłania
klucz – to Duch Święty dokona dzieła, bo zbawienie rodzi się z łaski, nie z
ludzkiego wysiłku. Maryja przyjmuje słowo w całkowitym zawierzeniu: „Niech mi
się stanie według słowa Twego”. To fiat jest aktem wolności, dzięki któremu
historia świata zmienia swój bieg. W Betlejem widzimy dalszy ciąg tego cudu:
Słowo, które stało się ciałem, przychodzi na świat w ubóstwie, w stajni, z dala
od pałaców i rozgłosu. Syn Boży wybiera prostotę i kruchość, by każdy mógł Go
odnaleźć – nie poprzez potęgę, lecz poprzez pokorę. Maryja i Józef, poddani
cesarskiemu spisowi, uczą, że Boży plan wypełnia się także przez zwykłe ludzkie
wydarzenia i decyzje możnych tego świata, choć oni sami mogą ich nie rozumieć.
Te fragmenty mówią, że prawdziwe spotkanie z Bogiem dokonuje się w zgodzie
serca na Jego działanie, w gotowości, by przyjąć Go w codzienności, nawet jeśli
droga prowadzi przez niewygodę i ubóstwo. Zwiastowanie i narodzenie w Betlejem
zapraszają nas, byśmy – na wzór Maryi – otworzyli się na Ducha Świętego,
pozwalając, by Chrystus rodził się w naszych sercach i przemieniał świat nie
siłą, lecz miłością, która objawia się w cichej obecności Boga „z nami”.
Ewangelia według św. Mateusza 1,18–25
18 Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było
tak. Gdy Jego Matka Maryja była poślubiona Józefowi, okazało się, że zanim
zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego.
19 Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał
narazić Jej na zniesławienie, postanowił oddalić Ją potajemnie.
20 Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł:
«Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki;
albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło.
21 Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od
jego grzechów».
22 A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane
przez Proroka:
23 «Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel»,
to znaczy: „Bóg z nami”.
24 Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł
Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie,
25 lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię
Jezus.
Ewangelia
według św. Mateusza 1,18–25 ukazuje tajemnicę wcielenia Syna Bożego w świetle
posłuszeństwa wiary i działania Ducha Świętego. Maryja, poczynając Jezusa nie z
woli mężczyzny, lecz z Ducha, staje się żywym znakiem, że zbawienie jest w
pełni dziełem Boga, a nie ludzkich kalkulacji. To, co po ludzku wydaje się
skandalem – ciąża przed zamieszkaniem z Józefem – okazuje się cudem nowego
stworzenia. Józef, „człowiek sprawiedliwy”, staje przed próbą: mógł kierować
się prawem i opinią społeczną, lecz wybiera zaufanie Bogu. Jego milczące
posłuszeństwo, wyrażone w przyjęciu Maryi i Dziecięcia, staje się wzorem wiary
dojrzewającej w ciszy, w której bardziej słucha się Boga niż własnych obaw.
Imię Dziecka – Jezus, „Bóg zbawia” – oraz proroctwo Emmanuela, „Boga z nami”,
potwierdzają, że w Jezusie Bóg wchodzi w ludzką historię, by być blisko każdego
człowieka, także w sytuacjach niezrozumiałych i bolesnych. Ten fragment uczy,
że prawdziwa wiara to zgoda na Boże prowadzenie nawet wtedy, gdy okoliczności
burzą nasze plany. Maryja i Józef pokazują, że świętość rodzi się z gotowości
przyjęcia tajemnicy większej niż ludzkie rozumienie. Niepokalane poczęcie
Jezusa jest więc nie tylko wydarzeniem z przeszłości, lecz wezwaniem, byśmy i
my pozwolili Duchowi Świętemu poczynać w nas nowe życie – życie odwagi, ufności
i pokornej miłości, która czyni Boga realnie obecnym „z nami” w świecie.
Wesele w Kanie Galilejskiej, Jezus przemienił wodę w wino
J 2,1-11
1 Trzeciego dnia odbywało się wesele w
Kanie Galilejskiej i była tam Matka Jezusa.
2 Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów.
3 A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: «Nie mają już wina».
4 Jezus Jej odpowiedział: «Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż
jeszcze nie nadeszła godzina moja?»
5 Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam
powie».
6 Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich
oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary.
7 Rzekł do nich Jezus: «Napełnijcie stągwie wodą!» I napełnili je aż po brzegi.
8 Potem do nich powiedział: «Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście
weselnemu!» Oni zaś zanieśli.
9 A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem – nie wiedział
bowiem, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli –
przywołał pana młodego
10 i powiedział do niego: «Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się
napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory».
11 Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją
chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.
Cud w Kanie
Galilejskiej, będący pierwszym znakiem Jezusa, niesie w sobie głębokie
przesłanie teologiczne i duchowe. Przemiana wody w wino to nie tylko gest
pomocy nowożeńcom w chwili zakłopotania, lecz przede wszystkim objawienie mocy
Boga, który przychodzi, aby nadać pełnię ludzkiej egzystencji. Woda, symbol
codzienności i ludzkich ograniczeń, staje się pod wpływem słowa Chrystusa winem
– znakiem radości, błogosławieństwa i nowego życia. Maryja, która zauważa brak
wina, ukazuje rolę orędowniczki i uczy postawy zaufania wobec Jezusa. Jej
słowa: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” stają się uniwersalnym programem
życia chrześcijańskiego, prowadzącym do doświadczenia przemiany. Cud w Kanie
zapowiada także Eucharystię – prawdziwe wino Nowego Przymierza, które stanie
się Krwią Chrystusa, ofiarowaną dla zbawienia świata. Teologicznie jest to więc
znak początku objawiania się Mesjasza i wprowadzenia ludzkości w czas łaski,
duchowo zaś – wezwanie do wiary, że Bóg może przemieniać naszą codzienność,
nasze braki i słabości w coś nowego i pełnego. Ten fragment zachęca, by w
trudnych chwilach dostrzegać obecność Chrystusa, który nie tylko rozwiązuje
nasze problemy, lecz przede wszystkim ukazuje, że w Nim znajduje się prawdziwa
radość i sens życia.
Jezus
naucza i uzdrawia opętanego, wyrzuca złego ducha w synagodze w Kafarnaum
Jezus
wypędził ducha nieczystego z człowieka w synagodze.
Mk 1,21-28
21 Przybyli do Kafarnaum. Zaraz w
szabat wszedł do synagogi i nauczał.
22 Zdumiewali się Jego nauką; uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie
jak uczeni w Piśmie.
23 Był właśnie w ich synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął
on wołać:
24 «Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem,
kto jesteś: Święty Boga».
25 Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego!»
26 Wtedy duch nieczysty zaczął nim miotać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego.
27 A wszyscy się zdumieli, tak iż jeden drugiego pytał: «Co to jest? Nowa jakaś
nauka z mocą! Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne».
28 I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie, po całej okolicznej krainie
galilejskiej.
Łk 4,31-37
31 Zszedł do Kafarnaum, miasta
galilejskiego, i nauczał ich w soboty.
32 Ludzie byli zdumieni Jego nauką, bo przemawiał z mocą i autorytetem, a nie
jak uczeni w Piśmie.
33 W synagodze był człowiek opętany przez ducha nieczystego, który zawołał:
34 «Ha! Co nam do Ciebie, Jezusie z Nazaretu? Przyszedłeś, żeby nas zgubić?
Wiem, kim jesteś: Święty Boga!»
35 Jezus go zgromił, mówiąc: «Milcz i wyjdź z niego!» Wtedy duch nieczysty
rzucił nim, zawołał głośno i wyszedł z niego.
36 A wszyscy byli zdumieni i mówili między sobą: «Co za słowo! Z mocą i
autorytetem rozkazuje duchom nieczystym i wychodzą!»
37 Wieść o Nim rozeszła się natychmiast po całej okolicy.
Przypowieść o
nauczaniu Jezusa w synagodze i wyrzuceniu złego ducha ukazuje, że Jego
posłannictwo nie ogranicza się do głoszenia słów, lecz jest aktywnym działaniem
Bożej mocy w świecie duchowym. Ludzie, którzy słyszeli Jego naukę, byli
zdumieni autorytetem i mocą, z jaką przemawiał, co podkreśla, że Jezus nie jest
zwykłym nauczycielem, lecz Synem Bożym w pełni wyposażonym w władzę nad złem i
ciemnością. Teologicznie cud ten uświadamia, że Bóg poprzez Jezusa nie tylko
naucza, lecz także wyzwala człowieka z duchowego zniewolenia, przywracając
godność, spokój i pełnię życia. Duchowo jest to wezwanie, by słuchać Słowa
Bożego z uwagą i otwartością serca, pozwalając, by Jego moc działała w nas tam,
gdzie sami nie jesteśmy w stanie się uwolnić. Reakcja ludzi, pełna zdumienia i
podziwu, przypomina, że Boże dzieła często wykraczają poza ludzkie rozumienie,
a spotkanie z Jezusem wymaga gotowości do uznania Jego władzy i przyjęcia Jego
łaski. Puenta duchowa jest jasna: Jezus pragnie, abyśmy otworzyli się na Jego
naukę i moc, przyjmując Jego uzdrawiające działanie w naszym życiu, zarówno w
sferze duchowej, jak i emocjonalnej. Jego obecność przynosi wolność, pokój i
pełnię życia, ucząc, że prawdziwa moc nie tkwi w ludziach czy okolicznościach,
lecz w Bogu, który działa w nas z autorytetem i miłością, przemieniając nasze
serca i prowadząc ku pełnej jedności z Nim.
Uzdrowienie teściowej Piotra z wysokiej gorączki w Kafarnaum
Jezus
uzdrowił chorą na gorączkę teściową Szymona Piotra.
Mt 8,14-15
14 Gdy Jezus wszedł do domu Piotra,
ujrzał teściową jego leżącą i cierpiącą na wysoką gorączkę.
15 Podszedł do niej, dotknął ręki jej, a gorączka ustąpiła, i wstała i zaczęła
Mu służyć.
Mk 1,29-31
29 Zaraz po wyjściu z synagogi
przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja.
30 Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej.
31 On podszedł i podniósł ją, ująwszy za rękę, a opuściła ją gorączka. I
usługiwała im.
Łk 4,38-39
38 Po wyjściu z synagogi udał się do
domu Szymona. Jego teściowa była chora na wysoką gorączkę, więc prosili Go o
nią.
39 Podszedł, dotknął jej ręki, ustąpiła gorączka i wstała, aby im służyć.
Uzdrowienie
teściowej Piotra to pozornie prosta scena, a jednak niesie głębokie przesłanie
teologiczne i duchowe. Jezus wkracza w codzienne życie, w domową rutynę i
ludzką chorobę, pokazując, że Jego misja obejmuje całego człowieka – ciało,
duszę i codzienne relacje. Choroba teściowej jest symbolem ludzkiej słabości i
potrzebności, a jej natychmiastowe wyleczenie ukazuje moc Syna Bożego, który
przez dotyk i słowo przynosi ulgę i pełnię życia. Teologicznie cud ten ukazuje
Chrystusa jako prawdziwego Pasterza, który nie ogranicza swojej troski do
wielkich wydarzeń publicznych, lecz troszczy się o jednostkę w jej zwyczajnej
codzienności. Duchowo scena zachęca do odkrywania Bożej obecności w
najprostszych sytuacjach życia – w domu, w pracy, w rodzinie – i do ufnego
powierzenia Mu własnych trosk. Wdzięczna reakcja teściowej, która natychmiast
wstaje i służy, jest wzorem dla wierzących: prawdziwe uzdrowienie rodzi owoc w
postaci służby i miłości wobec innych. Jezus uczy, że Boża moc nie tylko usuwa
cierpienie, ale także przemienia serce człowieka, czyniąc go narzędziem dobra i
świadectwa Jego miłości. Każde spotkanie z Chrystusem, nawet w najprostszych
okolicznościach, jest zaproszeniem do życia pełnią łaski, która przemienia
codzienność w przestrzeń Bożej obecności i pokoju.
Pierwszy
cudowny połów ryb
Jezus
sprawił obfity połów ryb, po którym Piotr i inni zostali Jego uczniami.
Łk 5,1-11
1 Pewnego razu – gdy tłum cisnął się do
Niego, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret –
2 zobaczył dwie łodzie stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali
sieci.
3 Wszedł do jednej łodzi, która należała do Szymona, i poprosił go, żeby nieco
odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy.
4 Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: «Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na
połów!»
5 A Szymon odpowiedział: «Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie ułowiliśmy.
Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci».
6 Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały
się rwać.
7 Skinęli więc na wspólników w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci
podpłynęli, i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały.
8 Widząc to Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: «Odejdź ode mnie,
Panie, bo jestem człowiek grzeszny».
9 I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb,
jakiego dokonali;
10 jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami
Szymona. Lecz Jezus rzekł do Szymona: «Nie bój się, odtąd ludzi będziesz
łowił».
11 I wyciągnąwszy łodzie na ląd, zostawili wszystko i poszli za Nim.
Cuda Jezusa nigdy
nie są zwykłym pokazem mocy, lecz zaproszeniem do głębszej relacji z Bogiem.
Tak jest również w scenie cudownego połowu ryb. Apostołowie, znużeni całonocną,
bezowocną pracą, doświadczają bezradności wobec trudów życia. Właśnie wtedy
pojawia się Jezus, który prosi Piotra o wypłynięcie na głębię. Posłuszeństwo
wobec Jego słowa owocuje obfitością, przekraczającą ludzkie wyobrażenia.
Teologicznie ten cud ukazuje, że moc Boga objawia się w naszej słabości i że
prawdziwa skuteczność rodzi się nie z ludzkich umiejętności, lecz z zawierzenia
Chrystusowi. Duchowo zaś scena ta jest symbolem każdego powołania. Jezus
wchodzi w codzienność człowieka, przemienia jego pracę i zaprasza do czegoś
większego – do „łowienia ludzi”. Reakcja Piotra, który uznaje swoją grzeszność,
a mimo to zostaje powołany, ukazuje, że Bóg nie wybiera doskonałych, lecz tych,
którzy są gotowi zaufać Jego słowu. To wydarzenie wzywa nas do wypłynięcia poza
strefę komfortu, ku głębi wiary i misji. Chrystus obiecuje, że tam, gdzie my
widzimy pustkę, On może uczynić obfitość, a naszą codzienną egzystencję
przemienić w drogę służby i świadectwa.
Uzdrowienie trędowatego
Mt
8,1–4
1 Gdy Jezus zszedł z góry, wielkie
tłumy szły za Nim.
2 Oto przyszedł trędowaty, uklęknął przed Nim i powiedział: «Panie, jeśli
chcesz, możesz mnie oczyścić».
3 Jezus wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł: «Chcę, bądź oczyszczony!»
Natychmiast trąd ustąpił.
4 Jezus zaś rzekł mu: «Patrz, nikomu nie mów, ale idź, pokaż się kapłanowi i
złóż ofiarę, tak jak nakazał Mojżesz, na świadectwo dla nich».
Uzdrowienie
trędowatego ukazuje głębokie znaczenie miłości i mocy Jezusa w kontekście życia
duchowego i społecznego człowieka. Trędowaty, wykluczony ze społeczności i
uznany za nieczystego, staje przed Chrystusem w postawie pokory i ufności,
wołając o uzdrowienie. Jezus, dotykając go, łamie obowiązujące bariery
społeczne i rytualne, pokazując, że Boża miłość nie zna ograniczeń ani
uprzedzeń. Teologicznie cud ten ukazuje, że Chrystus przynosi oczyszczenie i
przywraca godność każdemu człowiekowi – zarówno w wymiarze fizycznym, jak i
duchowym. Dotyk Jezusa staje się symbolem obecności Boga w życiu człowieka i
Jego zdolności przemiany, która wykracza poza nasze ludzkie możliwości. Duchowo
scena uczy, że prawdziwe spotkanie z Chrystusem wymaga odwagi, wiary i
otwartości serca. Trędowaty nie tylko zostaje uzdrowiony, lecz także zostaje
włączony na nowo w wspólnotę, co symbolizuje, że Boża łaska przywraca pełnię
życia i relacji. Dodatkowo, Jezus przestrzega, aby przestrzegać prawa i wypełnić
wymagania przepisów religijnych, ucząc nas, że wolność od grzechu i choroby nie
zwalnia z odpowiedzialności za życie w zgodzie z Bożym porządkiem. Puenta
duchowa jest jasna: bliskość Chrystusa uzdrawia, przywraca godność i daje
pokój, a prawdziwa wiara wymaga zaufania i otwartości na działanie Bożej mocy w
codziennym życiu, nawet tam, gdzie inni widzą tylko odrzucenie i cierpienie.
Uzdrowienie
na odległość sługi setnika oraz syna szlachetnie urodzonego
Uzdrowienie
syna dworzanina - Jezus na odległość uzdrowił syna urzędnika królewskiego.
Mt 8,5-13
5 Gdy Jezus
wszedł do Kafarnaum, przyszedł do Niego pewien setnik i prosił Go,
6 mówiąc: «Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany, cierpiąc bardzo».
7 Jezus mu rzekł: «Pójdę i uzdrowię go».
8 Setnik odpowiedział: «Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod mój dach,
ale powiedz tylko słowo, a mój sługa zostanie uzdrowiony.
9 Sam jestem człowiekiem podległym władzy i mam żołnierzy pod sobą; mówię temu:
“Idź!”, a idzie; innemu: “Przyjdź!”, a przychodzi; a mojemu słudze: “Zrób to!”,
a robi».
10 Gdy Jezus to
usłyszał, zdumiał się i rzekł do idącego za Nim tłumu: «Zaprawdę, powiadam wam:
Tak wielkiej wiary nie znalazłem w Izraelu!
11 Powiadam wam, że wielu przyjdzie ze wschodu i zachodu, i zasiądą z
Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim.
12 Lecz synowie królestwa zostaną wyrzuceni na zewnątrz, w ciemności, tam
będzie płacz i zgrzytanie zębów».
13 Wtedy Jezus
rzekł do setnika: «Idź, niech ci się stanie, jak uwierzyłeś». I w tym samym
czasie sługa został uzdrowiony.
Łk 7,1-10
1 Gdy Jezus
zakończył mówić do ludu, wszedł do Kafarnaum.
2 Pewien setnik miał sługę, który był dla niego bardzo cenny i chory, bliski
śmierci.
3 Gdy usłyszał o Jezusie, posłał do Niego starszych Żydów, prosząc Go o
przyjście i uzdrowienie jego sługi.
4 Ci zaś przyszli do Jezusa i usilnie Go prosili: «On jest godny, abyś mu
pomógł,
5 bo bardzo miłuje naszą społeczność i sam zbudował synagogę».
6 Jezus poszedł z
nimi. Gdy już się zbliżał do domu, setnik wysłał przyjaciół do Niego z
wiadomością: «Panie, nie zawracaj sobie głowy, bo nie jestem godny, abyś wszedł
pod mój dach.
7 Dlatego też nie czuję się godzien prosić Cię o to osobiście, ale powiedz
tylko słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony.
8 Sam jestem człowiekiem podległym władzy i mam żołnierzy pod sobą; mówię temu:
“Idź!”, a idzie; innemu: “Przyjdź!”, a przychodzi; a mojemu słudze: “Zrób to!”,
a robi».
9 Jezus usłyszał
to i zdumiał się, powiedział bowiem do tłumu, który Go otaczał: «Zaprawdę,
powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie znalazłem w Izraelu!»
10 Gdy posłani wrócili do domu, znaleźli sługę uzdrowionego.
J 4,46-54
46 Jezus więc przybył ponownie do Kany
Galilejskiej, gdzie przedtem przemienił wodę w wino. A był w Kafarnaum pewien
urzędnik królewski, którego syn chorował.
47 Usłyszawszy, że Jezus przybył z Judei do Galilei, poszedł do Niego i prosił,
aby przyszedł i uzdrowił jego syna, bo już umierał.
48 Jezus rzekł do niego: «Jeżeli nie zobaczycie znaków i cudów, nie
uwierzycie».
49 Powiedział do Niego urzędnik królewski: «Panie, przyjdź, zanim umrze moje
dziecko».
50 Rzekł do niego Jezus: «Idź, syn twój żyje». Uwierzył człowiek słowu, które
Jezus powiedział do niego, i szedł z powrotem.
51 Kiedy był jeszcze w drodze, wyszli mu naprzeciw słudzy i oznajmili: «Syn
twój żyje».
52 Zapytał ich o godzinę, o której mu się polepszyło. Rzekli mu: «Wczoraj o
godzinie siódmej opuściła go gorączka».
53 Poznał więc ojciec, że było to o tej godzinie, o której Jezus powiedział do
niego: «Syn twój żyje». I uwierzył on sam i cała jego rodzina.
54 Ten już drugi znak uczynił Jezus od chwili przybycia z Judei do Galilei.
Uzdrowienie sługi
setnika i syna urzędnika królewskiego ukazuje niezwykłą moc wiary i pełne
zaufanie do Jezusa, które przewyższa wszelkie ograniczenia społeczne i
geograficzne. Setnik i urzędnik nie próbują samodzielnie wyleczyć swoich
bliskich – powierzają ich los Jezusowi, wierząc w Jego moc słowa i obecność.
Teologicznie cud ten ukazuje, że Boża moc działa także przez wiarę osób
trzecich, a skuteczność Bożej interwencji nie zależy od bliskości fizycznej,
lecz od ufności i otwartości serca. Duchowo jest to wezwanie, by ufać
Chrystusowi całym sercem, nie polegając wyłącznie na własnych możliwościach,
wiedzy czy statusie społecznym. Reakcja Jezusa, który chwali wiarę setnika i
urzędnika, przypomina, że Bóg ceni wiarę prostą, pokorną i pełną zaufania, a
nie manifestowaną siłą czy zasługami. Puenta duchowa tego wydarzenia jest
jasna: spotkanie z Chrystusem przynosi uzdrowienie i przemianę życia nie tylko
tych, którzy sami Go spotykają, lecz także tych, których powierzamy Jego
opiece. Wiara, nawet z daleka i w trudnych okolicznościach, staje się
narzędziem Bożej mocy, która wypełnia życie człowieka błogosławieństwem,
pokojem i pełnią życia. Cud ten uczy nas, że zaufanie Chrystusowi przewyższa
ograniczenia ludzkiego rozumowania, otwiera serce na Bożą moc i wzywa do ufnej
współpracy z Bogiem w codziennym życiu oraz w trosce o innych.
Wskrzeszenie chłopca, młodzieńca, syna wdowy z Nain
Łk 7,11-17
11 Następnego dnia Jezus udał się do
miasta Nain, a szedł z Nim wielki tłum uczniów i tłum ludu.
12 Gdy zbliżali się do bramy miasta, oto wnoszono zmarłego, syna jedynego
matki; była wdową, a wiele osób z miasta towarzyszyło jej.
13 Jezus, ujrzawszy ją, wzruszył się i rzekł do niej: «Nie płacz!»
14 Podszedł i dotknął nosidła, a ci, którzy je nieśli, stanęli.
15 Rzekł: «Młodzieńcze, mówię ci, wstań!»
16 Umarły usiadł i zaczął mówić, a Jezus go oddał jego matce.
17 Wszyscy ogarnęli lęk, i chwalili Boga, mówiąc: «Wielki prorok powstał wśród
nas», i: «Bóg odwiedził swój lud».
Wskrzeszenie
młodzieńca z Nain ukazuje pełnię miłości i współczucia Jezusa wobec ludzkiego
cierpienia oraz Jego władzę nad śmiercią. Spotkanie z wdową, która straciła
jedynego syna, odsłania serce Boga pełne litości, gotowe wypełniać pustkę,
którą pozostawia strata i żal. Teologicznie cud ten przypomina, że życie
ludzkie jest w rękach Boga, a Jego moc przekracza granice śmierci – zapowiada
również zwycięstwo Chrystusa nad ostatecznym wrogiem człowieka, czyli śmiercią,
i wskazuje na nadzieję zmartwychwstania. Duchowo wydarzenie to jest wezwaniem,
by zaufać Bożej obecności w trudnych momentach życia, nawet tam, gdzie wydaje
się, że nadzieja zgasła. Reakcja zgromadzonych, którzy wychwalają Boga i
nazywają Jezusa prorokiem, uczy, że cud nie tylko przynosi ulgę potrzebującym,
lecz także staje się świadectwem Bożej mocy dla całej wspólnoty. Puenta duchowa
jest jasna: Chrystus przychodzi, aby przemieniać ból i rozpacz w nadzieję i
życie, otwierając serca na Bożą miłość. Spotkanie z Nim przypomina, że życie
ludzkie, choć kruche, jest cennym darem, a Bóg pragnie przywracać radość i
poczucie sensu w każdej sytuacji. Jego moc uzdrawia, podnosi i daje perspektywę
wiecznej nadziei, ucząc, że prawdziwe życie z Bogiem przewyższa wszelkie
ograniczenia ludzkiego losu.
Uleczenie
paralityka, człowieka sparaliżowanego w Kafarnaum
Mt 9,1-8
1 Wsiadłszy do łodzi, przeprawił się i
przyszedł do swego miasta.
2 A oto przynieśli Mu paralityka leżącego na łożu. Jezus, widząc ich wiarę,
rzekł do paralityka: «Ufaj, synu! Odpuszczają ci się twoje grzechy».
3 Na to pomyśleli sobie niektórzy z uczonych w Piśmie: «On bluźni».
4 A Jezus, znając ich myśli, rzekł: «Dlaczego złe myśli nurtują w waszych
sercach?
5 Cóż bowiem łatwiej jest powiedzieć: "Odpuszczają ci się twoje
grzechy", czy też powiedzieć: "Wstań i chodź"?
6 Otóż żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania
grzechów» - rzekł do paralityka: «Wstań, weź swoje łoże i idź do domu!»
7 On wstał i poszedł do domu.
8 A tłumy ogarnął lęk, i wielbiły Boga, który takiej mocy udzielił ludziom.
Mk 2,1-12
1 Gdy po pewnym czasie wrócił do
Kafarnaum, posłyszano, że jest w domu.
2 Zebrało się tyle ludzi, że i przed drzwiami nie było miejsca, a On głosił im
naukę.
3 Wtem przyszli do Niego z paralitykiem, którego niosło czterech.
4 Nie mogąc z powodu tłumu przynieść go do Niego, odkryli dach nad miejscem,
gdzie Jezus się znajdował, i przez otwór spuścili łoże, na którym leżał
paralityk.
5 Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: «Dziecko, odpuszczone są twoje
grzechy».
6 A siedziało tam kilku uczonych w Piśmie, którzy myśleli w sercach swoich:
7 «Czemu On tak mówi? On bluźni. Któż może odpuszczać grzechy, oprócz jednego
Boga?»
8 Jezus poznał zaraz w swoim duchu, że tak myślą, i rzekł im: «Czemu nurtują te
myśli w waszych sercach?
9 Cóż jest łatwiej: powiedzieć paralitykowi: "Odpuszczone są twoje
grzechy", czy też powiedzieć: "Wstań, weź swoje łoże i chodź"?
10 Otóż żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania
grzechów - mówi do paralityka:
11 «Mówię ci: Wstań, weź swoje łoże i idź do swego domu!»
12 On wstał, natychmiast wziął swoje łoże i wyszedł na oczach wszystkich.
Zdumieli się wszyscy i wielbili Boga, mówiąc: «Jeszcze nigdy nie widzieliśmy
czegoś podobnego».
Łk 5,17-26
17 Pewnego dnia, gdy Jezus nauczał,
siedzieli obok faryzeusze i nauczyciele Prawa, którzy przyszli ze wszystkich
miejscowości Galilei, Judei i Jerozolimy. A była w Nim moc Pańska, że mógł
uzdrawiać.
18 Wtem jacyś ludzie, niosąc na łożu
człowieka sparaliżowanego, starali się go wnieść i położyć przed Nim.
19 Nie mogąc z powodu tłumu w żaden
sposób przynieść go, weszli na dach i przez powałę spuścili go wraz z łożem do
środka, przed samego Jezusa.
20 On widząc ich wiarę, rzekł:
«Człowieku, odpuszczone są ci twoje grzechy».
21 Na to uczeni w Piśmie i faryzeusze
poczęli się zastanawiać i mówić: «Któż On jest, że śmie mówić bluźnierstwa?
Któż może odpuszczać grzechy prócz samego Boga?»
22 Lecz Jezus przejrzał ich myśli i
odpowiadając rzekł do nich: «Co za myśli nurtują w sercach waszych?
23 Cóż jest łatwiej powiedzieć:
„Odpuszczone są ci twoje grzechy”, czy powiedzieć: „Wstań i chodź”?
24 Otóż, żebyście wiedzieli, iż Syn
Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów – rzekł do sparaliżowanego:
„Mówię ci, wstań, weź swoje łoże i idź do domu”.»
25 I natychmiast, wobec nich, wstał,
wziął łoże, na którym leżał, i poszedł do domu, wielbiąc Boga.
26 Wtedy zdumienie ogarnęło wszystkich;
wielbili Boga i pełni bojaźni mówili: «Dziś widzieliśmy rzeczy niezwykłe».
Uzdrowienie
paralityka ukazuje potęgę Jezusa zarówno w wymiarze fizycznym, jak i duchowym,
a także znaczenie wiary i współpracy wspólnoty. Paralityk, który nie mógł
poruszać się samodzielnie, staje się symbolem człowieka ograniczonego przez
grzech, chorobę czy słabość, który potrzebuje Bożej mocy, aby odzyskać pełnię
życia. Determinacja jego przyjaciół, którzy sprowadzają go do Jezusa mimo
przeszkód, pokazuje, że wspólnota i wzajemne wsparcie odgrywają kluczową rolę w
doświadczeniu Bożego miłosierdzia. Teologicznie cud ten ukazuje, że Jezus ma
władzę przebaczać grzechy – coś, co z pozoru należy wyłącznie do Boga – i że
prawdziwe uzdrowienie jest jednocześnie duchowe i fizyczne. Duchowo jest to
wezwanie do zaufania Chrystusowi, otwartości serca i wiary, która wykracza poza
własne możliwości i ograniczenia. Reakcja tłumu, pełna zdumienia nad mocą
Jezusa, przypomina, że Boże działanie często przewyższa ludzkie oczekiwania i
schematy myślowe. Puenta duchowa tego wydarzenia jest jasna: Chrystus
przychodzi, aby uzdrowić nasze ograniczenia, przebaczyć grzechy i przywrócić
godność, a nasza odpowiedź powinna przejawiać się w wierze, pokorze i gotowości
do współpracy z Bogiem oraz wspólnotą. Spotkanie z Jezusem przemienia życie,
otwiera na Bożą moc i daje radość, która staje się świadectwem dla innych.
Uzdrowienie
człowieka z wyschniętą ręką w Szabat
Mt 12,9-14
9 Jezus wyszedł stamtąd i przyszedł do
synagogi.
10 Był tam człowiek, który miał wyschniętą rękę. Pytali Go: «Czy wolno w szabat
uzdrawiać?»
11 Jezus rzekł: «Który człowiek spośród was, jeśli ma owcę i w szabat wpadnie
mu w dół, nie chwyci jej i nie wyciągnie?»
12 «O ileż bardziej godny jest człowiek niż owca! Zatem wolno w szabat czynić
dobro».
13 Następnie rzekł do człowieka: «Wyciągnij rękę!» On wyciągnął, a ręka została
całkowicie przywrócona.
14 Faryzeusze
wyszli i zaczęli układać plan, jakby Go zgubić.
Mk 3,1-6
1 Wszedł znowu do synagogi. Był tam
człowiek, który miał uschłą rękę.
2 A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć.
3 On zaś rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: «Stań tu na środku!»
4 A do nich powiedział: «Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego, czy coś złego?
Życie uratować, czy zabić?» Lecz oni milczeli.
5 Wtedy spojrzał po nich z gniewem, zasmucony zatwardziałością ich serca, i rzekł
do człowieka: «Wyciągnij rękę!» Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa.
6 Faryzeusze zaś wyszli i zaraz ze zwolennikami Heroda uknuli spisek na Jego
zgubę.
Łk 6,6-11
6 Zdarzyło się znów w innym dniu
szabatu, że wszedł do synagogi i nauczał. A był tam człowiek, który miał prawą
rękę uschłą.
7 Uczeni w Piśmie i faryzeusze śledzili Go, czy w szabat uzdrawia, żeby znaleźć
powód do oskarżenia Go.
8 On jednak znał ich myśli i rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: «Stań
na środku!» Ten wstał i stanął.
9 Wtedy Jezus rzekł do nich: «Pytam was, czy wolno w szabat dobrze czynić, czy
źle? Życie ocalić, czy zniszczyć?»
10 I spojrzawszy wkoło po wszystkich, rzekł do niego: «Wyciągnij rękę!» Uczynił
to, a jego ręka stała się znów zdrowa.
11 Oni zaś wpadli w szał i naradzali się między sobą, co by uczynić Jezusowi.
Uzdrowienie
człowieka z wyschniętą ręką w szabat ukazuje, że prawdziwe prawo Boże nie jest
ograniczone sztywnymi przepisami, lecz służy człowiekowi i jego dobru. Jezus,
uzdrawiając w dniu szabatu, pokazuje, że miłosierdzie, współczucie i
przywracanie życia mają pierwszeństwo przed formalnym przestrzeganiem prawa.
Teologicznie cud ten wskazuje, że Jezus ma władzę ożywiać i przemieniać ludzkie
ograniczenia oraz że Boże działanie przekracza ludzkie rozumienie norm i reguł.
Duchowo jest to wezwanie do postawy otwartości, odwagi i rozpoznania, że Boże
przykazania mają sens wtedy, gdy służą miłości, dobru i uzdrowieniu człowieka.
Reakcja faryzeuszów, pełna gniewu i oburzenia, przypomina, że ludzkie uprzedzenia
i sztywne interpretacje prawa mogą stać się przeszkodą w dostrzeżeniu Bożej
łaski i mocy. Puenta duchowa tego wydarzenia jest jasna: Chrystus wzywa nas, by
nasze życie było przepełnione miłością i współczuciem, byśmy nie ulegali
rutynie i formalizmowi, lecz pozwalali Bożej mocy przemieniać nasze
ograniczenia, przywracać życie i uzdrawiać relacje z Bogiem i bliźnimi.
Spotkanie z Jezusem wprowadza prawdziwe ożywienie – fizyczne, duchowe i moralne
– ucząc, że Boża władza i miłosierdzie przewyższają ludzkie zasady, a nasza
odpowiedź powinna wyrażać się w wierze, otwartości serca i gotowości do
czynienia dobra w każdej sytuacji.
Wskrzeszenie
córki Jaira i uzdrowienie kobiety cierpiącej na krwotok
Mt 9,18-26
18 Gdy to mówił do nich, oto jakiś
zwierzchnik przyszedł i, oddając Mu pokłon, prosił: «Panie, moja córka dopiero
co skonała, lecz przyjdź, połóż na nią rękę, a żyć będzie».
19 Jezus wstał i wraz z uczniami poszedł za nim.
20 Wtem kobieta, która dwanaście lat cierpiała na krwotok, podeszła z tyłu i
dotknęła frędzli Jego płaszcza.
21 Bo sobie mówiła: «Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa».
22 Jezus obrócił się, i widząc ją, rzekł: «Ufaj, córko! Twoja wiara cię
ocaliła». I od tej chwili kobieta była zdrowa.
23 Gdy Jezus przyszedł do domu zwierzchnika i zobaczył fletnistów oraz tłum
zgiełkliwy,
24 rzekł: «Usuńcie się, bo dziewczynka nie umarła, tylko śpi». A oni wyśmiewali
Go.
25 Skoro jednak usunięto tłum, wszedł i ujął ją za rękę, a dziewczynka wstała.
26 I rozeszła się ta wieść po całej tamtejszej okolicy.
Mk 5,21-43
21 Gdy Jezus
przeprawił się z powrotem w łodzi na drugi brzeg, zebrał się wielki tłum wokół
Niego, a On był jeszcze nad jeziorem.
22 Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał,
upadł Mu do nóg
23 i prosił usilnie: «Moja córeczka dogorywa. Przyjdź i połóż na nią ręce, aby
ocalała i żyła».
24 Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał.
25 A pewna
kobieta, która od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi,
26 wiele wycierpiała od różnych lekarzy i całe swe mienie wydała, a nic jej nie
pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej,
27 usłyszawszy o Jezusie, przyszła z tłumem i z tyłu się Jego płaszcza
dotknęła.
28 Mówiła bowiem: «Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa».
29 Zaraz też ustał jej krwotok i poczuła w ciele, że jest uzdrowiona z
dolegliwości.
30 A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił się w
tłumie i zapytał: «Kto się dotknął mojego płaszcza?»
31 Odpowiedzieli Mu uczniowie: «Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a pytasz:
“Kto się Mnie dotknął?”»
32 On jednak rozglądał się, by ujrzeć tę, która to uczyniła.
33 Wtedy kobieta przyszła zalękniona i drżąca, gdyż wiedziała, co się z nią
stało, upadła przed Nim i wyznała Mu całą prawdę.
34 On zaś rzekł do niej: «Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź
uzdrowiona ze swej dolegliwości».
35 Gdy On jeszcze
mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: «Twoja córka
umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela?»
36 Lecz Jezus, słysząc, co mówiono, rzekł przełożonemu synagogi: «Nie bój się,
wierz tylko!»
37 I nie pozwolił nikomu iść z sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata
Jakubowego.
38 Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Widzi tam zgiełk, płaczących i
głośno zawodzących.
39 Wszedł i rzekł do nich: «Czemu podnosicie wrzawę i płaczecie? Dziecko nie
umarło, tylko śpi».
40 I wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca i matkę
dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie leżało dziecko.
41 Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: «Talitha kum», to znaczy:
«Dziewczynko, mówię ci, wstań!»
42 Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I
osłupieli wprost ze zdumienia.
43 Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym nie wiedział, i polecił, aby
jej dano jeść.
Łk 8,40-56
40 Gdy Jezus
powrócił, tłum przyjął Go z radością, bo wszyscy Go oczekiwali.
41 A oto przyszedł człowiek, imieniem Jair, który był przełożonym synagogi.
Upadł Jezusowi do nóg i prosił Go, żeby wstąpił do jego domu,
42 miał bowiem córkę jedynaczkę, liczącą około dwunastu lat, a ta była bliska
śmierci. Gdy Jezus tam się udawał, tłumy napierały na Niego.
43 A pewna
kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi i całe swe mienie wydała na
lekarzy, żaden jednak nie mógł jej uleczyć.
44 Podeszła ona z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza, a natychmiast
ustał jej upływ krwi.
45 Lecz Jezus zapytał: «Kto się Mnie dotknął?» Gdy wszyscy się wypierali, Piotr
powiedział: «Mistrzu, tłumy zewsząd Cię otaczają i ściskają».
46 Lecz Jezus rzekł: «Ktoś się Mnie dotknął, bo poznałem, że moc wyszła ode
Mnie».
47 Wtedy kobieta, widząc, że się nie ukryje, podeszła drżąca i upadłszy przed
Nim, wypowiedziała wobec całego ludu, dlaczego się Go dotknęła i jak
natychmiast została uleczona.
48 Jezus rzekł do niej: «Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju».
49 Gdy On jeszcze
mówił, przyszedł ktoś od przełożonego synagogi i oznajmił: «Twoja córka umarła,
nie truć już Nauczyciela».
50 Lecz Jezus, słysząc to, rzekł do niego: «Nie bój się; wierz tylko, a będzie
ocalona».
51 Gdy przyszedł do domu, nie pozwolił nikomu wejść z sobą prócz Piotra, Jana i
Jakuba oraz ojca i matki dziecka.
52 Wszyscy płakali i zawodzili nad nią. Lecz On rzekł: «Nie płaczcie, bo nie umarła,
tylko śpi».
53 A oni wyśmiewali Go, wiedząc, że umarła.
54 On zaś, ujmując ją za rękę, rzekł głośno: «Dziewczynko, wstań!»
55 Wrócił jej duch i zaraz wstała, a On polecił, aby jej dano jeść.
56 I osłupieli jej rodzice; On zaś przykazał im, by nikomu nie mówili o tym, co
się stało.
Uzdrowienie kobiety
cierpiącej na krwotok oraz wskrzeszenie córki Jaira ukazują równoczesną moc
Jezusa nad chorobą, śmiercią i ludzkim cierpieniem oraz znaczenie wiary i
odwagi w zwracaniu się do Boga. Kobieta, mimo długotrwałej choroby i
wykluczenia społecznego, z ufnością dotyka płaszcza Jezusa, doświadczając
natychmiastowego uzdrowienia. Jej wiara staje się przykładem dla wszystkich,
pokazując, że spotkanie z Chrystusem wymaga odwagi, pokory i zaufania do Jego
mocy. Równolegle, wskrzeszenie córki Jaira przypomina, że życie ludzkie i
relacje z Bogiem nie podlegają ograniczeniom czasu ani śmierci – Jezus wchodzi
w nasze najtrudniejsze sytuacje, przywracając nadzieję i porządek tam, gdzie
wydaje się, że wszystko stracone. Teologicznie oba cuda podkreślają, że
Chrystus nie tylko uzdrawia ciało, lecz działa także w głębi ludzkiego ducha,
przywracając godność, radość i pokój serca. Duchowo wydarzenia te uczą, że
wiara w Boga nie jest jedynie teoretycznym przekonaniem, lecz aktywnym
zaufaniem, które potrafi przezwyciężyć lęk, rozpacz i poczucie bezradności.
Puenta duchowa jest jasna: Jezus działa w naszych życiowych trudach, wznosząc
człowieka z ograniczeń i przywracając pełnię życia. Spotkanie z Nim wymaga
wytrwałości, ufności i odwagi, a Jego moc przynosi nie tylko uzdrowienie
fizyczne, lecz także duchową przemianę, w której człowiek doświadcza prawdziwej
obecności Boga i odkrywa sens, nadzieję i radość życia. Te cuda są świadectwem,
że wiara, nawet najprostsza i najcichsza, może otworzyć drzwi do Bożej łaski i
prowadzić do życia pełnego pokoju, miłości i pewności w opiece Boga nad każdym
człowiekiem, niezależnie od trudności i ograniczeń.
Uzdrowienie dwóch niewidomych
Mt 9,27-31
27 Gdy Jezus odchodził stamtąd,
podążało za Nim dwóch ślepych, wołając: «Zmiłuj się nad nami, Synu Dawida!»
28 Gdy wszedł do domu, podeszli do Niego ślepi; Jezus zapytał ich: «Czy
wierzycie, że mogę to uczynić?» Odpowiedzieli: «Tak, Panie!»
29 Wtedy dotknął oczu ich, mówiąc: «Niech się wam stanie według waszej wiary!»
30 A oczy ich się otworzyły. Jezus surowo rzekł do nich: «Uważajcie, żeby o tym
nikt nie wiedział».
31 Oni zaś wyszli i rozgłosili Go po całej okolicy.
Uzdrowienie
niewidomych w Kafarnaum ukazuje, jak moc Jezusa otwiera człowieka na pełnię życia
i prawdziwe poznanie Boga. Dwaj niewidomi, podejmując odważny krok wiary,
przychodzą do Chrystusa i wzywają Go o miłosierdzie, nie znając wcześniej Jego
cudownej mocy. Ich ufność staje się kluczem, który otwiera drzwi Bożej łaski.
Jezus, dotykając ich oczu, przywraca nie tylko wzrok fizyczny, lecz
symbolicznie odsłania również duchowe światło, umożliwiając rozpoznanie Jego
boskiej obecności i prawdy o Królestwie Bożym. Teologicznie cud ten ukazuje, że
Chrystus przynosi uzdrowienie całościowe – ciało, duszę i wiarę – i że
prawdziwe widzenie zaczyna się od spotkania z Nim. Duchowo jest to wezwanie do
odważnego zaufania i otwartości serca, nawet gdy nasze życie wydaje się ciemne
i pozbawione kierunku. Reakcja niewidomych – natychmiastowe posłuszeństwo słowu
Jezusa i wyruszenie w świat, by dawać świadectwo – pokazuje, że spotkanie z
Bogiem rodzi owoce w postaci świadomego życia w wierze i dzielenia się Bożą
mocą z innymi. Cud uzdrowienia niewidomych staje się więc symbolem przemiany,
jaką Bóg pragnie dokonać w każdym człowieku: uzdrowienie z ciemności grzechu,
lęku i zwątpienia, a w zamian dar światła, nadziei i zdolności rozpoznawania
Jego obecności w codziennym życiu.
Uzdrowienie
niemego opętanego
Mt 9,32-34
32 Gdy oni wychodzili, przyprowadzono
do Niego opętanego niemego.
33 A gdy duch nieczysty wyszedł, niemy mówił; tłum zdumiewał się, i ludzie
mówili: «Czyż nie jest to Syn Dawida?»
34 Faryzeusze jednak mówili: «Duchów nieczystych wyrzuca przez księcia duchów
nieczystych».
Uzdrowienie
opętanego niemej osoby ukazuje, że Jezus przynosi wolność nie tylko fizyczną,
lecz przede wszystkim duchową. Człowiek niemy staje się symbolem tych, którzy
są pozbawieni możliwości wyrażania prawdy, wiary i uwielbienia Boga z powodu
grzechu, złych przyzwyczajeń czy zła, które ich zniewala. Chrystus przywraca mu
mowę i zdolność do słuchania, co oznacza pełne uwolnienie – zarówno w wymiarze
ciała, jak i ducha. Teologicznie cud ten wskazuje, że moc Boża jest w stanie
przeciwdziałać wszelkiemu złu, które ogranicza człowieka, a prawdziwa wolność
przychodzi poprzez spotkanie z Chrystusem. Duchowo scena uczy, że każdy, kto
doświadcza duchowego zniewolenia, może odnaleźć w Jezusie źródło wyzwolenia.
Ponadto reakcja tłumu – zdumienie nad cudami – pokazuje, że Boża moc jest dostępna
dla wszystkich, a spotkanie z Nią rodzi wiarę i wdzięczność. Kontrast między
działaniem Jezusa a oporem faryzeuszy, którzy przypisują Jego moc złu,
przypomina, że świat duchowy nie jest neutralny – człowiek jest wezwany, aby
rozpoznać, skąd pochodzi dobro i moc. Puenta duchowa tego wydarzenia brzmi: Bóg
przychodzi, aby wyzwolić człowieka z ciemności i ograniczeń, a nasza odpowiedź
wymaga otwartości serca, uznania Jego władzy i odważnego świadectwa prawdy w
życiu codziennym.
Uciszenie
burzy na morzu
Mt 8,23-27
23 Gdy wszedł do łodzi, poszli za Nim
Jego uczniowie.
24 A oto zerwała się gwałtowna burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On
zaś spał.
25 Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: «Panie, ratuj, giniemy!»
26 A On im rzekł: «Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?» Potem powstawszy,
zgromił wichry i jezioro, i nastała głęboka cisza.
27 A ludzie pytali zdumieni: «Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu
posłuszne?»
Mk 4,35-41
35 Owego dnia, gdy zapadł wieczór, rzekł
do nich: «Przeprawmy się na drugą stronę».
36 Zostawili więc tłum, a Jego zabrali tak, jak był w łodzi. Także inne łodzie
płynęły z Nim.
37 Naraz zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź się już
napełniała.
38 On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Budzą Go więc i mówią do Niego:
«Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?»
39 On wstał, rozkazał wichrowi i rzekł do jeziora: «Milcz, ucisz się!» Wicher
się uspokoił i nastała głęboka cisza.
40 Wtedy rzekł do nich: «Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary?»
41 Oni zlękli się bardzo i mówili jeden do drugiego: «Kim właściwie On jest, że
nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?»
Łk 8,22-25
22 Pewnego dnia Jezus wszedł do łodzi
razem z uczniami i powiedział: «Przeprawmy się na drugą stronę jeziora». I
wypłynęli.
23 Podczas rejsu zapadła burza na jeziorze, a łódź była zalewana przez fale.
Oni bali się, że zginą.
24 Jezus spał. Uczniowie obudzili Go i powiedzieli: «Nauczycielu, Nauczycielu,
giniemy!»
25 On wstał, zgromił wiatr i fale jeziora, i ucichły. Zapanowała cisza.
Następnie powiedział do nich: «Czemu jesteście przestraszeni? Czy nadal nie
macie wiary?»
Opowieść o uciszeniu burzy ukazuje głęboką prawdę teologiczną: Jezus
Chrystus jest Panem całego stworzenia, a Jego słowo ma moc nad chaosem natury.
Morze, symbol sił nieokiełznanych i budzących lęk, staje się posłuszne Temu,
który je stworzył. Uczniowie, przejęci grozą, odkrywają stopniowo, że w łodzi
obok nich jest nie tylko Nauczyciel, lecz sam Bóg wcielony. Duchowo scena ta
jest obrazem ludzkiego życia, w którym nie brakuje burz – lęków, cierpień i
doświadczeń przekraczających nasze siły. Człowiek, podobnie jak uczniowie,
często pyta w trwodze: „Panie, czy nie dbasz, że giniemy?”. Jezus odpowiada
jednak nie tylko uciszeniem fal, lecz także wezwaniem do wiary: „Czemu się
boicie, małej wiary?”. Burza ustaje, ale większym cudem jest to, że serce
ucznia ma wzrastać w zaufaniu do swego Mistrza. Te wydarzenia uczą, że obecność
Chrystusa nie zawsze oznacza brak trudności, lecz pewność, że nigdy nie
jesteśmy sami. Łódź Kościoła i łódź naszego życia mogą być miotane falami, lecz
jeśli Chrystus w nich trwa, żadna burza nie ma ostatecznej mocy. Z tej sceny
płynie przesłanie nadziei: w największym chaosie świata i serca, w ciemnościach
zwątpienia, wystarczy jedno słowo Jezusa, aby zapanował pokój przewyższający
ludzkie rozumienie.
Uwolnienie
opętanego z Gerazy (Gadara), w kraju Gadareńczyków
Mt 8,28-34
28 Gdy przybył na drugi brzeg do kraju
Gadareńczyków, wybiegli Mu naprzeciw z grobów dwaj opętani, tak groźni, że nikt
nie mógł przejść tą drogą.
29 Zaczęli krzyczeć: «Czego chcesz od nas, Synu Boży? Przyszedłeś tu przed
czasem dręczyć nas?»
30 A opodal nich pasła się wielka trzoda świń.
31 Złe duchy prosiły Go: «Jeśli nas wyrzucasz, poślij nas w tę trzodę świń!»
32 Rzekł do nich: «Idźcie!» Wyszły więc i weszły w świnie. A oto cała trzoda
ruszyła pędem po urwisku do jeziora i zginęła w falach.
33 Pasterze zaś uciekli i przybywszy do miasta, rozpowiedzieli wszystko, także
i to, co się stało z opętanymi.
34 Wtedy całe miasto wyszło na spotkanie Jezusa; a gdy Go ujrzeli, prosili,
żeby odszedł z ich granic.
Mk 5,1-20
1 Przybyli na drugi brzeg jeziora, do
kraju Gerazeńczyków.
2 Gdy wysiadł z łodzi, zaraz wyszedł Mu naprzeciw z grobów człowiek opętany
przez ducha nieczystego.
3 Mieszkał on stale w grobach i nawet łańcuchem nikt nie mógł go już związać.
4 Bo często wiązano go w dyby i łańcuchy, ale łańcuchy kruszył, a dyby rozrywał
i nikt nie zdołał go poskromić.
5 I bezustannie, we dnie i w nocy, krzyczał w grobach i po górach i tłukł się
kamieniami.
6 Skoro z daleka ujrzał Jezusa, przybiegł, oddał Mu pokłon
7 i krzyknął wniebogłosy: «Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga
Najwyższego? Zaklinam Cię na Boga, nie dręcz mnie!»
8 Powiedział mu bowiem: «Wyjdź, duchu nieczysty, z tego człowieka!»
9 I zapytał go: «Jak ci na imię?» Odpowiedział Mu: «Na imię mi Legia, bo nas
jest wielu».
10 I prosił Go na wszystko, aby ich nie wyganiał z tej okolicy.
11 A pasła się tam na górze wielka trzoda świń.
12 Prosili Go więc: «Poślij nas w świnie, żebyśmy w nie wejść mogli».
13 I pozwolił im. Duchy nieczyste wyszły i weszły w świnie. A trzoda około
dwóch tysięcy ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora - i potonęła w
jeziorze.
14 Pasterze zaś uciekli i rozpowiedzieli to w mieście i po zagrodach. Ludzie
wyszli zobaczyć, co się stało.
15 Przychodzą do Jezusa i widzą opętanego, który miał w sobie Legion: siedzi
ubrany i przy zdrowych zmysłach. I ogarnął ich strach.
16 A ci, którzy widzieli, opowiedzieli im, co się stało z opętanym, a także o
świniach.
17 Wtedy zaczęli Go prosić, żeby odszedł z ich granic.
18 Gdy wsiadł do łodzi, prosił Go opętany, żeby mógł zostać przy Nim.
19 Ale nie zgodził się na to, tylko powiedział do niego: «Wracaj do domu, do
swoich, i opowiadaj im wszystko, co Pan ci uczynił i jak się nad tobą
zlitował».
20 Poszedł więc i zaczął rozgłaszać w Dekapolu wszystko, co Jezus zdziałał, a
wszyscy się dziwili.
Łk 8,26-39
26 Przypłynęli do krainy Gerazeńczyków,
która leży naprzeciw Galilei.
27 Gdy wyszedł na ląd, wyszedł Mu naprzeciw człowiek z miasta, opętany przez
złe duchy. Już od dłuższego czasu nie nosił odzienia ani też nie mieszkał w
domu, tylko w grobach.
28 Skoro ujrzał Jezusa, z krzykiem upadł przed Nim i głośno zawołał: «Cóż mam z
Tobą, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Proszę Cię, nie dręcz mnie!»
29 Jezus bowiem rozkazywał duchowi nieczystemu, aby wyszedł z tego człowieka.
Wielokrotnie bowiem porywał go; wiązano go łańcuchami i pętami, trzymano pod
strażą, a on więzy kruszył i był przez złego ducha pędzony na pustynię.
30 Jezus zapytał go: «Jak ci na imię?» On odpowiedział: «Legion», bo wiele
złych duchów weszło w niego.
31 I prosili Go, żeby im nie kazał odejść do otchłani.
32 A była tam wielka trzoda świń, pasących się na zboczu góry; prosili Go więc,
żeby im pozwolił wejść w nie. I pozwolił im.
33 Wtedy złe duchy wyszły z człowieka, weszły w świnie, a trzoda ruszyła pędem
po urwistym zboczu do jeziora i utonęła.
34 Pasterze widząc, co się stało, uciekli i rozpowiedzieli to w mieście i po
zagrodach.
35 Ludzie wyszli zobaczyć, co się stało. Przyszli do Jezusa i znaleźli
człowieka, z którego wyszły złe duchy: siedział ubrany i przy zdrowych zmysłach
u nóg Jezusa; i przestraszyli się.
36 A naocznie świadkowie opowiedzieli im, w jaki sposób opętany został
uzdrowiony.
37 Wtedy cała ludność okolicznego kraju Gerazeńczyków prosiła Go, aby odszedł
od nich, gdyż byli ogarnięci wielkim strachem. Wsiadł więc z powrotem do łodzi
i zawrócił.
38 A mężczyzna, z którego wyszły złe duchy, prosił, aby mógł z Nim zostać. Lecz
Jezus odprawił go, mówiąc:
39 «Wracaj do domu i opowiadaj wszystko, co Bóg ci uczynił». Poszedł więc i
głosił po całym mieście, co Jezus mu uczynił.
Fragmenty
te opisują uzdrowienie opętanego z kraju Gerazeńczyków i stanowią głęboką
katechezę o zbawczej mocy Jezusa oraz o walce między dobrem a złem. Jezus
przekracza granice – geograficzne, religijne i społeczne – udając się na ziemię
pogańską, co podkreśla uniwersalny charakter Jego misji. Spotkanie z
człowiekiem zniewolonym przez „legion” demonów ukazuje dramat ludzkiej natury
uwięzionej w grzechu i siłach nieczystych, a jednocześnie objawia potęgę Syna
Bożego. Demony rozpoznają w Jezusie Boski autorytet, błagają Go o litość i
muszą ustąpić Jego słowu – to wyraźny znak, że Królestwo Boże już działa i zło
nie ma ostatniego słowa. Zatonięcie stada świń ukazuje destrukcyjną moc
demonów, a zarazem jest znakiem radykalnego zerwania z tym, co nieczyste.
Reakcja mieszkańców, którzy proszą Jezusa, by odszedł, odsłania ludzką
skłonność do lęku przed zmianą i przed świętością, która obnaża ukryte
kompromisy ze złem. Uzdrowiony, zamiast dołączyć do uczniów, zostaje posłany do
swojej rodziny, by świadczyć o Bożym miłosierdziu – to obraz misji Kościoła, wzywającej
do głoszenia Ewangelii w codziennym środowisku. Teologicznie perykopa ukazuje
Chrystusa jako Pana całego stworzenia, zwycięzcę mocy piekielnych i źródło
prawdziwej wolności, a jednocześnie wzywa każdego wierzącego do odwagi w
przyjęciu Jego wyzwalającej obecności.
Uzdrowienie głuchoniemego
Mk
7,31–37
31 Jezus udał się do ziemi Dekapolu;
przyprowadzili Mu człowieka głuchoniemego, prosząc Go, aby położył na niego
ręce.
32 Jezus wziął go na bok od tłumu, włożył palce w jego uszy, plunął i dotknął
języka jego.
33 Spojrzał w niebo, wzdychnął i rzekł do niego: «Effata» – czyli: «Otwórz
się!»
34 Natychmiast otworzyły się jego uszy, język uwolnił się, i mówił poprawnie.
35 Jezus zaś rozkazał, aby o tym nikt nie wiedział, lecz im więcej Go
ostrzegał, tym więcej rozgłosu dochodziło.
36 Jezus kazał nikomu o tym nie mówić,
lecz im bardziej Go ostrzegano, tym bardziej rozgłos się rozszerzał.
37 Ludzie byli zdumieni: «Wszystko uczynił dobrze; głusi słyszą, niemi mówią,
chromi chodzą, a trędowaci są oczyszczeni».
Uzdrowienie
głuchoniemego człowieka ukazuje pełnię mocy Jezusa i głębię Jego współczucia
wobec ludzkiego cierpienia. Osoba, która nie mogła słyszeć ani mówić,
symbolizuje tych, którzy są zamknięci na Bożą obecność, zmagają się z duchową
niemocą i wykluczeniem społecznym. Jezus, dotykając go, wprowadza w jego życie
pełnię komunikacji i relacji – nie tylko uzdrawiając ciało, ale także
przywracając godność i możliwość wyrażania siebie. Teologicznie cud ten
podkreśla, że Boża moc nie zna ograniczeń i przenika wszelkie bariery, a
spotkanie z Chrystusem przywraca człowiekowi pełnię życia, zarówno fizyczną,
jak i duchową. Duchowo jest to wezwanie do otwartości serca i ufności wobec
Bożej łaski – czasem uzdrowienie i przemiana dokonują się w sposób niewidoczny
dla innych, lecz dla człowieka stają się źródłem pełni życia i radości. Reakcja
tłumu, który zdumiewa się nad cudami, przypomina, że Boże działanie jest
widoczne i nie pozostaje niezauważone, a wiara człowieka staje się kluczem do
doświadczania tej mocy. Puenta duchowa tego wydarzenia jest jasna: Jezus
przychodzi, aby przerwać nasze ograniczenia, otworzyć serce na prawdę i
umożliwić pełne uczestnictwo w Bożym planie życia. Spotkanie z Nim zmienia
człowieka wewnętrznie, przywraca możliwość komunikacji z Bogiem i innymi, a
nasze świadectwo wiary staje się światłem dla innych w codziennym życiu.
Uzdrowienie niewidomego i niemego,
opętanego
Mt 12,22-32
Opętany i nauka o bluźnierstwie
przeciwko Duchowi Świętemu, Uzdrowienie niemej osoby i nauka o złych duchach
22 Wtedy
przyniesiono do Jezusa człowieka opętanego przez ducha nieczystego, który był
niewidomy i niemy. Jezus uzdrowił go tak, że człowiek najpierw mówił, a potem
widział.
23 Cały tłum był zdumiony i mówił: «Czyż nie jest to Syn Dawida?»
24 Lecz
faryzeusze, słysząc to, mówili: «On wyrzuca złe duchy przez Belzebuba, księcia
złych duchów».
25 Jezus, znając ich myśli, rzekł do nich: «Każde królestwo wewnętrznie
podzielone, pustoszeje, a dom na domu spada.
26 Jeśli więc Szatan wyrzuca Szatana, podzielony jest i jego królestwo nie
przetrwa.
27 Lecz jeśli Ja przez Ducha Bożego wyrzucam złe duchy, to oznacza, że nadeszło
do was Królestwo Boże.
28 Kiedy mocny
człowiek jest uzbrojony, jego dom jest bezpieczny.
29 Gdy jednak przyjdzie silniejszy nad niego i zwycięży go, zabiera cały jego
sprzęt, w którym pokładał ufność.
30 Kto nie jest
ze Mną, jest przeciwko Mnie, a kto ze Mną nie zbiera, rozprasza.
31 Dlatego
powiadam wam: Każdy grzech i bluźnierstwo zostanie odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo
przeciwko Duchowi Świętemu nie będzie odpuszczone.
32 Kto bowiem powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone;
kto zaś powie przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone, ani w tym
świecie, ani w przyszłym.
Łk 11,14-23
14 Raz wyrzucał
złego ducha, a był on niemy. Gdy duch nieczysty wyszedł, niemy przemówił, i
tłumy były zdumione.
15 Niektórzy z
nich mówili: «Przez Belzebuba, księcia złych duchów, wyrzuca złe duchy».
16 Inni zaś chcieli Go wystawić na próbę, prosząc o znak z nieba.
17 Jezus zaś,
znając ich myśli, rzekł do nich: «Każde królestwo wewnętrznie podzielone,
pustoszeje, a dom na domu spada.
18 Jeśli więc Szatan wewnętrznie podzielony jest, jakże przetrwa jego
królestwo?
19 Gdyby więc przez Belzebuba wyrzucał złe duchy, przez waszych synów przez
kogo je wyrzucacie? Dlatego oni będą waszymi sędziami.
20 Lecz jeśli Ja przez Ducha Bożego wyrzucam złe duchy, to oznacza, że nadeszło
do was Królestwo Boże».
21 Kiedy mocny
człowiek jest uzbrojony, jego dom jest bezpieczny.
22 Lecz gdy przyjdzie silniejszy nad niego i zwycięży go, zabierze mu cały jego
sprzęt, w którym pokładał ufność.
23 Kto nie jest
ze Mną, jest przeciwko Mnie, a kto ze Mną nie zbiera, rozprasza.
Uzdrowienie
opętanego i niemych ludzi pokazuje, że moc Jezusa nie ogranicza się do
fizycznego uzdrawiania – obejmuje również uwolnienie od złych duchów,
zniewolenia i grzechu. Jezus, wyrzucając ducha, ukazuje władzę Bożą nad całym
światem duchowym, a także stawia ludzi przed wyborem: przyjąć Jego moc i
światło, czy trwać w ciemności i odrzucać Boże działanie. Teologicznie jest to
przypomnienie, że człowiek nie może oddzielić sfery duchowej od codziennego
życia – prawdziwe uzdrowienie i przemiana wymagają współpracy z Bożą łaską,
wiary i otwartości serca. Duchowo cud ten uczy, że opór wobec Boga często
przejawia się w oskarżeniach i przypisywaniu działania Bożego złu – faryzeusze
twierdzą, że Jezus wyrzuca duchy mocą Belzebuba. Puenta duchowa jest jasna:
tylko uznanie Chrystusa jako Pana życia i otwarcie się na Jego moc pozwala
człowiekowi wyzwolić się z grzechu i ciemności, a także w pełni doświadczać
Bożej obecności i pokoju. Jezus przestrzega, że lekceważenie Jego dzieła
prowadzi do duchowego zatwardzenia i izolacji od Bożej łaski. Spotkanie z
Chrystusem wzywa nas do odwagi, wiary i świadomego wyboru dobra, pokazując, że
prawdziwa siła człowieka płynie z życia w jedności z Bogiem i pełnego przyjęcia
Jego woli, a Boża moc uzdrawia zarówno ciało, duszę, jak i ducha.
Uzdrowienie córki Syrofenicjanki (opętanej), wiara kobiety
pogańskiej, kananejskiej
Mt 15,21-28
21 Jezus podążył stamtąd w stronę Tyru
i Sydonu.
22 A oto kobieta kananejska, wyszedłszy z tamtych stron, wołała: «Ulituj się
nade mną, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest ciężko nękana przez złego ducha».
23 Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem. Na to podeszli Jego uczniowie i
prosili Go: «Odpraw ją, bo krzyczy za nami».
24 Lecz On odpowiedział: «Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu
Izraela».
25 A ona przyszła, upadła przed Nim i prosiła: «Panie, dopomóż mi!»
26 On jednak odparł: «Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom, a rzucić psom».
27 A ona odrzekła: «Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą okruchy, które spadają
ze stołu ich panów».
28 Wtedy Jezus jej odpowiedział: «O niewiasto, wielka jest twoja wiara; niech
ci się stanie, jak pragniesz!» Od tej chwili jej córka została uzdrowiona.
Mk
7,24-30
24 Wstawszy stamtąd, udał się Jezus w
okolice Tyru. Wszedłszy do pewnego domu, chciał, aby nikt o tym nie wiedział,
lecz nie mógł pozostać w ukryciu.
25 Wnet bowiem usłyszała o Nim kobieta, której córeczka była opętana przez
ducha nieczystego. Przyszła, upadła Mu do nóg,
26 a była to poganka, Syrofenicjanka rodem. Prosiła Go, żeby złego ducha
wyrzucił z jej córki.
27 I rzekł do niej: «Pozwól wpierw nasycić się dzieciom. Nie jest dobrze zabrać
chleb dzieciom, a rzucić psom».
28 Ona Mu odparła: «Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jadają z okruszyn
dzieci».
29 On jej odpowiedział: «Przez wzgląd na te słowa idź, zły duch opuścił twoją
córkę».
30 Gdy wróciła do domu, zastała dziecko leżące na łóżku, a złego ducha już nie
było.
Historia kobiety kananejskiej ukazuje głębię wytrwałej wiary i ufności
wobec Jezusa, który działa zgodnie z wolą Ojca. Kobieta, pomimo początkowego
milczenia i pozornego odrzucenia, nie ustaje w proszeniu o uzdrowienie swojej
córki, pokazując, że prawdziwa wiara nie poddaje się trudnościom ani barierom
kulturowym czy społecznym. Teologicznie cud ten podkreśla, że Boża łaska jest
dostępna dla wszystkich, niezależnie od pochodzenia czy statusu społecznego, a
droga do niej wymaga pokory, cierpliwości i zdecydowanego zawierzenia
Chrystusowi. Duchowo jest to lekcja, że człowiek powinien podejmować dialog z
Bogiem z pełnym zaufaniem, otwartością i wytrwałością, niezależnie od tego, jak
trudne wydają się przeszkody. Reakcja Jezusa, który docenia wiarę kobiety,
uczy, że Bóg działa w sercach ludzi, a nie w oparciu o pozory czy formalne
uprawnienia, i że moc Jego łaski objawia się szczególnie tam, gdzie spotyka się
z prawdziwą wiarą. Puenta duchowa jest jasna: wytrwałe zwracanie się do Jezusa
i uznanie Jego woli prowadzi do pełni Bożego działania w naszym życiu,
przynosząc uzdrowienie, pociechę i odnowę duchową. Cud ten przypomina również,
że Bóg pragnie, byśmy odważnie wchodzili w relację z Nim, ufając Jego mądrości,
nawet wtedy, gdy odpowiedź wydaje się opóźniona, a prawdziwa moc wiary objawia
się w cierpliwości, pokorze i niezachwianej ufności wobec Jego miłosierdzia.
Pierwsze
cudowne rozmnożenie chleba, Nakarmienie pięciu tysięcy
Mt 14,13-21
13 Jezus, gdy usłyszał o śmierci Jana,
cofnął się łodzią na miejsce samotne; a tłum, dowiedziawszy się, poszedł za
Nim.
14 Gdy wysiadł, ujrzał wielki tłum i wzruszył się, uzdrawiał chorych.
15 Gdy zapadł wieczór, uczniowie przyszli do Niego, mówiąc: «Miejsce to jest
puste, a pora już późna. Odpraw tłumy, aby poszły do wiosek i kupiły sobie
pożywienie».
16 Jezus zaś powiedział: «Nie trzeba im odchodzić; dajcie im sami jeść».
17 Lecz oni mówią Mu: «Nie mamy tu nic, oprócz pięciu chlebów i dwóch ryb».
18 Jezus rzekł: «Przynieście Mi je tutaj».
19 Rozkazał tłumowi usiąść na trawie, wziął pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał
w niebo, pobłogosławił, połamał chleby i dał uczniom, aby rozdzielili tłumowi.
20 Wszyscy jedli i nasycili się, i zebrano pozostałości — dwanaście koszy
pełnych okruchów.
21 Liczba tych, którzy jedli, wynosiła około pięciu tysięcy mężczyzn, nie
licząc kobiet i dzieci.
Mk 6,30-44
30 Apostołowie zebrali się do Jezusa i
opowiedzieli Mu wszystko, co uczynili i czego nauczali.
31 On im rzekł: «Chodźcie wy sami na miejsce pustynne i odpocznijcie nieco».
Bowiem wielu przybywało i odchodzili nawet, aby spożywać posiłek.
32 Uciekli więc łodzią na miejsce pustynne.
33 Ludzie ujrzeli ich odpływających i wielu rozpoznało Jezusa i pobiegli pieszo
ze wszystkich miejsc i przyszli wcześniej niż oni.
34 Jezus, wysiadłszy, ujrzał wielki tłum i zlitował się nad nimi, bo byli jak
owce nie mające pasterza, i począł ich nauczać wielu rzeczy.
35 Gdy już była późna godzina, uczniowie podeszli do Niego i rzekli: «To
miejsce jest puste, a już jest późno.
36 Odpraw ich, aby poszli do wiosek okolicznych i kupili sobie jedzenie».
37 Lecz On im odpowiedział: «Dajcie im wy jeść!» Oni mówili Mu: «Czy mamy iść i
kupić chleb za dwieście denarów, aby ich nakarmić?»
38 On zapytał ich: «Ile macie chleba? Idźcie i zobaczcie». Gdy to sprawdzili,
rzekli: «Pięć chlebów i dwie ryby».
39 Rozkazał im, aby wszyscy usiedli na zielonej trawie.
40 Usiedli więc w rzędy po sto i po pięćdziesiąt osób.
41 Jezus wziął pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, pobłogosławił,
połamał chleby i podał uczniom, aby je rozdzielili tłumowi.
42 Zjedli wszyscy i nasycili się.
43 Zebrano też kawałki pozostałe – dwanaście koszów pełnych.
44 Liczba osób spożywających chleby wynosiła pięć tysięcy mężczyzn.
Łk 9,10-17
10 Gdy Apostołowie wrócili,
opowiedzieli Jezusowi wszystko, co uczynili i czego nauczyli. On zabrał ich na
miejsce pustynne, sam udał się tam w ustronne miejsce.
11 Lecz ludzie dowiedzieli się o tym i poszli za Nim. Przyjmując ich, nauczał
ich o Królestwie Bożym i uzdrawiał tych, którzy potrzebowali uzdrowienia.
12 Gdy zbliżała się wieczność, Apostołowie podeszli i powiedzieli: «Odpraw
tłum, aby udał się do wiosek i kupił sobie jedzenia».
13 On jednak powiedział: «Dajcie im wy jeść!» Oni rzekli: «Nie mamy tu nic
więcej, tylko pięć chlebów i dwie ryby – chyba że pójdziemy i kupimy jedzenie
dla całego tłumu».
14 Polecił więc ludziom usiąść w rzędy po sto i po pięćdziesiąt osób.
15 Wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, pobłogosławił, połamał
i podał uczniom, aby rozdzielili dla tłumu.
16 Jedli wszyscy i nasycili się.
17 Zebrano też pozostałe kawałki – dwanaście koszów pełnych.
J 6,1-15
1 Po tych wydarzeniach Jezus udał się
na drugą stronę Jeziora Galilejskiego, znanego też jako Tyberiadzkie.
2 Poszła za Nim wielka rzesza, ponieważ widzieli znaki, które czynił na
chorych.
3 Jezus wszedł na górę i usiadł tam z uczniami swoimi.
4 Zbliżała się żydowska Pascha.
5 Jezus podniósł oczy i ujrzał, że wielka rzesza nadchodzi ku Niemu, i rzekł do
Filipa: «Gdzie kupimy chleb, aby ci ludzie mogli jeść?»
6 Mówił to, próbując go wystawić; znał bowiem, co miał uczynić.
7 Filip Mu odpowiedział: «Dwieście denarów chleba nie wystarczy, aby każdy choć
trochę otrzymał».
8 Jeden z uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, powiedział do Niego:
9 «Jest tu chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, ale co to
dla tylu?»
10 Jezus zaś rzekł: «Niech ludzie usiądą». Było tam dużo miejsca na trawie i
usiedli – około pięciu tysięcy mężczyzn.
11 Jezus wziął chleb, pobłogosławił, rozdzielił uczniom, aby podawali ludowi;
tak samo i ryby, ile chcieli.
12 Kiedy się nasycili, rzekł do uczniów: «Zbierzcie kawałki, które zostały, aby
nic nie zginęło».
13 Zebrali więc i napełnili dwanaście koszy resztek po pięciu chlebach
jęczmiennych dla tych, którzy jedli.
14 Gdy lud to zobaczył, rzekli: «To rzeczywiście Prorok, który miał przyjść na
świat».
15 Jezus, rozpoznawszy, że zamierzają przyjść i Go siłą uczynić królem,
natychmiast się wycofał na górę sam.
Cud rozmnożenia chleba to jedno z najbardziej wymownych znaków Jezusa, który objawia się jako Ten, który zna i zaspokaja zarówno potrzeby ciała, jak i głód serca. Ewangelie podkreślają współczucie Chrystusa wobec tłumu – nie pozostaje On obojętny na ludzką słabość i pragnienie. Z pięciu chlebów i dwóch ryb rodzi się obfitość, która przekracza ludzkie wyobrażenia. Nie chodzi jedynie o cud fizyczny, ale o zapowiedź daru większego – Eucharystii, w której Jezus daje siebie samego jako Chleb życia. Uczniowie, którzy początkowo wątpili w możliwość nakarmienia tak wielu, zostają zaproszeni, by rozdawać to, co po ludzku wydaje się niewystarczające. To lekcja, że Bóg pomnaża nasze małe dary, jeśli oddamy Mu je z wiarą. Znakiem szczególnym jest dwanaście pełnych koszy ułomków – symbol, że łaska Chrystusa jest przeznaczona dla całego ludu Bożego i nigdy nie wyczerpuje się w hojności. W tej scenie Jezus ukazuje się jako prawdziwy Pasterz, który nie tylko naucza, ale także karmi, prowadząc do pełni życia. Duchowe przesłanie jest jasne: Bóg nieustannie pragnie zaspokoić głód człowieka – zarówno materialny, jak i duchowy – a nasze zadanie polega na tym, aby zaufać Jego obfitości i być gotowym dzielić się tym, co otrzymaliśmy.
Drugie
cudowne rozmnożenie chleba, nakarmienie czterech tysięcy ludzi
Mt 15,32-39
32 Jezus zwołał swoich uczniów i rzekł:
«Zlitowałem się nad tym tłumem, bo już trwa przy Mnie trzy dni i nie mają co
jeść. Nie chcę ich odprawić głodnych, aby nie zemdleli po drodze».
33 Uczniowie odpowiedzieli: «Skąd w takim miejscu weźmiemy tyle chleba na
pustkowiu, aby nakarmić tak wielki tłum?»
34 Jezus zapytał: «Ile macie chleba?» Oni rzekli: «Siedem bochenków i kilka
małych ryb».
35 Polecił więc tłumowi usiąść na ziemi.
36 Wziął siedem bochenków i ryby, pobłogosławił, połamał i podał uczniom, a
uczniowie tłumowi.
37 Zjedli wszyscy i nasycili się. Zebrano resztki – siedem koszy pełnych.
38 Liczba ludzi spożywających była cztery tysiące, oprócz kobiet i dzieci.
39 Jezus odprawił tłum i natychmiast wszedł do łodzi, udał się do okolic
Dalmanuty.
Mk 8,1-10
1 Wtedy zgromadził znowu tłum – tym
razem było ich wiele, tak że nie mieli co jeść – i powiedział do nich: «Żal Mi
ich, bo już od trzech dni pozostają przy Mnie i nic nie mają do jedzenia.
2 Jeśli ich teraz odprawię głodnych do domu, mdleć będą po drodze».
3 Jego uczniowie odpowiedzieli: «Skąd w takim miejscu weźmiemy tyle chleba, aby
ich nakarmić?»
4 Jezus zapytał: «Ile macie chleba?» Oni rzekli: «Siedem bochenków».
5 Polecił więc tłumowi usiąść na ziemi.
6 Wziął siedem bochenków, pobłogosławił, połamał, podał uczniom, a uczniowie
tłumowi. Do tego kilka małych ryb, ile tylko chcieli.
7 Zjedli wszyscy i nasycili się.
8 Zebrano resztki – siedem koszy pełnych.
9 Byli też obecni ci, którzy jedli, około czterech tysięcy; potem odprawił ich.
10 Wszedł do łodzi wraz z uczniami i przybył do okolic Dalmanuty.
Cud rozmnożenia
siedmiu chlebów i kilku rybek ukazuje serce Jezusa pełne litości i troski o
człowieka. Chrystus widzi zmęczenie i głód tłumów, które towarzyszą Mu już trzy
dni, i nie chce ich odprawić z pustymi rękami. W tym geście objawia się Bóg,
który dostrzega nie tylko duchowe potrzeby człowieka, ale także jego codzienną
kruchość i materialne braki. Jezus ukazuje, że Jego misja obejmuje całego
człowieka – duszę i ciało. Siedem koszy resztek ma wymiar symboliczny: liczba
siedem wskazuje na pełnię, a więc na obfitość daru, który Chrystus pragnie
ofiarować całemu światu, nie tylko Izraelowi. Ten cud jest także zapowiedzią
Eucharystii, w której Jezus sam staje się Chlebem łamanym dla życia wiecznego.
Uczniowie, którzy rozdają pokarm tłumom, zostają włączeni w dzieło zbawienia –
to obraz Kościoła, który czerpie od swego Mistrza i karmi wiernych Jego darami.
Duchowe przesłanie tego wydarzenia zachęca, abyśmy ufali Bożej Opatrzności
nawet w chwilach niedostatku. Jezus przypomina nam, że to, co małe i skromne,
złożone w Jego rękach staje się obfitością. W życiu chrześcijanina nie chodzi
więc o gromadzenie zapasów, lecz o otwartość na dar Bożej łaski, która nigdy
się nie wyczerpuje. Chrystus uczy, że zaufanie i dzielenie się tym, co mamy,
otwiera drogę do cudów, a prawdziwe nasycenie znajduje się tylko w Nim.
Mk
8,22–26
22 Przyprowadzili do Jezusa ślepego i
prosili Go, aby go dotknął.
23 Jezus wziął go za rękę, wyprowadził z miasta; nałożył usta na oczy i,
plując, kładł ręce na niego.
24 Pytał go: «Czy widzisz coś?» A on podniósł oczy i powiedział: «Widzę ludzi;
jakby chodzili, ale jakby drzewami».
25 Jezus ponownie położył ręce na jego oczach; on spojrzał, a jego wzrok został
całkowicie przywrócony. I widział wszystko wyraźnie.
26 Polecił im nie wchodzić do miasta.
Uzdrowienie niewidomego w Betsaidzie jest cudem o niezwykłej głębi
teologicznej i duchowej, ponieważ ukazuje stopniowy proces uzdrowienia, który
wymaga zarówno działania Jezusa, jak i współpracy człowieka. W odróżnieniu od
innych cudów, uzdrowienie dokonuje się etapami – początkowo człowiek widzi
częściowo, a dopiero później całkowicie – co symbolizuje duchową drogę
człowieka ku pełnemu poznaniu Boga. Teologicznie znak ten uczy, że Boże
działanie w naszym życiu często jest procesem, który rozwija się stopniowo,
wymagając cierpliwości, wiary i otwartości serca. Duchowo cud przypomina, że
pełne widzenie duchowe i rozpoznanie obecności Chrystusa nie zawsze przychodzi
natychmiast; potrzebne jest trwanie w bliskości Boga, posłuszeństwo Jego słowu
oraz wytrwała modlitwa. Reakcja uzdrowionego, który zostaje przywrócony do
pełnej sprawności, wskazuje na radość i wdzięczność, które rodzą się, gdy Boża
moc w pełni przemienia życie człowieka. Puenta duchowa jest jasna: Bóg prowadzi
nas krok po kroku ku pełni światła, uzdrawia nasze ograniczenia i odsłania
prawdę o nas samych oraz o Jego miłości. Cud ten staje się symbolem drogi
wiary, w której każdy etap doświadczenia Bożej łaski zbliża człowieka do pełnej
bliskości z Chrystusem, pozwalając żyć w świetle Jego obecności i dzielić się
tym światłem z innymi w codziennym życiu.
Uzdrowienie
trędowatego
Mt 8,1-4
1 Gdy Jezus zszedł z góry, podążał za
Nim tłum wielki.
2 I oto przyszedł do Niego trędowaty, uklęknął przed Nim i powiedział: «Panie,
jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić».
3 Jezus wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł: «Chcę, bądź oczyszczony». I
natychmiast trąd ustąpił od niego.
4 Jezus rzekł do niego: «Uważaj, abyś nikomu nie mówił, lecz idź i pokaż się
kapłanowi, i złóż dar, jaki nakazał Mojżesz, na świadectwo dla nich».
Mk 1,40-45
40 Przyszedł do Niego trędowaty,
błagając Go i padając na kolana: «Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić».
41 Jezus, wzruszony, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł: «Chcę, bądź
oczyszczony».
42 Natychmiast trąd ustąpił od niego, i został oczyszczony.
43 Jezus natychmiast go wyprawił z ostrzeżeniem:
44 «Uważaj, nikomu nie mów, lecz idź, pokaż się kapłanowi i złóż ofiarę, jak
nakazał Mojżesz, na świadectwo dla nich».
45 On zaś wyszedł i głośno zaczął rozpowiadać o tym, tak że Jezus już nie mógł
wstąpić jawnie do miasta, lecz pozostawał na miejscach pustych. I ludzie
przychodzili do Niego ze wszelkich stron.
Łk 5,12-16
12 A gdy Jezus przebywał w jednej z
miejscowości, oto pewien człowiek opętany trądem, widząc Go, upadł na twarz i
błagał: «Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić».
13 Jezus wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł: «Chcę, bądź oczyszczony».
Natychmiast trąd ustąpił od niego.
14 Jezus rzekł do niego: «Uważaj, nikomu nie mów; idź i pokaż się kapłanowi, i
złóż ofiarę, jak nakazał Mojżesz, na świadectwo dla nich».
15 Lecz wieść o Nim rozeszła się jeszcze bardziej i tłumy przychodziły, aby Go
słuchać i być przez Niego uzdrowione z chorób.
16 Lecz On odchodził na miejsca pustynne i modlił się.
Uzdrowienie
trędowatego ukazuje głębię miłosierdzia i wrażliwości Jezusa na ludzkie
cierpienie oraz wykluczenie. Trędowaty był odrzucony społecznie i religijnie,
pozbawiony kontaktu z innymi, żyjący w izolacji i upokorzeniu. Jezus, dotykając
chorego i wypowiadając słowa uzdrowienia, przekracza bariery społeczne,
pokazując, że Boża miłość nie zna ograniczeń ani granic. Teologicznie cud ten
podkreśla, że Bóg pragnie przywracać godność każdemu człowiekowi, a Jego moc
obejmuje nie tylko ciało, lecz także całe życie społeczne i duchowe człowieka.
Duchowo wydarzenie to uczy, że spotkanie z Chrystusem wymaga odwagi, zaufania i
otwartości serca. Trędowaty, mimo wstydu i izolacji, zwraca się do Jezusa,
pokazując, że wiara i nadzieja mogą przełamać nawet najtrudniejsze
ograniczenia. Puenta duchowa jest jasna: Boża obecność przynosi całkowite
uzdrowienie, odbudowuje relacje z innymi i przywraca godność, której nikt nie
może odebrać. Jezus uczy, że prawdziwa moc nie tkwi w społecznych normach ani w
strachu przed odrzuceniem, lecz w miłości, współczuciu i woli służenia
bliźniemu. Cud trędowatego staje się także wezwaniem dla nas – abyśmy
dostrzegali potrzebujących, nie oceniali ich według stereotypów, a w codziennym
życiu okazywali miłosierdzie i otwierali serca na działanie Boga w świecie.
Milczący
demon, uzdrowienie niemej osoby i nauka o złych duchach
Łk 11,14-26
14 Raz wyrzucał złego ducha, a był on
niemy. Gdy zły duch wyszedł, niemy przemówił, i tłumy były zdumione.
15 Niektórzy zaś mówili: «Przez
Belzebuba, księcia złych duchów, wyrzuca złe duchy».
16 Inni zaś chcieli Go wystawić na próbę, prosząc o znak z nieba.
17 Jezus zaś, znając ich myśli, rzekł
do nich: «Każde królestwo wewnętrznie podzielone, pustoszeje, a dom na domu
spada.
18 Jeśli więc i Szatan wewnętrznie podzielony jest, jakże przetrwa jego
królestwo?
19 Gdyby więc przez Belzebuba wyrzucał złe duchy, przez waszych synów przez
kogo je wyrzucacie? Dlatego oni będą waszymi sędziami.
20 Lecz jeśli Ja przez Ducha Bożego wyrzucam złe duchy, to oznacza, że nadeszło
do was Królestwo Boże».
21 Kiedy mocny człowiek jest uzbrojony,
jego dom jest bezpieczny.
22 Lecz gdy przyjdzie silniejszy nad niego i zwycięży go, zabierze mu cały jego
sprzęt, w którym pokładał ufność.
23 Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko
Mnie, a kto ze Mną nie zbiera, rozprasza.
24 Gdy duch nieczysty wychodzi z
człowieka, chodzi po miejscach suchych, szukając spoczynku, lecz nie znajduje
go.
25 Wtedy mówi: «Wrócę do mego domu, z którego wyszedłem». I gdy przychodzi,
znajduje go wymiecionym i przybranym.
26 Wtedy udaje się i bierze ze sobą siedmiu innych duchów gorszych od siebie;
wchodzą i mieszkają tam. A stan tego człowieka staje się gorszy niż był
pierwotnie.
Uzdrowienie
opętanego niemej osoby i nauczanie Jezusa o władzy nad złymi duchami ukazuje,
że Jego misja obejmuje nie tylko świat materialny, lecz przede wszystkim
duchowy. Wyrzucając ducha, Jezus pokazuje, że Bóg ma władzę nad wszelkimi
siłami ciemności, a spotkanie z Nim przynosi pełne wyzwolenie człowieka – nie
tylko fizyczne, lecz także duchowe. Teologicznie ten fragment przypomina, że
odrzucenie Bożego działania i przypisywanie go złu prowadzi do duchowego
zamknięcia, natomiast uznanie Chrystusa jako Pana życia otwiera serce na łaskę
i przemianę. Duchowo jest to wezwanie do uważnego rozeznania, gdzie działa Bóg,
a gdzie wpływy złego ducha – oraz do odwagi w przyjmowaniu Bożej mocy, nawet
jeśli nie zawsze rozumiemy jej sposób działania. Jezus ostrzega, że pustka w
sercu sprzyja powrotowi złych duchów, dlatego człowiek potrzebuje ciągłej
relacji z Bogiem, wypełnionej modlitwą, wiarą i pokorą. Puenta duchowa jest
jasna: prawdziwa wolność człowieka zależy od uznania Bożej obecności i
pozwolenia Chrystusowi działać w naszym życiu. Wyzwolenie z grzechu, lęku i
ciemności dokonuje się nie w samotności, lecz w relacji z Jezusem, który swoją
mocą przywraca godność, pokój i radość ducha. Spotkanie z Nim uczy, że życie w
jedności z Bogiem chroni przed duchowym pustoszeniem i prowadzi do pełni życia
w Bożej obecności, w której każdy człowiek może odkryć prawdziwe bezpieczeństwo
i sens istnienia.
Uzdrowienie epileptyka
Mk
9,14–29
14 Gdy przyszli do uczniów, ujrzeli
tłum ludzi wokół nich i faryzeuszów, którzy dyskutowali.
15 Na widok Jezusa tłum był zdumiony i pobiegli Mu naprzeciw.
16 Jeden z tłumu zapytał Go: «Nauczycielu, przyszedłem do Ciebie z moim synem,
który ma ducha niemego i dręczy go; wszędzie go chwytają i rzuca na ziemię,
pianę wydziela, drży».
17 Prosiłem Twoich uczniów, aby go wyrzucili, lecz nie mogli.
18 Jezus rzekł: «O, pokolenie niewierzące! Jak długo będę z wami? Jak długo was
będę cierpliwie znosił? Przynieście mi go».
19 A gdy przyniesiono chłopca, duch rzucił go na ziemię; jęczał i drżał bardzo.
20 Jezus zapytał ojca: «Od jak dawna to się dzieje?» Powiedział: «Od
dzieciństwa».
21 Jezus rzekł: «Jeśli możesz uwierzyć, wszystko jest możliwe dla tego, kto
wierzy».
22 Chłopiec został natychmiast uzdrowiony, a ojciec powiedział: «Wierzę, Panie,
pomóż mojej niewierze!»
23 Jezus rzekł do ojca: «Jeśli możesz
uwierzyć, wszystko jest możliwe dla tego, kto wierzy».
24 Ojciec odpowiedział: «Wierzę, Panie; pomóż mojej niewierze!»
25 Jezus widząc, że tłum gromadzi się, wyrzucił ducha nieczysty, który wyrzucał
chłopca, i natychmiast został on uzdrowiony.
26 Chłopiec osunął się na ziemię; duch wyszedł, a on leżał jak martwy.
27 Lecz Jezus wziął go za rękę, podniósł, a on wstał.
28 Po wejściu do domu uczniowie zapytali Go osobno: «Dlaczego my nie mogliśmy
go wyrzucić?»
29 Jezus odpowiedział: «Ten rodzaj nie wychodzi inaczej jak tylko przez
modlitwę i post».
Uzdrowienie
chłopca opętanego przez ducha niemego i chorego ukazuje zarówno potęgę Jezusa,
jak i znaczenie wiary i modlitwy w doświadczeniu Bożej mocy. Ojciec chłopca,
zmagający się z bezradnością i cierpieniem syna, przychodzi do Jezusa z pokorą
i prośbą o pomoc, wyznając jednocześnie brak własnej wiary: „Wierzę, pomóż
mojej niewierze!”. Teologicznie cud ten pokazuje, że Boża moc przekracza
wszelkie ludzkie ograniczenia i że uzdrowienie nie zawsze przychodzi
natychmiast – wymaga zaufania, wytrwałości i współpracy człowieka z Bożą łaską.
Duchowo jest to wezwanie do uznania własnej słabości, przyjęcia Bożej pomocy i
wytrwałej modlitwy, nawet gdy sytuacja wydaje się beznadziejna. Jezus,
wyrzucając ducha, przywraca chłopcu zdrowie, a przede wszystkim przywraca
rodzinie spokój i harmonię – pokazuje, że Jego działanie jest pełne
miłosierdzia i przywraca człowiekowi pełnię życia. Reakcja uczniów, którzy nie
mogli sami wyrzucić ducha, przypomina, że z Bożą mocą nie można rywalizować
własnymi siłami, lecz potrzeba otwartości serca i wiary w Chrystusa. Puenta
duchowa tego wydarzenia jest jasna: spotkanie z Jezusem przynosi uwolnienie od
ciemności i ograniczeń, wzmacnia wiarę i uczy, że nawet w najtrudniejszych okolicznościach
Boża moc działa w sposób przekraczający ludzkie możliwości. Nasza odpowiedź
wymaga pokory, wytrwałej modlitwy i gotowości, by pozwolić Chrystusowi działać
w naszym życiu.
Płatność podatku świątynnego, moneta
w pyszczku ryby
Mt 17,24-27
24 Gdy Jezus i uczniowie Jego przybyli
do Kafarnaum, podeszli poborcy podatku świątynnego i zapytali Szymona: «Czy
wasz Mistrz nie płaci podatku świątynnego?»
25 On odpowiedział: «Płaci». Gdy wszedł do domu, Jezus pierwszy zapytał: «Jak
się tobie zdaje, Szymonie, synu Jonasza? Od kogo królowie ziemscy pobierają cło
lub podatek – od swoich synów, czy od obcych?»
26 Gdy odpowiedział: «Od obcych», rzekł do niego: «Synowie są wolni.
27 Lecz abyśmy ich nie zgorszyli, idź do jeziora, wrzuć haczyk, i pierwszą złowioną
rybę otwórz w pysku – znajdziesz srebrnik; weź go i daj im za Mnie i za
siebie».
Epizod o podatku
świątynnym ukazuje głęboką prawdę o Jezusie jako Synu Bożym i o naszej wolności
w Nim. Chrystus wyjaśnia Piotrowi, że jako Syn nie podlega obowiązkowi opłaty
na świątynię, bo ta należy do Ojca. Jednak z pokory i miłości zgadza się na
zapłatę, aby nie stać się zgorszeniem dla innych. W tej scenie widzimy
równocześnie majestat Jezusa – Pana świątyni – i Jego uniżenie, które zapowiada
pełne oddanie siebie aż po krzyż. Niezwykły cud z rybą i monetą przypomina, że
Bóg troszczy się o swoje dzieci w najdrobniejszych sprawach i że nic nie jest
dla Niego niemożliwe. Dla ucznia Chrystusa przesłanie tego fragmentu jest
jasne: prawdziwa wolność nie polega na samowoli, ale na umiejętności rezygnacji
z własnych praw dla dobra drugiego człowieka i dla świadectwa wiary. Jezus
uczy, że miłość i pokora mają pierwszeństwo przed formalnym dochodzeniem
sprawiedliwości. Uczeń, który żyje w duchu Ewangelii, jest wezwany, by nie tyle
obstawać przy swoim, ile szukać pokoju i budować jedność. Cudem podatku
świątynnego Chrystus wskazuje, że nawet sprawy materialne mogą stać się
przestrzenią objawienia Bożej mocy i Jego prowadzenia. Najgłębsza puenta brzmi
więc: kto żyje w zjednoczeniu z Synem, ten uczestniczy w Jego wolności dzieci
Bożych, a zarazem w Jego postawie pokory, która nie szuka własnego interesu,
lecz dobra wspólnego i wierności Ojcu.
Uzdrowienie dziesięciu trędowatych
Łk
17,11-19
11 Gdy Jezus
zmierzał do Jerozolimy, przemierzał pogranicze Samarii i Galilei.
12 A gdy wchodził do jednej wioski, spotkało Go dziesięciu trędowatych, którzy
stanęli z daleka
13 i wołali: «Jezus, Mistrzu, ulituj się nad nami!»
14 Gdy ich ujrzał, rzekł do nich: «Idźcie i pokażcie się kapłanom». I w drodze
zostali oczyszczeni.
15 Jeden z nich, gdy zobaczył, że został uzdrowiony, powrócił, wielbił Boga
głośnym głosem, padł na twarz u stóp Jezusa i dziękował Mu.
16 Był to Samarytanin.
17 Jezus
odpowiedział: «Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie są pozostali
dziewięciu?
18 Czyż nie znaleźli się, którzy by wrócić i wielbić Boga, oprócz tego
cudzoziemca?»
19 Potem rzekł do niego: «Wstań i idź, twoja wiara cię uzdrowiła».
Uzdrowienie
dziesięciu trędowatych pokazuje, jak ważna jest wdzięczność i pełne uznanie
Bożej łaski w życiu człowieka. Dziesięciu ludzi otrzymuje od Jezusa uzdrowienie
fizyczne, lecz tylko jeden, powracając, aby wyrazić wdzięczność, doświadcza
także pełni duchowego błogosławieństwa. Teologicznie wskazuje to, że cud Boży
nie ogranicza się do działania zewnętrznego; prawdziwe spotkanie z Chrystusem
przemienia całe życie człowieka – jego serce, ducha i postawę wobec Boga.
Duchowo jest to wezwanie do rozpoznania Bożych darów, do wdzięczności i uznania
Jego obecności w codziennym życiu. Reakcja dziewięciu, którzy nie wracają,
przypomina, że łatwo przyjąć łaskę, lecz trudno dostrzec jej pełne znaczenie i
podziękować w prawdziwej pokorze. Puenta duchowa tego wydarzenia jest jasna:
Jezus nie tylko leczy ciało, lecz przede wszystkim wzywa do wdzięcznego serca,
które potrafi uznać Jego dobroć i okazać miłość. Spotkanie z Chrystusem
prowadzi do uzdrowienia wewnętrznego, które wykracza poza same potrzeby
cielesne, uczy pokory, ufności i pełnej otwartości na Bożą łaskę. Wdzięczność
staje się znakiem autentycznej wiary i pozwala człowiekowi doświadczyć pełni
Bożego pokoju oraz radości, które przewyższają wszelkie ludzkie oczekiwania.
Uzdrowienie dwóch niewidomych w Jeruzalem, Niewidomy pod Jerychem (Bartymeusz)
Mk 10,46-52
46 Gdy zbliżali się do Jerycha,
siedział przy drodze Bartimeusz, syn Tymeusza, niewidomy.
47 Gdy usłyszał, że przechodzi Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: «Jezus, Syn
Dawida, zmiłuj się nade mną!»
48 Wielu go upominało, żeby milczał, lecz on jeszcze głośniej wołał: «Synu Dawida,
zmiłuj się nade mną!»
49 Jezus zatrzymał się i rzekł: «Zawołajcie go». Przyprowadzono więc
niewidomego.
50 Jezus zapytał: «Czego chcesz, abym ci uczynił?»
51 Odpowiedział: «Panie, żebym mógł widzieć».
52 Jezus rzekł: «Idź, twoja wiara cię uzdrowiła». Natychmiast odzyskał wzrok i
szedł za Nim drogą.
Łk 18,35-43
35 Gdy Jezus zbliżał się do Jericho,
siedział przy drodze człowiek niewidomy, prosząc o jałmużnę.
36 Usłyszał tłum przechodzący obok i zapytał, co się dzieje.
37 Poinformowano go, że przechodzi Jezus z Nazaretu.
38 Zaczął wołać: «Jezus, Syn Dawida, zmiłuj się nade mną!»
39 Ci, którzy szli przed Nim, karcili go, ale on jeszcze głośniej wołał: «Synu
Dawida, zmiłuj się nade mną!»
40 Jezus zatrzymał się i kazał mu przyprowadzić.
41 Zapytał go: «Co chcesz, abym ci uczynił?»
42 Odpowiedział: «Panie, abym mógł widzieć».
43 Jezus rzekł do niego: «Widzenie twojej wiary cię ocaliło». Natychmiast
odzyskał wzrok i szedł za Nim, wielbiąc Boga.
Mt 20,29-34
29 Gdy Jezus wychodził z Jeruzalem,
szedł za Nim tłum ludzi; dwóch niewidomych siedziało przy drodze i wołało:
«Zmiłuj się nad nami, Panie, Synu Dawida!»
30 Tłum ich poganiał, aby milczeli, lecz oni jeszcze głośniej wołali: «Zmiłuj
się nad nami, Panie, Synu Dawida!»
31 Jezus zatrzymał się, wezwał ich i rzekł: «Co chcecie, abym wam uczynił?»
32 Odpowiedzieli: «Panie, aby nasze oczy zostały otwarte».
33 Jezus współczuł im, dotknął ich oczu i natychmiast odzyskali wzrok.
34 Jezus surowo ich ostrzegł: «Uważajcie, aby o tym nikt nie wiedział», lecz
oni rozgłosili Go po całej okolicy.
Uzdrowienie
niewidomego Bartymeusza i innych niewidomych w drodze do Jerozolimy ukazuje moc
Jezusa jako Syna Bożego, który przynosi światło tam, gdzie panuje ciemność.
Niewidomi, wykluczeni i ograniczeni przez swoje schorzenia, stają przed
Chrystusem w postawie wiary i ufności, wołając o Jego miłosierdzie. Ich
determinacja i wytrwałość w przywoływaniu imienia Jezusa stają się kluczem do
doświadczenia Bożej łaski. Teologicznie cud ten pokazuje, że prawdziwe widzenie
nie jest jedynie fizyczne, lecz przede wszystkim duchowe: Jezus przywraca
zdolność rozpoznawania obecności Boga i kierowania swoim życiem według Jego
woli. Duchowo jest to wezwanie do wytrwałej modlitwy, ufności i pełnej
otwartości serca na działanie Chrystusa, nawet gdy okoliczności wydają się
beznadziejne. Uzdrawiająca moc Jezusa nie ogranicza się do ciała – przynosi
również nową perspektywę życia, zdolność do podejmowania decyzji w świetle
Bożej prawdy i odwagę do działania w Jego imieniu. Reakcja niewidomych, którzy
natychmiast podążają za Jezusem po uzdrowieniu, symbolizuje owoc spotkania z
Bogiem: przemianę życia, wdzięczność i gotowość do świadectwa. Puenta duchowa
tego cudu jest jasna: Chrystus przychodzi, by rozświetlić nasze ciemności,
uzdrowić nasze ograniczenia i otworzyć oczy serca, abyśmy mogli z odwagą i
wiarą iść za Nim, stając się światłem dla innych w codziennym życiu.
Uzdrowienie
kobiety sparaliżowanej, pochylonej, garbatej
Łk 13,10-17
10 Jezus nauczał w jednej z synagog w
szabat.
11 A oto była tam kobieta, która od osiemnastu lat była przykurczona i nie
mogła się wyprostować.
12 Jezus, ujrzawszy ją, zawołał: «Kobieto, jesteś uwolniona od swego
cierpienia!»
13 Położył na nią ręce, a natychmiast wyprostowała się i wielbiła Boga.
14 Lecz przełożony synagogi oburzony powiedział do tłumu: «Sześć dni jest na
pracę; w te dni przychodźcie się leczyć, a nie w szabat!»
15 Pan jednak odpowiedział: «Hipokryci! Czy nie należy uwolnić od udręki tej
córki Abrahama w szabat?»
16 I tak wszyscy, którzy się sprzeciwiali, byli zawstydzeni, a tłum cieszył się
z wszystkich chwalebnych czynów dokonanych przez Niego.
17 Lecz wszyscy
przeciwnicy zostali zawstydzeni, a lud cieszył się z wszystkich wspaniałych
czynów dokonanych przez Niego.
Uzdrowienie kobiety
sparaliżowanej przez osiemnaście lat ukazuje miłosierną moc Jezusa i sens
prawdziwej wolności duchowej. Kobieta była ograniczona przez chorobę, która
uniemożliwiała jej pełne uczestnictwo w życiu społecznym i religijnym,
symbolizując ludzkie zniewolenia przez grzech, cierpienie i brak nadziei.
Jezus, dostrzegając jej potrzeby, wzywa ją do postawy wolności – „Wyprostuj się
i podnieś!” – i natychmiast przywraca jej sprawność. Teologicznie znak ten
ukazuje, że Boża moc nie zna ograniczeń czasowych ani społecznych, a prawdziwe
uzdrowienie łączy w sobie wymiar fizyczny i duchowy: wolność człowieka w Bogu
prowadzi do pełni życia i możliwości służby innym. Duchowo jest to wezwanie do
rozpoznawania Bożych darów w naszym codziennym życiu i do podążania za
Chrystusem z ufnością, nawet gdy okoliczności wydają się nieprzezwyciężone.
Reakcja faryzeuszy, którzy krytykują uzdrowienie w szabat, uwypukla konflikt
między literalnym przestrzeganiem prawa a duchem miłości i miłosierdzia, jakie
Bóg pragnie ofiarować człowiekowi. Puenta duchowa jest jasna: Jezus pragnie nas
wyzwolić z ograniczeń, które krępują nasze życie, i wzywa do pełnej otwartości
serca, abyśmy mogli cieszyć się Bożą obecnością i dzielić się owocami tej
wolności z innymi. Cud ten przypomina, że prawdziwe świętości i siła życia
duchowego objawiają się tam, gdzie miłosierdzie zwycięża nad sztywnością prawa.
Uzdrowienie człowieka chorego na wodogłowie w szabat, z wodnym
obrzękiem
Łk
14,1-6
1 Pewnego dnia, gdy wszedł do domu
jednego z przywódców faryzeuszów, aby spożyć posiłek w szabat, uważnie Go
obserwowano.
2 A oto był tam pewien człowiek cierpiący na wodogłowie.
3 Jezus przemówił do prawników i faryzeuszów: «Czy wolno uzdrawiać w szabat,
czy nie?»
4 Oni milczeli. Wtedy wziąwszy go, uzdrowił go i odesłał.
5 I zapytał ich: «Który spośród was, gdy jego syn albo wół wpadnie w dół, nie
wyciągnie go natychmiast, nawet w szabat?»
6 I nikt nie miał nic do powiedzenia.
Uzdrowienie
chorego człowieka w szabat w domu faryzeuszy ukazuje głębię Bożego miłosierdzia
i priorytet człowieka nad literą prawa. Jezus, dostrzegając potrzebę człowieka,
nie zważa na społeczne oczekiwania ani rygory przepisów szabatu, lecz działa z
miłością i współczuciem. Teologicznie podkreśla to, że prawo Boże ma służyć
życiu i dobru człowieka, a nie stać się narzędziem ograniczania, osądzania czy
formalizmu. Duchowo jest to wezwanie do odwagi, rozpoznania prawdziwych
wartości i gotowości do czynienia dobra nawet wbrew oczekiwaniom otoczenia.
Reakcja uczonych w Piśmie, którzy milczą wobec cudu, wskazuje, że ludzkie
uprzedzenia i przywiązanie do reguł mogą przesłonić Bożą obecność i działanie.
Puenta duchowa tego wydarzenia jest jasna: Chrystus wzywa nas, by kierować się
miłością i troską o bliźniego, a nie sztywnością prawa; prawdziwa
sprawiedliwość i świętość wyrażają się w czynieniu dobra i uwalnianiu ludzi od
cierpienia. Spotkanie z Jezusem uczy nas, że Boża moc uzdrawia ograniczenia
życia, przywraca godność człowieka i staje się światłem dla tych, którzy
potrafią dostrzec prawdziwe wartości. Otwierając serce na Jego działanie,
uczymy się, że miłość i współczucie są najważniejszymi drogowskazami w
codziennym życiu i w relacjach z Bogiem oraz bliźnimi.
Chodzenie
Jezusa po jeziorze
Mt 14,22-33
22 Zaraz potem kazał uczniom wejść do
łodzi i przeprawić się na drugą stronę, aż oddzieli tłum.
23 Pożegnał tłum i odszedł na górę, aby się modlić sam. Gdy zapadł wieczór, był
tam sam.
24 Łódź była już daleko od brzegu, tłumiona falami; a On był sam.
25 Wczesnym rankiem przyszedł do nich, idąc po wodzie.
26 Gdy Go ujrzeli, zdumieli się, mówiąc: «To zjawa!» I zawołali z trwogą.
27 Jezus natychmiast rzekł: «Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się!»
28 Piotr odpowiedział: «Panie, jeśli to Ty jesteś, rozkaż mi przyjść do Ciebie
po wodzie».
29 Jezus rzekł: «Przyjdź». I wyszedł z łodzi, szedł po wodzie, aby iść do
Jezusa.
30 Lecz, gdy zobaczył wiatr, przestraszył się i zaczął tonąć; zawołał: «Panie,
ratuj mnie!»
31 Jezus natychmiast wyciągnął rękę, chwycił go i rzekł: «Czemu zwątpiłeś,
małej wiary?»
32 Gdy wstąpili do łodzi, wiatr ucichł.
33 Ci, którzy byli w łodzi, oddali Mu pokłon, mówiąc: «Prawdziwie jesteś Synem
Bożym».
Mk 6,45-52
45 Natychmiast nakazał uczniom wejść do
łodzi i przeprawić się na drugą stronę jeziora ku Betsaidzie, sam zaś odprawił
tłumy.
46 Gdy Je odprawił, udał się na górę, aby się modlić.
47 Wieczorem łódź była pośrodku jeziora, a On sam był z dala od nich.
48 Zobaczył ich, gdy wiosłowali, zmęczeni wiosłowaniem, bo wiatr był przeciwny,
i około czwartej straży nocnej przyszedł do nich, chodząc po jeziorze i chciał
ich minąć.
49 Oni, ujrzawszy Go chodzącego po jeziorze, sądzili, że to widmo, i zaczęli
krzyczeć.
50 Lecz natychmiast przemówił do nich, mówiąc: «Odwagi! To Ja, nie bójcie się!»
51 Wszedł do łodzi, a wiatr ustał. Oni byli zdumieni w wielkim zdumieniu, bo
nie rozumieli tego dotyczącego chleba, gdyż serce ich było zatwardziałe.
52 Nie zrozumieli bowiem o chlebach, lecz ich serca były twarde.
J 6,16-21
16 Gdy nadeszła wieczorna pora, Jego
uczniowie zeszli do jeziora
17 i weszli do łodzi, płynąc przez jezioro do Kafarnaum. Była już ciemna noc.
18 Wicher wiał mocno, a woda falowała.
19 Gdy płynęli około czwartej straży nocnej, ujrzeli Jezusa chodzącego po
jeziorze i zbliżającego się do łodzi. Uczniowie przestraszyli się.
20 Jezus rzekł do nich: «Ja jestem, nie bójcie się!»
21 Wtedy weszli do łodzi, a zaraz dopłynęli do miejsca, dokąd zmierzali.
Scena, w której
Jezus idzie po wodzie ku uczniom, objawia Jego boską tożsamość i władzę nad
siłami natury. Morze, w tradycji biblijnej kojarzone z chaosem i zagrożeniem,
staje się drogą dla Pana, który przychodzi, aby umocnić swoich uczniów. W
chwili lęku i zamętu Jezus mówi: „Odwagi! To Ja, nie bójcie się”, odsłaniając,
że Jego obecność usuwa trwogę. Szczególną wymowę ma doświadczenie Piotra, który
na chwilę idzie po wodzie, dopóki patrzy na Mistrza, lecz zaczyna tonąć, gdy
koncentruje się na sile wiatru. To głęboka lekcja wiary – dopóki spojrzenie
człowieka jest skierowane ku Chrystusowi, dopóty niemożliwe staje się możliwe;
gdy jednak wiara słabnie, rodzi się strach i upadek. Uczniowie, którzy
wcześniej nie rozumieli cudu rozmnożenia chleba, teraz dostrzegają, że Ten,
który łamie chleb, jest także Panem żywiołów. Duchowe przesłanie tych wydarzeń
jest jasne: Chrystus przychodzi do nas w chwilach największego zagrożenia, w
„burzach” życia, i wprowadza pokój, którego sami nie możemy osiągnąć. Jego
obecność w łodzi przemienia strach w pewność i pozwala odkryć Go jako Syna
Bożego. Ta perykopa wzywa nas, by ufać mimo ciemności i burz, wierząc, że każdy
krok staje się pewny, gdy jest stawiany razem z Jezusem.
Uzdrowienie
człowiek niewidomego od urodzenia i dyskusja z faryzeuszami
J 9,1-41
1 Gdy Jezus przechodził, ujrzał
człowieka niewidomego od urodzenia.
2 Jego uczniowie zapytali: «Rabbi, kto zgrzeszył, on czy jego rodzice, że się
urodził niewidomy?»
3 Jezus odpowiedział: «Nie zgrzeszył ani on, ani jego rodzice, lecz po to, aby
się ukazały dzieła Boże w nim».
4 Trzeba nam działać, dopóki jest dzień; nadchodzi noc, gdy nikt nie może
działać.
5 Dopóki jestem na świecie, jestem światłością świata.
6 Po tych słowach, plując na ziemię, uczynił błoto ze śliny, namaścił nim oczy
niewidomego
7 i rzekł do niego: «Idź, umyj się w sadzawce Siloe» (co znaczy: Posłany).
Poszedł więc i umył się, wrócił widząc.
8 Sąsiedzi i ci, którzy wcześniej go znali, mówili: «Czyż nie jest to ten,
który siedział i prosił o jałmużnę?»
9 Jedni mówili: «To on», a inni: «Nie, ale podobny do niego». On sam mówił: «To
ja».
10 Powiedzieli więc do niego: «Jak ci się otworzyły oczy?»
11 Odpowiedział im: «Człowiek zwany Jezusem namaścił moje oczy i rzekł mi: Idź
do sadzawki Siloe i umyj się». Poszedłem więc i umyłem się, i widzę.
12 Powiedzieli mu: «Gdzie On jest?» Odpowiedział: «Nie wiem».
13 Jezusowi przyprowadzono człowieka,
który był niewidomy od urodzenia.
14 A gdy Go ujrzeli faryzeusze, zaczęli pytać go, jak odzyskał wzrok. Człowiek
odpowiedział: «On nałożył mi glinę na oczy, umyłem się i widzę».
15 Niektórzy więc z faryzeuszów mówili: «Nie jest to człowiek od Boga, bo nie
zachowuje szabatu». Inni zaś mówili: «Jak może grzesznik czynić takie znaki?» I
powstała między nimi rozterka.
16 Powiedzieli więc znowu niewidomemu: «Co ty powiesz o Nim, że ci oczy
otworzył?» On rzekł: «Prorok».
17 Żydzi zaś nie uwierzyli, że był
niewidomy, dopóki nie odzyskał wzroku, i zapytali jego rodziców: «Czy to jest
wasz syn, który się urodził niewidomy? Jakże więc teraz widzi?»
18 Jego rodzice odpowiedzieli: «Wiadomo nam, że jest naszym synem i że urodził
się niewidomy.
19 Ale jak teraz widzi, nie wiemy; kto mu oczy otworzył, nie wiemy. On sam jest
już pełnoletni, pytajcie jego».
20 Tak mówili rodzice, bo obawiali się Żydów; Żydzi bowiem uzgodnili, aby
wyrzucić kogoś, kto wyznałby, że Jezus jest Mesjaszem.
21 I zapytali ponownie człowieka, który
był niewidomy: «Jak ci oczy otworzył?» On odpowiedział: «Powiedział mi: “Idź,
umyj się w sadzawce Syloam” – co znaczy Posłany. Poszedłem, umyłem się i
widzę».
22 Powiedzieli do niego: «Gdzie On jest?» Odpowiedział: «Nie wiem».
23 Jezus dowiedziawszy się, że Go
wyrzucili, odnalazł go i rzekł: «Czy wierzysz w Syna Człowieczego?»
24 On odpowiedział: «A kto to jest, Panie, abym w Niego uwierzył?» Jezus rzekł
do niego: «Widziałeś Go i On mówi do ciebie».
25 On rzekł: «Wierzę, Panie!» I oddał Mu pokłon.
26 Wtedy Jezus powiedział: «Na sąd
przyszedłem na ten świat, aby ci, którzy nie widzą, widzieli, a ci, którzy
widzą, stali się niewidomi».
27 Usłyszeli to niektórzy faryzeusze, którzy byli z Nim, i rzekli do Niego:
«Czy i my jesteśmy niewidomi?»
28 Jezus odpowiedział: «Gdybyście byli niewidomi, nie mielibyście grzechu. Lecz
mówicie: “Widzimy”, dlatego wasz grzech pozostaje».
29 Rzekli do niego Żydzi: «Jesteś
całkowicie pogubiony, my jesteśmy uczniami Mojżesza.
30 Wiemy, że Mojżesz przemówił Bogu, ale o tym człowieku nie wiemy, skąd
pochodzi».
31 Człowiek odpowiedział im: «To dziwne, że wy nie wiecie, skąd On pochodzi, a
On mi oczy otworzył.
32 My wiemy, że Bóg nie słucha grzeszników, lecz jeśli ktoś Bożego się boi i
wypełnia Jego wolę, tego słucha.
33 Nigdy jeszcze nie słyszano, aby ktoś otworzył oczy niewidomemu od urodzenia.
34 Jeśli ten człowiek nie byłby od Boga, nic by nie mógł uczynić».
35 Odpowiedzieli mu: «Urodziłeś się
całkowicie w grzechu, a chcesz nas pouczać?» I wyrzucili go.
36 Jezus usłyszał, że Go wyrzucili, i
spotkał go, a powiedział: «Czy wierzysz w Syna Człowieczego?»
37 On odpowiedział: «A kto to jest, Panie, abym w Niego uwierzył?»
38 Jezus rzekł do niego: «Widziałeś Go i teraz do ciebie mówi». On zaś odrzekł:
«Wierzę, Panie!» I oddał Mu pokłon.
39 Jezus rzekł: «Na sąd przyszedłem na
ten świat, aby ci, którzy nie widzą, widzieli, a ci, którzy widzą, stali się
niewidomi».
40 Niektórzy z faryzeuszów, którzy byli z Nim, usłyszeli to i rzekli do Niego:
«Czy i my jesteśmy niewidomi?»
41 Jezus im odpowiedział: «Gdybyście byli niewidomi, nie mielibyście grzechu;
lecz mówicie: “Widzimy”, dlatego wasz grzech pozostaje».
Uzdrowienie
człowieka niewidomego od urodzenia jest jednym z najgłębszych znaków
ukazujących moc i tożsamość Jezusa jako Światłości świata. Człowiek, który
nigdy nie widział, staje się znakiem Bożej obecności i działania, a jego
uzdrowienie symbolizuje przejście z ciemności grzechu i niewiedzy do światła
prawdy i życia w pełni. Teologicznie scena ta ukazuje, że cierpienie i
ograniczenia człowieka nie są karą od Boga, lecz przestrzenią, w której może
objawić się Jego chwała. Jezus, czyniąc cud, nie tylko przywraca wzrok
fizyczny, lecz otwiera oczy serca na rozpoznanie Bożej obecności i na wiarę w
Niego. Duchowo jest to wezwanie do wytrwałej ufności, nawet gdy życie wydaje
się ciemne, oraz do otwartości na Boże działanie, które może przyjść w najmniej
oczekiwany sposób. Kontrast między reakcją uzdrowionego człowieka a
faryzeuszami, którzy upierają się przy własnych uprzedzeniach i prawie, uczy,
że prawdziwe widzenie wymaga pokory i gotowości do przyjęcia Bożej woli. Puenta
duchowa jest jasna: Chrystus przynosi światło tam, gdzie panuje ciemność,
uzdrawia ograniczenia i otwiera człowieka na prawdę, a nasza odpowiedź powinna
przejawiać się w ufności, wdzięczności i świadectwie życia przemienionego przez
Jego moc. Spotkanie z Jezusem zmienia życie nie tylko fizycznie, lecz przede
wszystkim duchowo, czyniąc człowieka zdolnym do widzenia i naśladowania Boga w
codziennym życiu.
Wskrzeszenie
Łazarza
J 11, 1-44
1 Był pewien chory, Łazarz z Betanii, z miejscowości Marii i jej siostry
Marty.
2 Maria zaś była tą, która namaściła Pana olejkiem i otarła Jego nogi
swymi włosami; jej to brat Łazarz chorował.
3 Siostry więc posłały do Niego wiadomość: «Panie, oto choruje ten,
którego Ty kochasz».
4 Jezus usłyszawszy to rzekł: «Choroba ta nie zmierza ku śmierci, ale ku
chwale Bożej, aby dzięki niej Syn Boży został otoczony chwałą».
5 A Jezus miłował Martę i jej siostrę, i Łazarza.
6 Gdy posłyszał o jego chorobie, pozostał przez dwa dni w miejscu
pobytu.
7 Dopiero potem powiedział do swoich uczniów: «Chodźmy znów do Judei!»
8 Rzekli do Niego uczniowie: «Rabbi, dopiero co Żydzi usiłowali Cię
ukamienować i znów tam idziesz?»
9 Jezus im odpowiedział: «Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin? Jeżeli
ktoś chodzi za dnia, nie potknie się, ponieważ widzi światło tego świata.
10 Jeżeli jednak ktoś chodzi w nocy, potknie się, ponieważ brak mu
światła».
11 To powiedział, a następnie rzekł do nich: «Łazarz, przyjaciel nasz,
zasnął, lecz idę, aby go obudzić».
12 Uczniowie rzekli do Niego: «Panie, jeżeli zasnął, to wyzdrowieje».
13 Jezus jednak mówił o jego śmierci, a im się zdawało, że mówi o
zwyczajnym śnie.
14 Wtedy Jezus powiedział im otwarcie: «Łazarz umarł.
15 I raduje się, że Mnie tam nie było, ze względu na was, abyście
uwierzyli. Lecz chodźmy do niego!»
16 A Tomasz, zwany Didymos, rzekł do współuczniów: «Chodźmy także i my,
aby razem z Nim umrzeć».
17 Kiedy Jezus tam przybył, zastał Łazarza już od czterech dni spoczywającego
w grobie.
18 Betania była bowiem blisko Jerozolimy, około piętnastu stadiów.
19 I wielu Żydów przybyło do Marty i Marii, aby je pocieszyć po bracie.
20 Kiedy Marta dowiedziała się, że Jezus nadchodzi, wyszła Mu na
spotkanie. Maria zaś siedziała w domu.
21 Marta rzekła do Jezusa: «Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł.
22 Lecz i teraz wiem, że Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek byś prosił
Boga».
23 Rzekł do niej Jezus: «Brat twój zmartwychwstanie».
24 Rzekła do Niego Marta: «Wiem, że zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania
w dniu ostatecznym».
25 Rzekł do niej Jezus: «Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we
Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie.
26 Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?»
27 Odpowiedziała Mu: «Tak, Panie! Ja mocno wierzę, żeś Ty jest Mesjasz,
Syn Boży, który miał przyjść na świat».
28 Gdy to powiedziała, odeszła i zawołała po kryjomu swą siostrę, mówiąc:
«Nauczyciel jest i woła cię».
29 Skoro tamta usłyszała, wstała szybko i udała się do Niego.
30 Jezus bowiem nie przybył jeszcze do wioski, ale był wciąż w tym
miejscu, gdzie Marta wyszła Mu na spotkanie.
31 Żydzi, którzy byli z nią w domu i pocieszali ją, widząc, że Maria
szybko wstała i wyszła, udali się za nią, sądząc, że idzie do grobu, aby tam płakać.
32 A gdy Maria przyszła do miejsca, gdzie był Jezus, ujrzawszy Go, padła
Mu do nóg i rzekła do Niego: «Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł».
33 Gdy więc Jezus zobaczył ją płaczącą i płaczących Żydów, którzy razem
z nią przyszli, wzruszył się w duchu, rozrzewnił i zapytał:
34 «Gdzieście go położyli?» Odpowiedzieli Mu: «Panie, chodź i zobacz!»
35 Jezus zapłakał.
36 A Żydzi rzekli: «Oto jak go miłował!»
37 Niektórzy z nich powiedzieli: «Czy Ten, który otworzył oczy
niewidomemu, nie mógł sprawić, żeby on nie umarł?»
38 A Jezus ponownie, okazując głębokie wzruszenie, przyszedł do grobu. Była
to pieczara, a na niej spoczywał kamień.
39 Jezus rzekł: «Usuńcie kamień!» Marta, siostra zmarłego, odrzekła do
Niego: «Panie, już cuchnie. Leży bowiem od czterech dni w grobie».
40 Jezus rzekł do niej: «Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz,
ujrzysz chwałę Bożą?»
41 Usunięto więc kamień. Jezus wzniósł oczy do góry i rzekł: «Ojcze,
dziękuję Ci, że Mnie wysłuchałeś.
42 Ja wiedziałem, że zawsze Mnie wysłuchujesz. Ale ze względu na
otaczający Mnie lud to powiedziałem, aby uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał».
43 To powiedziawszy zawołał donośnym głosem: «Łazarzu, wyjdź na
zewnątrz!»
44 I wyszedł zmarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego
była zawinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: «Rozwiążcie go i pozwólcie mu
chodzić!»
Wskrzeszenie
Łazarza jest jednym z najgłębszych i najpełniejszych cudów Jezusa, ukazującym
Jego moc nad śmiercią oraz znaczenie wiary i zaufania w relacji z Bogiem. To
wydarzenie nie jest jedynie aktem fizycznego przywrócenia życia, lecz głębokim
znakiem teologicznym – zapowiedzią własnego zmartwychwstania Chrystusa i nadziei
dla całej ludzkości. Jezus, choć wiedział o śmierci Łazarza, zwleka, aby w
pełni ukazać chwałę Ojca i znaczenie swojej misji. Jego słowa „Ja jestem
zmartwychwstaniem i życiem” stają się fundamentem wiary dla wszystkich
wierzących, ukazując, że życie prawdziwe i wieczne nie zależy od czasu
ziemskiego, lecz od relacji z Bogiem. Duchowo jest to wezwanie do pełnej
ufności wobec Jezusa, nawet w chwilach pozornego milczenia i opóźnienia Bożej
odpowiedzi. Historia Łazarza przypomina, że nasze życie, nasze lęki i
ograniczenia nie są w stanie zatrzymać Bożej mocy – Jezus działa wbrew ludzkim
oczekiwaniom, a Jego moc przekracza granice natury i śmierci. Reakcja Marty,
Marii i innych świadków – od smutku i rozpaczy do wyznania wiary – ukazuje, że
cud Jezusa zmienia serca, kierując je ku zaufaniu, wdzięczności i uwielbieniu
Boga. Puenta duchowa jest jasna: spotkanie z Chrystusem przynosi prawdziwe
życie, wyzwolenie i nadzieję, a Jego obecność uczy, że nawet w obliczu śmierci
i utraty można odkryć sens, pocieszenie i radość życia w Bogu. Wskrzeszenie
Łazarza jest dowodem, że Boża miłość i moc nie mają granic, a prawdziwa wiara
prowadzi do życia pełnego pokoju, odwagi i zaufania w obliczu wszelkich
trudności, nawet tych, które wydają się ostateczne.
Przekleństwo figowca i nauka o wierze, uschłe drzewo figowe
Mt
21,18-22
18 Rano, gdy Jezus wracał do miasta,
zgłodniał.
19 I ujrzawszy figowiec przy drodze, przyszedł do niego, lecz nic nie znalazł
na nim oprócz liści. Rzekł więc do niego: «Niech nikt już od ciebie nie je
owocu na wieki!» I figowiec natychmiast uschł.
20 Uczniowie, widząc to, zdumieli się i mówili: «Jak szybko uschł figowiec!»
21 Jezus im odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli będziecie mieli wiarę
i nie będziecie wątpili, nie tylko to uczynicie z figowcem, lecz nawet jeśli
powiecie górze tej: “Podnieś się i rzuć się w morze!”, stanie się.
22 I wszystko, o co prosić będziecie w modlitwie, wierzcie, że otrzymacie, a
stanie się wam».
Mk
11,12-14
12 Następnego
dnia, gdy wyszli z Betanii, zgłodniał.
13 Zobaczył figowiec przy drodze, przyszedł do niego, lecz nie znalazł na nim
nic oprócz liści. I rzekł do niego: «Niech nikt już nie je owocu z ciebie na
wieki!»
14 I uczniowie Go słyszeli.
Mk 11,20-21
20 Nazajutrz,
przechodząc, ujrzeli, że figowiec uschnięty od korzenia.
21 Wtedy Piotr, wspominając, rzekł do Niego: «Mistrzu, spójrz, figowiec, który przekląłeś,
uschnął!»
Przekleństwo drzewa
figowego, które uschło na słowo Jezusa, stanowi mocne i symboliczne nauczanie o
wierze oraz autentycznym życiu duchowym. Drzewo, które miało liście, ale nie
wydało owocu, staje się obrazem człowieka, którego wiara pozostaje pozorna –
piękna w formie, lecz pusta w treści. Jezus przypomina, że Bóg oczekuje od nas
owoców: nawrócenia, miłości, sprawiedliwości i miłosierdzia, a nie jedynie
zewnętrznych oznak religijności. Wiara bez czynów jest martwa, podobnie jak
drzewo figowe bez owoców. Jednocześnie Chrystus wskazuje, że prawdziwa wiara
posiada niezwykłą moc – zdolną poruszać góry i przemieniać rzeczywistość. Nie
chodzi tu o magię ani o spektakularne cuda, ale o głębokie zaufanie Bogu, które
potrafi przełamywać ludzkie ograniczenia i bariery. Jezus zachęca do modlitwy
pełnej ufności i wytrwałości, podkreślając, że serce otwarte na Boga doświadcza
Jego działania w codzienności. Wydarzenie to jest ostrzeżeniem przed duchową
jałowością, ale i zaproszeniem do życia w żywej relacji z Panem, która rodzi
konkretne owoce dobra. Każdy chrześcijanin jest powołany, aby być jak drzewo
zasadzone nad strumieniem, które daje plon we właściwym czasie (por. Ps 1,3).
Puenta tego znaku jest jasna: Bóg pragnie w nas nie pozorów, lecz prawdziwej
wiary, która owocuje miłością i staje się świadectwem Jego obecności w świecie.
Uzdrowienie paralityka przy sadzawce Owczej w Jerozolimie

J
5,1–18
1 Po pewnym święcie odbywającym się w
Jerozolimie Jezus udał się do Betesda, gdzie było pięć krużganków, w których
leżało wielu chorych – niewidomych, chromych i sparaliżowanych.
2 Jeden człowiek był tam od trzydziestu ośmiu lat chory.
3 Jezus ujrzawszy go leżącego i wiedząc, że leżał tam długo, rzekł do niego:
«Chcesz być zdrowy?»
4 Odpowiedział mu chory: «Panie, nie mam człowieka, który by mnie wprowadził do
sadzawki, gdy woda się poruszy; a kiedy przychodzę, inny wchodzi przede mną».
5 Jezus rzekł mu: «Wstań, weź swoje łoże i idź!»
6 Natychmiast został uzdrowiony; wziął swoje łoże i poszedł.
7 Jezus rzekł mu: «Wstań, weź swoje
łoże i idź!»
8 Natychmiast został uzdrowiony; wziął swoje łoże i poszedł.
9 Był to dzień szabatu; Żydzi rzekli więc do uzdrowionego: «Dzisiaj nie wolno
ci nieść łoża».
10 Żydzi więc
powiedzieli do niego, który został uzdrowiony: «Dziś jest szabat i nie wolno ci
nieść swego łoża».
11 On odpowiedział im: «Ten, który mnie uzdrowił, powiedział mi: “Weź swoje
łoże i chodź”».
12 Powiedzieli mu więc: «Kto Ci powiedział, żebyś wziął łoże i chodził?»
13 Ten zaś nie wiedział, kto to był, bo Jezus odszedł z tłumu, który tam był.
14 Potem Jezus
spotkał go w świątyni i powiedział mu: «Oto zostałeś uzdrowiony. Nie grzesz
już, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło».
15 Człowiek poszedł i oznajmił Żydom, że to Jezus go uzdrowił.
16 Z tego powodu
Żydzi prześladowali Jezusa, bo czynił te rzeczy w szabat.
17 Jezus im odpowiedział: «Mój Ojciec działa zawsze, a Ja również działam».
18 Dlatego Żydzi jeszcze bardziej usiłowali Go zabić, bo nie tylko łamał
szabat, lecz także mówił, że Bóg jest Jego Ojcem, czyniąc siebie równym Bogu
Uzdrowienie
paralityka przy sadzawce w Betesda ukazuje pełnię mocy i miłosierdzia Jezusa,
który przywraca życie tam, gdzie panowała beznadzieja i ograniczenia. Człowiek,
chory od trzydziestu ośmiu lat, symbolizuje wszystkie sytuacje bezradności, w
których człowiek nie jest w stanie samodzielnie wyjść z własnych ograniczeń ani
przezwyciężyć cierpienia. Teologicznie cud ten ukazuje, że Jezus jest Panem
życia i czasu – nie tylko uzdrawia ciało, lecz także daje nowe spojrzenie na
życie, prowadzi do wolności od grzechu i beznadziei. Duchowo jest to wezwanie
do odwagi, wiary i podjęcia inicjatywy w spotkaniu z Bogiem – Jezus wzywa
chorego: „Wstań, weź swoje łoże i chodź!”. Reakcja faryzeuszów, którzy oburzają
się na działanie Jezusa w szabat, pokazuje napięcie między formalizmem prawa a
miłosierdziem Boga. Puenta duchowa jest jasna: Boża moc nie zna ograniczeń, a
nasze spotkanie z Chrystusem może odmienić życie całkowicie – fizycznie,
duchowo i moralnie. Człowiek, który przyjmuje Bożą łaskę, staje się wolny,
zdolny do działania i świadectwa wobec innych. Cud w Betesda przypomina, że
Jezus przychodzi, aby uzdrawiać całego człowieka – jego ciało, duszę i ducha –
i zachęca, byśmy ufali Jego sile, otwierali serce na Jego działanie i
pozwalali, by przemieniał nasze życie oraz relacje z innymi w codziennym życiu.
Uzdrowienie wielu chorych w Genezaret
Mt
14,34–36
34 Gdy przeprawili się na drugi brzeg,
przybyli do ziemi Genezaret.
35 Ludzie, rozpoznawszy Go, rozesłali wieść po całej okolicy.
36 I przyprowadzali wszystkich chorych do Niego, prosząc, aby mogli tylko
dotknąć frędzla Jego płaszcza; a wszyscy, którzy Go dotykali, byli zdrowi.
Cud uzdrowień
mieszkańców Genezaretu ukazuje szczególny wymiar mocy Jezusa i Jego współczucia
wobec potrzebujących. Ludzie, przynosząc chorych, nie proszą o spektakularne
znaki ani publiczne uznanie, lecz pragną tylko dotknięcia Jego szaty – symbolu
obecności i bliskości Boga. Już samo zetknięcie z Chrystusem przynosi
uzdrowienie, co podkreśla, że Boża moc działa również w subtelny, pokorny
sposób, odpowiadając na wiarę człowieka. Teologicznie scena ta ukazuje, że
Jezus nie działa ograniczony przez ludzkie oczekiwania czy konwenanse – Jego
miłość obejmuje każdego, kto się do Niego zwraca. Duchowo jest to wezwanie do ufności
i prostoty w podejściu do Boga: nie potrzeba wielkich gestów ani przygotowań,
wystarczy prawdziwa wiara, która otwiera serce na Jego działanie. Przesłanie
jest uniwersalne: w codziennym życiu, wśród chorób, trosk i lęków, Chrystus
pragnie dotrzeć do nas w naszej prostocie, uzdrawiając ciało i serce. Reakcja
ludzi – przynoszenie chorych i głęboka wiara w moc Jezusa – uczy, że prawdziwe
spotkanie z Bogiem przynosi owoce w postaci przemiany życia, nie tylko
chwilowej ulgi, lecz trwałej zmiany w duchu i postawie. Cud ten staje się
symbolem Bożej obecności w każdym ludzkim cierpieniu i znakiem, że bliskość
Chrystusa może odmienić naszą codzienność, czyniąc ją pełną nadziei, pokoju i
zaufania.
Uzdrowienie ucha sługi Malchosa
Łk
22,50-51
50
Jeden z obecnych uderzył sługę arcykapłana i odciął mu ucho.
51 Jezus zaś rzekł: «Odłóż miecz swój do pochwy! Czyż mam nie pić kielicha,
który Mi podał Ojciec?» I dotknął ucha sługi i uzdrowił go.
J
18,10
10 Wtedy Szymon Piotr, mając przy sobie
miecz, wyciągnął go, uderzył sługę arcykapłana i odciął mu ucho. Imię tego
sługi było Malchos.
Mt
26,51–52
51 A oto jeden z towarzyszy Jezusa
wyciągnął miecz, uderzył sługę arcykapłana i odciął mu ucho.
52 Jezus zaś rzekł do niego: «Odłóż miecz swój do pochwy, bo wszyscy, którzy
miecz biorą, od miecza zginą».
Mk
14,47
47 I uderzył jeden z nich sługę
arcykapłana i odciął mu ucho.
Scena pojmania
Jezusa i obrona przez jednego z uczniów ukazuje głębię Bożej mądrości i sens
prawdziwej siły duchowej. Uczeń, reagując przemocą, chce bronić Nauczyciela,
ale Jezus powstrzymuje go, mówiąc: „Odłóż miecz. Kto mieczem wojuje, od miecza
zginie”. Teologicznie pokazuje to, że Boże królestwo nie opiera się na
przemocy, sile fizycznej ani politycznej dominacji, lecz na miłości, pokorze i
zaufaniu do woli Ojca. Jezus przyjmuje cierpienie i umożliwia wypełnienie
Bożego planu zbawienia, ucząc, że prawdziwa moc objawia się w zdolności do
przebaczenia, wytrwania w prawdzie i posłuszeństwie Bogu. Duchowo jest to
wezwanie do odrzucenia agresji i egoistycznych sposobów „obrony”, a przyjęcia
Bożej perspektywy działania – tam, gdzie człowiek widzi słabość, Bóg wprowadza
moc przemiany. Reakcja uczniów i obserwatorów przypomina, że ludzka skłonność
do kontroli i przemocy jest naturalna, ale spotkanie z Chrystusem uczy odwagi
moralnej, cierpliwości i zaufania do Bożej woli. Puenta duchowa jest jasna:
prawdziwa siła nie tkwi w broni, lecz w sercu oddanym Bogu; miłość i
posłuszeństwo wobec Niego stają się narzędziami przemiany świata, uzdrawiają
ludzkie relacje i wprowadzają pokój, który przewyższa wszelkie ludzkie
rozumienie. Jezus pokazuje, że zło nie zwycięża, gdy człowiek pozwala, aby Boża
moc działała przez jego pokorę i wiarę.
Złowienie wielkiej ilości ryb, Jezus karmi uczniów rybami po
Zmartwychwstaniu
J
21,1-14
1 Po tych wydarzeniach Jezus objawił
się ponownie uczniom nad Jeziorem Tyberiadzkim. Objawił się w ten sposób:
2 Było tam razem Szymon Piotr, Tomasz zwany Didymos, Natanael z Kana
Galilejskiej, synowie Zebedeusza i dwaj inni z Jego uczniów.
3 Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę na połów». Mówili mu: «Idziemy i my z
tobą». Wyszli i weszli do łodzi, lecz tej nocy nic nie złowili.
4 Gdy już było jasno, stanął Jezus na brzegu, lecz uczniowie nie wiedzieli, że
to On.
5 Jezus powiedział do nich: «Dzieci, czy macie coś do jedzenia?» Odpowiedzieli
Mu: «Nie».
6 Wtedy rzekł do nich: «Rzućcie sieci po prawej stronie łodzi, a znajdziecie».
Rzucili więc i już nie mogli jej wyciągnąć z powodu ilości ryb.
7 Uczniowie, których Jezus szczególnie miłował, rzekli do Piotra: «To Pan!» Gdy
Szymon Piotr usłyszał, że to Pan, przepasał się w płaszcz, bo był nagi, i
rzucił się do Jezusa do wody.
8 Inni uczniowie przyszli w łodzi, ciągnąc sieć pełną ryb, bo byli daleko od
brzegu około stu metrów.
9 Gdy wyszli na brzeg, ujrzeli ogień węgli i rybę na nim oraz chleb.
10 Jezus powiedział do nich: «Przynieście trochę ryb, któreście właśnie
złowili».
11 Szymon Piotr wszedł i wyciągnął sieć pełną wielkich ryb – było ich sto
pięćdziesiąt trzy; choć było ich tyle, sieć nie przerwała się.
12 Jezus rzekł do nich: «Chodźcie i jedzcie śniadanie». Żaden z uczniów nie
odważył się Go pytać: «Kim jesteś?» wiedzieli bowiem, że to Pan.
13 Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im, podobnie rybę.
14 To było po raz trzeci, gdy Jezus objawił się uczniom po swoim
zmartwychwstaniu.
Zdarzenie po
zmartwychwstaniu, kiedy uczniowie łowią ryby bez powodzenia, a następnie Jezus
ukazuje się nad brzegiem, jest pełne znaczenia duchowego i teologicznego.
Pokazuje, że nawet doświadczeni uczniowie, mimo wieloletniego towarzyszenia
Mistrzowi, nadal potrzebują Jego obecności i prowadzenia. Ich bezowocny trud
symbolizuje ludzkie wysiłki podejmowane bez Boga – mogą być staranne i
wytrwałe, ale nie przynoszą pełni owocu. Dopiero posłuszeństwo Jego słowu:
„Rzućcie sieci z prawej strony łodzi” przynosi obfitość – ponad miarę.
Teologicznie znak ten ukazuje, że zmartwychwstały Chrystus nie opuszcza swoich
uczniów; Jego moc i obecność wciąż działają w świecie, prowadząc ku prawdziwemu
owocowi życia duchowego. Duchowo jest to wezwanie do zaufania i współpracy z
Jezusem w codziennym trudzie, nawet gdy efekty wydają się nieosiągalne.
Eucharystyczny wymiar wydarzenia – rozpoznanie Mistrza przy łamaniu chleba –
podkreśla, że to On karmi nie tylko ciało, lecz przede wszystkim duszę, dając
siłę do życia wiarą. Scena ta uczy, że owoce naszej pracy stają się prawdziwe,
gdy w centrum stawiamy Chrystusa, a Jego obecność nadaje sens naszym wysiłkom.
Obfitość łowów staje się symbolem Bożej hojności, która przekracza ludzkie
ograniczenia, a sam moment łamania chleba przypomina, że każdy dar życia i
pracy osiąga pełnię tylko w relacji z Zmartwychwstałym.
Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa stanowi
centralne wydarzenie wiary chrześcijańskiej i fundament całej Ewangelii.
Wszystkie cztery Ewangelie zgodnie świadczą, że po męce i śmierci na krzyżu Jezus trzeciego dnia powstał z martwych, a Jego pusty grób oraz spotkania ze Zmartwychwstałym stały się początkiem nowej rzeczywistości – życia wiecznego otwartego dla ludzi. Każdy z ewangelistów ukazuje ten sam fakt zbawczego zwycięstwa, choć czyni to w odmienny sposób, podkreślając różne aspekty: u Mateusza nacisk położony jest na majestat i władzę Chrystusa, u Marka – na wezwanie do głoszenia Dobrej Nowiny całemu światu, u Łukasza – na moc Ducha Świętego i radość wspólnoty uczniów, a u Jana – na osobistą relację z Panem, który zna po imieniu i wzywa do miłości.
Opisy Zmartwychwstania nie są jedynie relacją o pustym grobie czy niezwykłych spotkaniach uczniów z Jezusem. To przede wszystkim świadectwo przemiany, jaka dokonała się w tych, którzy najpierw byli pełni lęku i zwątpienia, a później stali się odważnymi świadkami aż po krańce ziemi. Zmartwychwstanie potwierdza prawdziwość słów i obietnic Jezusa, objawia pełnię Jego boskiej mocy i miłości oraz ukazuje zwycięstwo życia nad śmiercią, światła nad ciemnością, nadziei nad rozpaczą. Dlatego nie jest tylko wydarzeniem z przeszłości, ale źródłem nieustannej nadziei i fundamentem chrześcijańskiego życia również dziś.
Ewangelia wg św. Mateusza 28,1–20
Zmartwychwstanie Jezusa
(Mt 28,1-10)
1 Po upływie szabatu, o świcie pierwszego dnia tygodnia, przyszła Maria
Magdalena i druga Maria obejrzeć grób.
2 A oto powstało wielkie trzęsienie ziemi. Albowiem anioł Pański zstąpił z
nieba, przystąpił, odsunął kamień i usiadł na nim.
3 Postać jego jaśniała jak błyskawica, a szata jego była biała jak śnieg.
4 Ze strachu przed nim zadrżeli strażnicy i stali się jakby martwi.
5 Anioł zaś przemówił do niewiast: «Wy się nie bójcie! Bo wiem, że szukacie
Jezusa Ukrzyżowanego.
6 Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział; chodźcie, zobaczcie miejsce,
gdzie leżał.
7 A idźcie szybko i powiedzcie Jego uczniom: “Powstał z martwych i oto udaje
się przed wami do Galilei. Tam Go ujrzycie”. Oto, co wam powiedziałem».
8 Pośpiesznie więc oddaliły się od grobu, z bojaźnią i wielką radością, i
biegły oznajmić to Jego uczniom.
9 A oto Jezus stanął przed nimi i rzekł: «Witajcie!» One podeszły do Niego,
objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon.
10 A Jezus rzekł do nich: «Nie bójcie się! Idźcie i oznajmijcie moim braciom:
niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą».
Strażnicy przy grobie
(Mt 28,11-15)
11 Gdy one były w drodze, niektórzy ze straży przyszli do miasta i donieśli
arcykapłanom o wszystkim, co zaszło.
12 Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy
13 i rzekli: «Rozpowiadajcie tak: “Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli
Go, gdyśmy spali”.
14 A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z
kłopotu».
15 Oni zaś wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się
ta pogłoska między Żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego.
Posłanie Apostołów
(Mt 28,16-20)
16 Jedenastu zaś uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im
polecił.
17 A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili.
18 Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: «Dana Mi jest wszelka
władza w niebie i na ziemi.
19 Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca
i Syna, i Ducha Świętego.
20 Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami
przez wszystkie dni, aż do skończenia świata».
Ewangelia wg św. Marka 16,1–20
Zmartwychwstanie Jezusa
(Mk 16,1-8)
1 Po upływie szabatu Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba, i Salome nakupiły
wonności, żeby pójść namaścić Jezusa.
2 I bardzo wczesnym rankiem, w pierwszy dzień tygodnia, przyszły do grobu, gdy
słońce wzeszło.
3 A mówiły między sobą: «Kto nam odsunie kamień od wejścia do grobu?»
4 Gdy jednak spojrzały, zauważyły, że kamień był już odsunięty, a był bardzo
duży.
5 Weszły więc do grobu i ujrzały młodzieńca, siedzącego po prawej stronie,
ubranego w białą szatę; i bardzo się przestraszyły.
6 Lecz on rzekł do nich: «Nie bójcie się. Szukacie Jezusa z Nazaretu,
ukrzyżowanego; powstał, nie ma Go tu. Oto miejsce, gdzie Go złożyli.
7 Lecz idźcie, powiedzcie Jego uczniom i Piotrowi: “Uda się przed wami do
Galilei, tam Go ujrzycie, jak wam powiedział”».
8 One wyszły i uciekły od grobu; ogarnęło je bowiem zdumienie i przestrach.
Nikomu też nic nie oznajmiły, bo się bały.
Zmartwychwstały ukazuje się uczniom
(Mk 16,9-18)
9 Po swym zmartwychwstaniu, wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia, ukazał
się najpierw Marii Magdalenie, z której wyrzucił siedem złych duchów.
10 Ona poszła i oznajmiła to tym, którzy z Nim przebywali i którzy się smucili
i płakali.
11 Ci jednak, gdy usłyszeli, że żyje i że ona Go widziała, nie chcieli wierzyć.
12 Potem ukazał się w innej postaci dwom spośród nich, gdy szli do wsi.
13 Oni powrócili i oznajmili pozostałym. Lecz im też nie uwierzyli.
14 W końcu ukazał się samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im
brak wiary i upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego.
15 I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu
stworzeniu!
16 Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie
potępiony.
17 Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy
będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą,
18 węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im
szkodzić; na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie».
Wniebowstąpienie
(Mk 16,19-20)
19 Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy
Boga.
20 Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i
potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły.
Ewangelia wg św. Łukasza 24,1–53
Pusty grób
(Łk 24,1-12)
1 W pierwszy dzień tygodnia poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane
wonności.
2 Kamień zastały odsunięty od grobu.
3 A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa.
4 Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężczyzn w
lśniących szatach.
5 Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich:
«Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych?
6 Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał. Przypomnijcie sobie, jak wam mówił, będąc
jeszcze w Galilei:
7 “Syn Człowieczy musi być wydany w ręce grzeszników i ukrzyżowany, lecz
trzeciego dnia zmartwychwstanie”».
8 Wtedy przypomniały sobie Jego słowa,
9 wróciwszy zaś od grobu, oznajmiły to wszystko Jedenastu i wszystkim
pozostałym.
10 A były to: Maria Magdalena, Joanna i Maria, matka Jakuba. I inne z nimi
opowiadały to apostołom.
11 Lecz słowa te wydały im się czczą gadaniną i nie dali im wiary.
12 Jednakże Piotr wybrał się i pobiegł do grobu; schyliwszy się, ujrzał same
tylko płótna. I wrócił do siebie, dziwiąc się temu, co się stało.
Uczniowie w Emaus
(Łk 24,13-35)
13 Tego samego dnia dwaj z nich byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt
stadiów od Jerozolimy.
14 Rozmawiali oni ze sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło.
15 Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z
nimi.
16 Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali.
17 On zaś ich zapytał: «Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze?»
Zatrzymali się smutni.
18 A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: «Ty jesteś chyba jedynym
z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało».
19 Zapytał ich: «Cóż takiego?» Odpowiedzieli Mu: «To, co się stało z Jezusem
Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i
całego ludu;
20 jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali.
21 A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Teraz zaś po
tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało.
22 Nadto jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu,
23 a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów,
którzy zapewniają, iż On żyje.
24 Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety
opowiadały, ale Jego nie widzieli».
25 Na to On rzekł do nich: «O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do
wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy!
26 Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?»
27 I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we
wszystkich Pismach odnosiło się do Niego.
28 Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał
iść dalej.
29 Lecz przymusili Go, mówiąc: «Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i
dzień się już nachylił». Wszedł więc, aby zostać wraz z nimi.
30 Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo,
połamał go i dawał im.
31 Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu.
32 I mówili nawzajem do siebie: «Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z
nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?»
33 W tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy. Tam zastali
zebranych Jedenastu i innych z nimi,
34 którzy im oznajmili: «Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się
Szymonowi».
35 Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak Go poznali przy
łamaniu chleba.
Zmartwychwstały ukazuje się uczniom
(Łk 24,36-49)
36 A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: «Pokój
wam!»
37 Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha.
38 Lecz On rzekł do nich: «Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości
budzą się w waszych sercach?
39 Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i
przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam».
40 Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi.
41 Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do
nich: «Macie tu coś do jedzenia?»
42 Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby.
43 Wziął i spożył przy nich.
44 Potem rzekł do nich: «To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy
byłem jeszcze z wami: musi się spełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w
Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach».
45 Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma.
46 I rzekł do nich: «Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego
dnia zmartwychwstanie;
47 w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim
narodom, począwszy od Jerozolimy.
48 Wy jesteście świadkami tego.
49 Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż
zostaniecie przyobleczeni mocą z wysoka».
Wniebowstąpienie
(Łk 24,50-53)
50 Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce błogosławił ich.
51 A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba.
52 Oni zaś oddali Mu pokłon, z wielką radością wrócili do Jerozolimy
53 i stale przebywali w świątyni, wielbiąc Boga.
Ewangelia wg św. Jana 20,1–31
Zmartwychwstanie Jezusa
1 Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria
Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu.
2 Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra oraz do drugiego ucznia, którego
Jezus miłował, i rzekła do nich: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go
położono”.
3 Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu.
4 Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i pierwszy
przybył do grobu.
5 A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka.
6 Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i
ujrzał leżące płótna
7 oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale
oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu.
8 Wtedy wszedł do wnętrza także i ów uczeń, który pierwszy przybył do grobu.
Ujrzał i uwierzył.
9 Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z
martwych.
10 Uczniowie więc odeszli znowu do siebie.
Zmartwychwstały
ukazuje się Marii Magdalenie
11 Maria Magdalena natomiast stała przed grobem, płacząc. A kiedy tak płakała,
nachyliła się do grobu
12 i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa,
jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg.
13 I rzekli do niej: „Niewiasto, czemu płaczesz?”. Odpowiedziała im: „Zabrano
Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono”.
14 Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie
wiedziała, że to Jezus.
15 Rzekł do niej Jezus: „Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?”. Ona zaś
sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: „Panie, jeśli ty Go
przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go zabiorę”.
16 Jezus rzekł do niej: „Mario!”. A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po
hebrajsku: „Rabbuni!” – to znaczy: Nauczycielu.
17 Rzekł do niej Jezus: „Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do
Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i
Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego”.
18 Poszła Maria Magdalena, oznajmiając uczniom: „Widziałam Pana i to mi
powiedział”.
Zmartwychwstały
ukazuje się uczniom
19 Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie,
gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku
i rzekł do nich: „Pokój wam!”.
20 A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie
ujrzawszy Pana.
21 A Jezus znowu rzekł do nich: „Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja
was posyłam”.
22 Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: „Weźmijcie Ducha Świętego!
23 Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im
zatrzymane”.
Niewierny
Tomasz
24 Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy
przyszedł Jezus.
25 Inni więc uczniowie mówili do niego: „Widzieliśmy Pana!”. Ale on rzekł do
nich: „Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w
miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę”.
26 A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz [domu] i Tomasz
z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł:
„Pokój wam!”.
27 Następnie rzekł do Tomasza: „Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś
rękę i włóż ją do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym”.
28 Tomasz Mu odpowiedział: „Pan mój i Bóg mój!”.
29 Powiedział mu Jezus: „Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni,
którzy nie widzieli, a uwierzyli”.
Cel tej
Ewangelii
30 I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus
wobec uczniów.
31 Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i
abyście wierząc mieli życie w imię Jego.
Ewangelia wg św. Jana 21,1–14
Zmartwychwstały ukazuje się nad Jeziorem Tyberiadzkim
1 Potem znowu ukazał się Jezus nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten
sposób:
2 Byli razem: Szymon Piotr, Tomasz zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej,
synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów.
3 Szymon Piotr powiedział do nich: „Idę łowić ryby”. Odpowiedzieli mu: „Idziemy
i my z tobą”. Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili.
4 A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie
wiedzieli, że to był Jezus.
5 A rzekł do nich Jezus: „Dzieci, czy macie coś do jedzenia?”. Odpowiedzieli
Mu: „Nie”.
6 On rzekł do nich: „Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie”.
Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć.
7 Powiedział więc ów uczeń, którego Jezus miłował, do Piotra: „To jest Pan!”.
Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią
szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się w morze.
8 Reszta uczniów przypłynęła łodzią, ciągnąc za sobą sieć z rybami; od brzegu bowiem
nie było daleko, tylko około dwustu łokci.
9 A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko z rybą położoną na nim oraz
chleb.
10 Rzekł do nich Jezus: „Przynieście jeszcze ryb, któreście teraz ułowili”.
11 Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie
stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości, sieć się nie
rozerwała.
12 Rzekł do nich Jezus: „Chodźcie, posilcie się!”. Żaden z uczniów nie odważył
się zapytać Go: „Kto Ty jesteś?”. Bo wiedzieli, że to jest Pan.
13 A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę.
14 To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał.
Zmartwychwstanie
Jezusa Chrystusa, opisane we wszystkich czterech Ewangeliach, stanowi
kulminacyjny punkt historii zbawienia i najważniejsze wydarzenie
chrześcijaństwa. Ewangelie ukazują różne szczegóły tego wydarzenia: u Mateusza
anioł oznajmia kobietom, że Jezus powstał z martwych i posyła je, by ogłosiły
to uczniom. Marek ukazuje początkowe przerażenie i zdumienie świadków, które z
czasem przechodzi w głoszenie Dobrej Nowiny. Łukasz podkreśla obecność
Zmartwychwstałego wśród uczniów – od spotkania w drodze do Emaus aż po ukazanie
się w Jerozolimie. Jan zaś przedstawia osobiste spotkania Jezusa z Marią
Magdaleną, Tomaszem i Piotrem, które prowadzą do odnowienia wiary i powołania
do misji. Te różnorodne opisy nie są sprzeczne, lecz dopełniają się, ukazując
głębię tajemnicy.
Dla
pierwszych uczniów Zmartwychwstanie było przełomem: przemieniło lęk w odwagę,
zwątpienie w pewność, rozpacz w nadzieję. Apostołowie, którzy wcześniej
rozproszyli się po śmierci Jezusa, po spotkaniu z Nim jako Żywym zrozumieli, że
krzyż nie był końcem, lecz drogą do życia. To doświadczenie uczyniło ich
świadkami aż po męczeństwo. Ich pewność, że Jezus żyje, stała się fundamentem
rodzącego się Kościoła. Bez Zmartwychwstania chrześcijaństwo byłoby jedynie
wspomnieniem po wielkim proroku; dzięki niemu stało się żywą wspólnotą
zbudowaną na wierze w zwycięstwo życia nad śmiercią.
Znaczenie
Zmartwychwstania wykracza jednak daleko poza pierwsze pokolenie wierzących.
Otwiera ono przed całą ludzkością perspektywę nowego życia, w którym śmierć nie
ma ostatniego słowa. Dla ludzi wszystkich czasów jest źródłem nadziei, że
cierpienie i grzech nie są ostatecznym przeznaczeniem człowieka.
Zmartwychwstały Chrystus zaprasza każdego, by w Nim odnalazł sens i moc do
przemiany. Współczesny świat, pełen niepewności, konfliktów i kryzysów, wciąż
potrzebuje tej nadziei – że nawet w największej ciemności Bóg potrafi wyprowadzić
światło, a tam, gdzie panuje śmierć, może rozkwitnąć życie.
Zmartwychwstanie
Jezusa to nie tylko wydarzenie historyczne, ale żywa rzeczywistość, która trwa
w Kościele, w sakramentach, w Słowie Bożym i w świadectwie wierzących. To
wezwanie, by nie pozostać przy pustym grobie, lecz spotkać Zmartwychwstałego w
codzienności i pozwolić, by Jego moc przemieniała serce. Dlatego orędzie
Wielkanocy nie jest wspomnieniem przeszłości, lecz nieustannym zaproszeniem:
„Nie bójcie się, Ja jestem z wami aż do skończenia świata” (Mt 28,20). W tym
tkwi uniwersalne i ponadczasowe znaczenie Zmartwychwstania – dla Apostołów, dla
pierwszych uczniów i dla każdego z nas dzisiaj.
Podsumowanie
jako krótka puenta teologiczna i duchowa do całości wpisu
Rozważając cuda Jezusa Chrystusa
opisane w Ewangeliach, dostrzegamy, że nie są one jedynie wydarzeniami minionej
historii, ale żywym świadectwem działania Boga w świecie. Każdy z nich jest
znakiem, który kieruje wzrok człowieka ku prawdzie o zbawieniu i ku
rzeczywistości królestwa Bożego. Cuda uzdrowień pokazują, że Bóg troszczy się o
całego człowieka – zarówno o ciało, jak i o duszę. Wskrzeszenia przypominają,
że w Chrystusie życie zwycięża śmierć, a rozmnożenie chleba ukazuje Boga, który
karmi i zaspokaja głód człowieka na wszystkich płaszczyznach istnienia. Nawet
uciszenie burzy czy chodzenie po wodzie nie były tylko spektakularnymi gestami,
lecz pełnymi symboliki znakami, które uczyły uczniów ufności wobec mocy Bożej.
Zwieńczeniem wszystkich cudów jest jako pierwszy cud poczęcia Jezusa oraz Zmartwychwstanie
Jezusa Chrystusa – ostateczny dowód, że On jest Panem życia i śmierci. W ten
sposób cuda Chrystusa stają się nie tylko świadectwem Jego boskiej natury, lecz
również zaproszeniem do wiary, która otwiera serce na działanie łaski. Dla
chrześcijanina współczesnego stanowią one wezwanie, aby patrzeć na swoje życie
z perspektywy Ewangelii i dostrzegać w codzienności znaki obecności Boga. W ten
sposób cuda Jezusa nie kończą się na kartach Pisma Świętego, ale wciąż mają moc
przemieniać i prowadzić człowieka ku pełni życia w Bogu.
Króluj nam Chryste, zawsze i wszędzie.
Kod
QR do tego wpisu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
edukacja.katolicka@gmail.com