Link do Rozdziałów 1-3 poniżej
https://edukacjakatolicka.blogspot.com/2022/11/apokalipsa-sw-jana-wstep-i-rozdzia-1-3.html
Link do Rozdziałów 4-11 poniżej
https://edukacjakatolicka.blogspot.com/2022/11/apokalipsa-sw-jana-rozdzia-4-11.html
Link do Rozdziałów 17-22 poniżej
https://edukacjakatolicka.blogspot.com/2022/11/apokalipsa-sw-jana-rozdziay-17-22-oraz.html
Cesarstwo Rzymskie za czasów tworzenia się Nowego Testamentu
Czasy tworzenia się Nowego Testamentu to okres panowania Cesarstwa Rzymskiego, w którym kolejno rządy sprawowali cesarze:
W latach 14-37, Tyberiusz - następca Augusta, którego był synem adoptowanym. W ostatnich latach jego panowania Jezus został ukrzyżowany i powstał Kościół.
W latach 37-41, Kaligula – wnuk Tyberiusza, pod koniec swego panowania szaleniec i okrutnik. Był pierwszym cesarzem, który zażądał dla siebie czci boskiej, fakt ten mocno zaniepokoił Żydów (39 rok po Chrystusie).
W latach 41-54, Klaudiusz – częściowo był ofiarą korupcji dworu. Wydał edykt w latach 48-50, który skazywał chrześcijan na wygnanie z Rzymu.
W latach 54-68, Neron – został cesarzem mając 17 lat, szybko splamił się wieloma straszliwymi zbrodniami. Winił chrześcijan za pożar jaki zniszczył Rzym. W prześladowaniach na skutek tego w okresie od 64-67 zginęli również Apostołowie Piotr i Paweł. Żydzi palestyńscy zbuntowali się w roku 66. Neron popełnił samobójstwo w 68 roku, aby ujść przed powszechnymi rozruchami Rzymian.
W ciągu 68. roku nastąpiło po sobie kolejno trzech cesarzy: Galba, Oton i Witeliusz, wybrani przez wojsko w różnych prowincjach.
W latach 69-79, Wespazjan – został wybrany przez wojska Wschodu, które były zaangażowane do tłumienia powstania w Judei. Jego syn Tytus dokończył represji. Jerozolima wraz ze swą świątynią została zburzona w 70. Roku. Wespazjan człowiek prosty i uczciwych obyczajów, przywrócił dobrą administrację w cesarstwie.
W latach 79-81, Tytus – ze względu na dobroć w rządzeniu mający przydomek „rozkosz rodzaju ludzkiego”. Według historyka rzymskiego Swetoniusza, Tytus ożenił się z żydowską księżniczką Bereniką. Następnie ok. roku 75, pozwolił Żydom przywrócić ich szkoły rabinistyczne w Jamnia w Palestynie.
W latach 81-96, Domicjan – drugi syn Tytusa, sprawował rządy twardszą ręką. Rozpętał przeciw chrześcijanom pierwsze powszechne krwawe prześladowania, w przeciwieństwie do Nerona, który prześladowania ograniczał do Rzymu i najbliższych okolic.
W latach 96-98, Nerwa – wybrany przez senat rzymski, panował bardzo krótko i według jemu współczesnych był człowiekiem mądrym i łagodnym.
W latach 98-117, Trajan – adoptowany syn Nerwy. Za jego panowania, cesarstwo doszło do największego rozprzestrzenienia się terytorialnego. Na początku jego panowania zakończyła się redakcja na piśmie Nowego Testamentu. Doskonałe metody rządów Trajana naśladowali jego następcy aż do 193 roku. Był to ostatni , szczęśliwy wiek starożytności pogańskiej.
LOSY KOŚCIOŁA
Wizja Niewiasty
i Smoka
Rozdział 12
Ap 12,01 Potem wielki znak się
ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na
jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu.
Znak (hebr. ôt, gr. Ă·Ľμąo˝) już w Starym Testamencie ma zabarwienie religijne, gdy występuje w kontekście z Bogiem czy niebem, tak jak i tutaj. W Apokalipsie wystąpi jeszcze w podobnym znaczeniu, natomiast pozostałe miejsca mówią - zawsze w liczbie mnogiej - o szatańskich cudach. Chodzi o symboliczne zjawisko nadziemskie. Wielki jest ów znak ze względu na swoją doniosłość. Święty Jan ogląda go z ziemi, patrząc na nieboskłon jak na ekran. W znaku Niewiasty ogniskują się w śmiałej syntezie rysy indywidualne ziemskiej Matki Mesjasza - Emmanuela, dalej rysy „Małżonki Jahwe” jako uosobienia teokratycznego Ludu Bożego, zapożyczone głównie od proroków Starego Testamentu, które niekiedy zacieśniają się do Syjonu lub Jerozolimy jako matki Izraelitów, wreszcie - ze względu na Smoka występującego w kontekście, rysy tak zbiorowe, jak i indywidualne, Niewiasty z Protoewangelii. Wyrażenie obleczona w słońce świadczy o jakiejś szczególnej bliskości z Bogiem, którego biblijnym symbolem jest słońce. Księżyc pod stopami symbolizuje ponadświatowe wyniesienie i pokonanie zmienności. Wieniec z gwiazd dwunastu nawiązuje do snu Józefa, mówi zaś o doskonałej zbiorowości 12 pokoleń Izraela i 12 apostołów Baranka.
Ap 12,02 A jest brzemienna. I woła
cierpiąc bóle i męki rodzenia.
Ap 12,03 I inny znak się ukazał na
niebie: Oto wielki Smok barwy ognia, mający siedem głów i dziesięć rogów - a na
głowach jego siedem diademów.
Woła - to nie tyle wyraz zrozumiałego u rodzącej bólu,
ile uroczysta proklamacja. Chodzi więc nie o samo fizyczne rodzenie.
Przeciwstawnym znakiem jest Wielki Smok. Termin ten w języku greckim oznacza
mitycznego potwora. Tłumacze LXX oddawali nim m.in. hebrajskie nazwy potworów
mitycznych Lewiatana, Rahaba, symbole potęg tak kosmicznych, jak politycznych,
nad którymi Jahwe panuje. Tylko Apokalipsa zna w Nowym Testamencie ten termin,
i to zawsze na oznaczenie Szatana, z tym, że akcentuje się w nim głównego
reprezentanta wszystkich sił demonicznych. Barwa ognia symbolizuje zarówno
żądzę rozlewu krwi, jak przypomina ogień piekielny: Siedem głów - przypomina
Lewiatana z cytowanego wcześniej Psalmu, sugeruje niebieskie pochodzenie
aniołów, a odpowiada siedmiu pagórkom, na których zbudowany był Rzym. Dziesięć
rogów trudno jest w wyobraźni połączyć z siedmiu głowami. Chodzi tu jednak
tylko o odczytanie symbolu liczbowego, inspirowanego przez Bestię, będącą tam
symbolem imperium Seleucydów. Róg w Piśmie Świętym to synonim mocy. Tak więc i
tu chodzi o zbiorowość potęg wrogich Chrystusowi. Samo 10 różnie się
rozwiązuje: bądź liczba zaokrąglona (np. ilość palców obu rąk), bądź zwrot
idiomatyczny, równoważnik przymiotnika „straszny”, „wielki” itp. Diademy mówią
o uzurpacji władzy, co odpowiada Janowemu tytułowi szatana: władca tego świata.
Ap 12,04 I ogon jego zmiata trzecią
cześć gwiazd nieba: i rzucił je na ziemię. I stanął Smok przed mającą rodzic
Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć jej dziecię.
Skoro Smok jest symbolem szatana, zatem w trzeciej części
gwiazd niebieskich - zgodnie z tym wzorem - trzeba widzieć upadłych aniołów
bądź ludzi słabych w wierze, jeśli nie chodzi tu w ogóle o walkę ducha
ciemności ze wszelkim światem. Część tylko trzecia świadczy o znikomym sukcesie
zakusów szatana, zresztą w walce nie najistotniejszym, skoro staje on przed
Niewiastą, podobnie, gdy kusi Ewę. Zły jego zamiar kieruje się przeciw
Dziecięciu Niewiasty - Mesjaszowi, jak to ukaże wiersz następny.
Ap 12,05 I porodziła Syna -
Mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną. I zostało porwane
jej Dziecię do Boga i do Jego tronu.
Syn - Mężczyzna jest dla nas zwrotem pleonastycznym; nie był on jednak takim dla Hebrajczyków. Podkreślenie tu płci Dziecięcia w taki właśnie sposób uwydatnia zarazem Jego historyczne istnienie. Stąd Niewiasta tutaj jest identyczna z Maryją, ale nie tylko z Nią samą, jak ukażą dalsze obrazy. Jednoznacznie Dziecię jest Mesjaszem, skoro do Niego odnosi się przytoczony bezpośrednio tekst psalmu mesjańskiego. Czyhanie, by pożreć spełzło na niczym: cudem Bożej interwencji Dziecię znajduje się u tronu Bożego. Całe życie ziemskie Jezusa zostało tu pominięte, a uwydatnione tylko Jego wejście do chwały. Taki potężny skrót myślowy tłumaczy się obraną przez Jana perspektywą - teologią historii nie ziemskiego Mesjasza, lecz Kościoła, który Go przedłuża. Tutaj Syn Człowieczy jest jednostkowym przedstawicielem zbiorowości - ludu Bożego. W świetle tego skrótu myślowego można odczytać poprzednie bóle rodzenia Mesjasza jako wydanie na świat przez mękę i zmartwychwstanie - „Pierworodnego spośród umarłych”. Tym samym ukazuje się giętkość symbolu Niewiasty: przede wszystkim jest nią lud Boży obu Testamentów, z którego wychodzi historyczny Mesjasz, ale i rodząca Jezusa historycznego Maryja należy również do sensu wyrazowego symbolu.
Ap 12,06 A Niewiasta zbiegła na
pustynię, gdzie miejsce ma przygotowane przez Boga, aby ją tam żywiono przez
tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni.
Ap 12,07 I nastąpiła walka na
niebie: Michał i jego aniołowie mieli wałczyć ze Smokiem. I wystąpił do walki
Smok i jego aniołowie,
Ap 12,08 ale nie przemógł, i już
się miejsce dla nich w niebie nie znalazło.
Ucieczkę Niewiasty przedstawię szczegółowo w dalszej
części - tam więc zostanie skomentowana. Bez formuły wstępnej rozgrywa się, na
tym samym tle, zupełnie nowa scena. Brak chronologicznych uściśleń wskazuje na
jej ponadhistoryczny sens. Michał - mowa tu o archaniele - występuje jako
rzecznik Synagogi. Późniejszy judaizm rozciągnął tę jego opiekę na wszystkich
sprawiedliwych. Tutaj jest obrońcą Nowego Izraela - Kościoła, a nawet ogólniej,
sprawy Bożej przeciw szatanowi. Natarcie pochodzi od szatana i jego
zbuntowanych aniołów, spotyka się jednak z porażką opisaną terminami
biblijnymi. Utrata miejsca w niebie wraz z jej dalszymi następstwami zostanie
omówiona w dalszym komentarzu.
Ap 12,09 I został stracony wielki
Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą
ziemię, został strącony na ziemię, a z nim strąceni zostali jego aniołowie.
Treść tego wiersza, wielokrotnie przedstawiana obrazowo
przez artystów, zawiera jakby skrót całej demonologii biblijnej, pozwalając na
ocenę doniosłości tego ponad dziejowego faktu, jakim jest klęska szatana. Sens
imiesłowu strącony zawiera odcień prawniczy - usunięcia karnego, wyeliminowania
przez potępienie. Następują tytuły szatana: Wielki Smok - to po oczyszczeniu z
elementów mitycznych symbol potęg zbuntowanych przeciw Bogu, Wąż starodawny -
kusiciel Ewy, Diabeł - tyle co „oszczerca, oskarżyciel” utożsamia go z
kusicielem rajskim. Szatan - dosł. „przeciwnik” - występuje w Księdze Hioba
pomiędzy synami Bożymi a więc aniołami, a także jest sprawcą złej sugestii
podsuniętej Dawidowi, to wreszcie oskarżyciel teokratycznego kapłaństwa w
osobie arcykapłana Jozuego. Zwodzący całą zamieszkałą ziemię - to cecha szatana
uwydatniona także w innym miejscu, gdzie kłamstwo i zabijanie stoją obok
siebie. Z nim strąceni aniołowie są elementem tradycyjnym żydowskiej
apokaliptyki.
Ap 12,10 I usłyszałem donośny głos
mówiący w niebie: ”Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i
władza Jego Pomazańca, bo oskarżyciel braci naszych został stracony, ten, co
dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym.
Ap 12,11 A oni zwyciężyli dzięki
krwi Baranka i dzięki słowu swojego świadectwa i nie umiłowali dusz swych - aż
do śmierci.
Hymn niebian, może dwudziestu czterech Starców, daje jakby
komentarz do tego faktu. Faktycznym zwycięzcą jest nie tyle archanioł Michał,
ile raczej sam Bóg wraz z Chrystusem, Barankiem, którego Krew zapewnia
zwycięstwo męczennikom prześladowanym przez szatana. Rola oskarżycielska
szatana w zasadzie jest już skończona: opisana scena syntetyzuje kolejne
porażki demona od początku stworzenia aż do końcowej. Nadto sam termin
oskarżyciel miał wówczas posmak aktualności, gdyż prześladowczy system
Domicjana chętnie posługiwał się donosicielstwem jako narzędziem walki z
chrześcijanami. Wszystkie zaś zwycięstwa wiernych, tutaj również stopione w
jedno, mają dwa składniki - Chrystusowe dzieło Odkupienia, streszczone tu
wyrażeniem Krew Baranka, oraz określone przez słowo świadectwa mężne
przyznawanie się do Chrystusa, kierowane ową ewangeliczną nienawiścią do siebie
samego.
Ap 12,12 Dlatego radujcie się,
niebiosa i ich mieszkańcy! Biada ziemi i biada morzu - bo zstąpił do was
diabeł, pałając wielkim gniewem, świadom, że mało ma czasu”.
Powodem radości Kościoła triumfującego jest solidarne z ziemskimi wyznawcami Chrystusa przeżywanie faktu uwolnienia braci od przemocy szatana, która kończy się wraz z ich męczeństwem. Mieszkańcy - znów znamienny termin - przypomina Bożą w niebie obecność jako istotę szczęścia zbawionych. Zapowiedziane, a dotąd nie zrealizowane trzecie biada, jak stąd widać, będzie atakiem furii szatańskiej na dostępne dla niego domeny (po utraceniu nieba) - ziemię i morze, tzn. na tych, co tylko po ziemsku rozumują, miotani falami na morzu, jakim jest obecne życie. Wierni Chrystusowi, dzięki pieczęci, będą zachowani od godziny próby, tak iż wielki ucisk eschatologiczny przyczyni się jedynie do ich tryumfu. Szatanowi zostaje mało czasu do działania - jest to odpowiednik symbolicznych trzech lat i pół roku (z przeliczeniami na dni). Złe duchy również narzekają na to, że Syn Boży przed czasem pozbawia ich władzy. Widząc swoje ograniczone co do czasu możliwości, szatan zdwaja wysiłki w postaci ataków przede wszystkim przeciw członkom Kościoła.
Ap 12,13 A kiedy ujrzał Smok, ze
został strącony na ziemię, począł ścigać Niewiastę, która porodziła Mężczyznę.
Ap 12,14 I dano Niewieście dwa
skrzydła orła wielkiego, by na pustynie leciała na swoje miejsce, gdzie jest
żywiona przez czas i czasy, i połowę czasu, z dala od Węża.
Strącony, a więc pozbawiony szans odgórnego wpływu na
wypadki dziejowe, szatan ściga - zgodnie z zapowiedzią Protoewangelii - Matkę
Mesjasza, skoro Syn stał się niedostępny jego zakusom. Tutaj znów trzeba
uwydatnić eklezjalne znaczenie symbolu Niewiasty, nie zaś maryjne. Natomiast
utożsamianie Chrystusa z Jego ziemskimi reprezentantami, członkami Kościoła, ma
potwierdzenie i w Jego słowach: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych
najmniejszych… i w wyrzucie skierowanym do Szawła: Czemu Mnie prześladujesz.
Skrzydła orła to zgodnie z symboliką biblijną jakaś nadprzyrodzona pomoc Boża,
chroniąca od bezpośredniej napaści wroga. Oddalenie na pustynię, do miejsca
swego oznacza zapewnienie ożywczej pomocy Bożej podczas obecnej fazy pustynnej
wędrówki dziejowej Kościoła. Pustynia bowiem jest bogatym w znaczenia pojęciem
biblijnym: klasyczne miejsce ucieczki przed prześladowaniem, szlak wędrówki
historycznego Izraela z domu niewoli do Ziemi Obiecanej, wyraźnie typologicznie
powtórzony w wędrówce Nowego Izraela, Kościoła, symbol osamotnienia. Tutaj zaś
pustynia symbolizuje eon, który jest dla Kościoła okresem względnej, doczesnej
pielgrzymki, wyrażonej znów połową siódemki. Nadto określenia ścigać i ucieczka
na pustynię były dla pierwszych czytelników Apokalipsy pojęciami już
zrealizowanymi w prześladowaniu, które rozpoczął Neron w r. 64, a które
zmuszało chrześcijan do ucieczki.
Ap 12,15 A Wąż za Niewiastą
wypuścił z gardzieli wodę jak rzekę, żeby ją rzeka uniosła.
Ap 12,16 Lecz ziemia przyszła z
pomocą Niewieście i otworzyła ziemia swą gardziel, i pochłonęła rzekę, którą
Smok ze swej gardzieli wypuścił.
Ap 12,17 I rozgniewał się Smok na
Niewiastę, i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa, z tymi, co strzegą
przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa.
Ap 12,18 I stanął na piasku [nad
brzegiem] morza.
Obraz to tylko z pozoru mityczny. Potoki czy fale są
biblijną przenośnią, dotyczącą grożącego niebezpieczeństwa ze strony pokus lub
ludzkich prześladowań. Prześladowania rzymskie usiłowały zmieść Kościół z
powierzchni ziemi: oficjalne sądy i krwawe samosądy, z inspiracji szatańskiej,
były wówczas metodą walki z Kościołem. Zniknięcie rzeki pod ziemią, dla nas rys
niemal bajeczny, było czymś, co dobrze znał i zna do dziś dnia Bliski Wschód:
okresowe wody zanikają latem w Palestynie, a według opinii starożytnych, rzeka
Likos we Frygii część swego biegu odbywała pod ziemią. Sens obrazu jest
następujący: nie przewidziane przez szatana wypadki i okoliczności udaremniają
jego plan uderzający w Kościół jako całość: Boże misterium na ziemi jest
nietykalne, co najwyżej giną na sposób doczesny tylko niektórzy jego
członkowie, zaledwie jednostki. Ich właśnie określa wyrażenie: reszta potomstwa
Niewiasty. Stąd wynika, że Mesjasz był pierworodnym, a typowo biblijną resztą
potomstwa są poszczególne dzieci Kościoła jako Matki. Stanowią one cel napaści
szatana, bo trwają w wierności Bogu i Chrystusowi. Końcowy wiersz wprowadza
scenę początkową rozdziału następnego, gdyż wystąpi tam od razu symbol morza.
Streszczenie
ważnego pouczenia tego rozdziału brzmi:
od czasu rajskiej nieprzyjaźni datuje się walka Węża-szatana z potomstwem
Niewiasty, przybierając na sile w ciągu wieków, zwłaszcza w tym eonie, który
przez zapoczątkowanie zwycięstwa Chrystusa już pozostawił szatanowi tylko
krótki czas do rozporządzenia. Samo jednak misterium Kościoła, podobnie jak
Chrystus chwalebny, jest poza zasięgiem demonicznego działania. Sam symbol
Niewiasty jest „dwupiętrowy” i giętki. Z pewnością na pierwszym miejscu jest on
eklezjologiczny, oznaczając lud Boży obu Testamentów. Niemniej tenże sens
eklezjologiczny zawiera w sobie z konieczności także sens mariologiczny,
stosownie do tego, jakie miejsce w zbawczym planie zajmuje Maryja, Matka
historycznego Mesjasza. Stąd sens maryjny, znany Tradycji od końca II wieku,
znalazł zastosowanie również w dokumentach Magisterium Kościoła doby ostatniej
(Konstytucja Piusa XII Munificentissimus Deus, dogmatyzująca w r. 1950
wniebowzięcie NMP).
Smok przekazuje
swoją władzę Bestii
Rozdział 13
Ap 13,01 I ujrzałem Bestię wychodzącą
z morza, mającą dziesięć rogów i siedem głów, a na rogach jej dziesięć
diademów, a na jej głowach imiona bluźniercze.
Ap 13,02 Bestia, którą widziałem,
podobna była do pantery, łapy jej - jakby niedźwiedzia, paszcza jej - jakby
paszcza lwa. A Smok dał jej swą moc, swój tron i wielką władzę.
Morze, nad którego brzegiem stanął Smok, to nie tylko za wzorem snu Daniela, snu będącego dalszą inspiracją niniejszej wizji, symbol Zachodu dla mieszkańca Palestyny, ale pełen sensu alegorycznego biblijny symbol pierwotnego chaosu (bezmiaru wód), domeny potęg wrogich Jahwe, owej Czeluści, miejsca przebywania złych duchów. Nadto przechodząc do konkretu dziejowego jest to symbol mnóstwa zbuntowanych przeciw Bogu narodów pogańskich. Dlatego z tak rozumianego morza wychodzi owa zachodnia potęga, kierowana przez samo piekło. Jej wygląd przypomina czwartą Bestię z cytowanego snu Daniela, a także samego Smoka. Dopiero rozdz. 17 da wyjaśnienie, w świetle którego dziesięć rogów oznacza dziesięciu władców, a to z kolei wskaże na ówczesny Rzym cezarów. Diademy wskazują na uzurpatorskie względem suwerennej władzy Boga uroszczenia, a imiona bluźniercze na ich boskie tytuły w rodzaju: „bóg, boski, syn bogów, pan, dostojny, zbawca”, jakimi hojnie szafował kult religijny cezarów. Bestia, zgodnie z jej prawzorem Danielowym, symbolizuje władzę doczesnego imperium, które o tyle, o ile ulega inspiracji szatańskiej, otrzymuje moc Smoka-szatana i podobieństwo do niego.
Ap 13,03 I ujrzałem jedną z jej
głów jakby śmiertelnie zranioną, a rana jej śmiertelna została uleczona. A cała
ziemia w podziwie powiodła wzrokiem za Bestią,
Ap 13,04 i pokłon oddali Smokowi,
bo władze dał Bestii. I Bestii pokłon oddali, mówiąc: ”Któż jest podobny do
Bestii i któż potrafi rozpocząć z nią walkę?”
Ap 13,05 A dano jej usta mówiące
wielkie rzeczy i bluźnierstwa, i dano jej możność przetrwania czterdziestu dwu
miesięcy.
Szatan nazwany dosadnie przez Tertuliana „małpą Bożą”
rozpoczyna swoją zwodniczą inscenizację, parodiując misterium zbawcze
Chrystusa: Smok wraz z dwiema Bestiami udaje Trójcę. Ta piekielna trójca
podrabia na ziemi misję Syna Bożego, zabitego za grzechy i zmartwychwstałego,
oraz Ducha Parakleta, kontynuatora dzieła Chrystusa. Jakiś szatański „cud”,
jeden z zapowiedzianych w Nowym Testamencie na czasy ostateczne, przywróci
życie głowie ranionej śmiertelnie. Być może punkt historyczny wyjścia stanowiła
dla Jana legenda o powrocie Nerona. Urok, jaki wywiera Bestia na całą ziemię,
to nie sprawa jej politycznego prestiżu, lecz uroszczenia do kultu boskiego, na
co wskazuje pokłon - należny tylko Bogu, wraz z bluźnierstwami. Kult szatana i
doczesnego mocarstwa stapiają się w jedną winę, która potem otrzyma odpowiednią
karę. Dwukrotne dano jej (passivum theologicum) przypomina, że wszystko to
dzieje się z dopustu Bożego i trwać będzie przez czas znów z góry określony
symbolicznymi czterdziestoma dwoma miesiącami (połowa siedmiolecia), identyczny
z czasem doczesnej próby Kościoła. Przekraczamy więc znów chronologiczne ramy
rzymskiego imperium cezarów.
Ap 13,06 Zatem otworzyła swe usta
dla bluźnierstw przeciwko Bogu, by bluźnić Jego imieniu i Jego przybytkowi, i
mieszkańcom nieba.
Ap 13,07 Potem dano jej wszcząć
walkę ze świętymi i zwyciężyć ich, i dano jej władzę nad każdym szczepem,
ludem, językiem i narodem.
Ap 13,08 Wszyscy mieszkańcy ziemi
będą oddawać pokłon władcy, każdy, którego imię nie jest zapisane od założenia
świata w księdze życia zabitego Baranka.
Akcja bluźniercza jest długa, zaprogramowana. Kieruje się
nie tylko przeciw Bogu samemu, lecz przeciw
Jego przybytkowi. Jest nim na ziemi Kościół, który z wolna przechodzi do
świątyni - nieba. Z dopustu Bożego Bestia prześladuje świętych, tzn.
chrześcijan zgodnie ze stałym sposobem określania w Nowym Testamencie. Obraz
niniejszy zapożycza barw, gdzie jest proroctwo o prześladowaniu Żydów wiernych
Prawu, które miało być wszczęte przez Antiocha IV Epifanesa. Władza
uzurpatorskiego imperium obejmie za przyzwoleniem Bożym całą ziemię, skłaniając
ją do bałwochwalczego kultu, już nie samej Bestii-mocarstwa, lecz władcy
(wskazanego w tekście przez męski zaimek mu), a dalej - stojącego za nim -
szatana. Mieszkańcy ziemi, miłośnicy wyłącznie doczesności w przeciwieństwie do
mających w niebie przybytek, to wrogowie Boga i Kościoła. Nie ma ich na liście
sprawiedliwych, symbolizowanej przez księgę życia, która jest własnością
Baranka. Od założenia świata trwa owa księga, liber beatae praedestinationis
(księga błogosławionego przeznaczenia).
Ap 13,09 Jeśli kto ma uszy, niechaj
posłyszy!
Ap 13,10 Jeśli kto do niewoli jest
przeznaczony, idzie do niewoli, jeśli kto na zabicie mieczem - musi być mieczem
zabity. Tu się okazuje wytrwałość i wiara świętych.
Jak wielokrotnie w listach do siedmiu Kościołów, znany
logion Jezusowy wprowadza pełną powagi przepowiednię wiersza następnego.
Nawiązujący do tragicznej przepowiedni Jeremiasza ten zwięzły aforyzm ma tu
inny wydźwięk niż u Proroka: stanowi zachętę, exhortatio ad martyrium, dla
prześladowanych przez Bestię świętych czyli chrześcijan. Miecz tu wspomniany
może nawiązuje do Jezusowej przestrogi skierowanej do Piotra: Wszyscy, którzy
za miecz chwytają, od miecza giną. W chrześcijańskiej zaś postawie, z pozoru
biernej i bezbronnej, jest rzeczywiście ukryta wytrwałość i wiara świętych,
zapewniająca zwycięstwo wraz z Chrystusem, któremu w ten sposób daje się
świadectwo.
Fałszywy
Prorok, na służbie Bestii
Ap 13,11 Potem ujrzałem inną
Bestię, wychodzącą z ziemi: miała dwa rogi podobne do rogów Baranka, a mówiła
jak Smok.
Ap 13,12 I całą władzę pierwszej
Bestii przed nią wykonuje, i sprawia, że ziemia i jej mieszkańcy oddają pokłon
pierwszej Bestii, której rana śmiertelna została uleczona.
Z ziemi wychodzi druga Bestia, symbol religijnego kultu
oddawanego Bestii pierwszej, czyli doczesnemu imperium prześladowczemu. Dla św.
Jana przebywającego na Patmos ziemią był stały ląd Azji Mniejszej, pełnej
augusteów, tj. ośrodków boskiego kultu cezarów Rzymu. Nadto ziemia wskazuje na
wyłącznie doczesne pochodzenie tego kultu. Wygląd tej Bestii mówi znów o
szatańskiej akcji upodabniania się do Baranka, tj. Chrystusa. A Jezus ostrzegał
już przed wilkami w owczej skórze. Jednakże gdy Bestia przemówi, zdradzi swój
istotny charakter. Jest to usymbolizowana charakterystyka wzajemnej pomocy,
jakiej sobie udzielają doczesne mocarstwo i fałszywy kult władców. Tak było ze
współczesnym Autorowi kultem cezarów, popieranych przez nich, gdyż wzmacniał on
więź wewnętrzną różnojęzycznego imperium. Jest to również demoniczna parodia
działalności Ducha-Parakleta, kontynuatora i rzecznika Chrystusowego dzieła na ziemi.
Rana śmiertelna była zadana jednej z głów, tutaj w ogóle Bestii, co świadczy o
elastyczności i wielopiętrowości symbolu, który odnosi się tak do jednostki
reprezentującej, jak i do zbiorowości przez nią reprezentowanej.
Ap 13,13 I czyni wielkie znaki, tak
iż nawet każe ogniowi zstępować z nieba na ziemię na oczach ludzi.
Ap 13,14 I zwodzi mieszkańców ziemi
znakami, które jej dano uczynić przed Bestią, mówiąc mieszkańcom ziemi, by
wykonali obraz Bestii, która otrzymała cios mieczem, a ożyła.
Ostrzeżenie przed zwodniczymi wielkimi znakami w czasach
ostatecznych padło już z ust Jezusa, podane w „apokalipsie synoptycznej”.
Przykładowo tu podany znak jest analogią autentycznego cudu Eliasza. Stanowi to
dowód naśladowczego charakteru „cudów” szatańskich. Literatura hellenistyczna
zna przykłady, „dziwów” działanych przez pogańskich „mężów boskich” lub
szarlatanów: Empedoklesa, Asklepiadesa z Prusy, Apoloniusza z Tiany i
Aleksandra z Abonuteichos. Zwodzenie wyłącznych miłośników doczesności to
główne zadanie szatana. Wszystkie czynione znaki mają na celu wzmożenie
boskiego kultu władcy. Już posąg Nabuchodonozora jest biblijnym przykładem tego
rodzaju czci. Kult wizerunku (imago) cezara stanowił w czasach prześladowań
sprawdzian lojalności obywatelskiej u podejrzanych o przynależność do
chrześcijaństwa.
Ap 13,15 I dano jej, by duchem
obdarzyła obraz Bestii, tak iż nawet przemówił obraz Bestii i by sprawił, że
wszyscy zostaną zabici, którzy nie oddadzą pokłonu obrazowi Bestii.
Ap 13,16 I sprawią, że wszyscy:
mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na prawą
rękę lub na czoło
Ap 13,17 i że nikt nie może kupić
ni sprzedać, kto nie ma znamienia - imienia Bestii lub liczby jej imienia.
Przekazy starożytne wspominają o posągach, które się poruszały
lub mówiły. Szarlatani antyku chełpili się z władzy ożywiania posągów. Były to
sprawy związane bądź z brzuchomówstwem, bądź z automatami. Jeśli o tym wspomina
Autor, nie znaczy to, by przypisywał bezpośrednio demoniczny charakter takim
zjawiskom, stwierdza tylko, że służyły one szatańskiemu dążeniu do odwrócenia
kultu od Boga prawdziwego. Wyrocznie posągów nakazywały karać śmiercią tych,
którzy nie chcieli się podporządkować wymogom panującej religii. Czciciele
Bestii-imperium będą się rekrutowali ze wszystkich warstw społecznych. Znamię
oraz imię Bestii może być aluzją do praktykowanego w starożytności tatuażu
religijnego. Sens jest niewątpliwy: tylko notoryczna przynależność do Bestii,
lojalny konformizm z kultem władców, zapewnia uniknięcie bojkotu ekonomicznego.
Była to forma prześladowania chrześcijan znana w II wieku.
Ap 13,18 Tu jest [potrzebna]
mądrość. Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy: liczba to bowiem
człowieka. A liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześc.
Treść słów mądrość i rozum zgodnie z paralelami
biblijnymi nasuwa sens charyzmatyczny: umiejętność religijnej oceny znaków
czasu. Przeliczenie - to tyle co rozszyfrowanie modnej w starożytności
gematrii, czyli izopsefii. Polegała ona na podsumowaniu wartości liczbowej
poszczególnych głosek alfabetu, składających się na czyjeś imię. U Hebrajczyków
i Greków litery alfabetu traktowano też jako cyfry, pierwszych dziesięć liter
odpowiadało wartościom od 1 do 10, następne odpowiednio 20, 30, 40 itd. Tutaj
autor każe dokonać odwrotnego działania: z danej sumy odczytać jej składniki
sensowne. Człowiekiem, o którego tu chodzi, jest zraniona głowa, czyli jeden z
władców, utożsamiany jakoś z całą Bestią. Prób przeliczenia cyfry 666 zna
historia egzegezy bez liku. Najbliższe prawdy zdaje się być odczytanie: CEZAR
NERON. Gdy się ten tytuł napisze spółgłoskami hebrajskimi i nada im wartość
liczbową, stosowaną przez Hebrajczyków, suma cyfr wówczas się zgadza. Ukrycie w
ten sposób imienia prześladowcy, które mógł lektor wyjawić wiernym na zgromadzeniu
liturgicznym, było środkiem bezpieczeństwa w razie znalezienia tekstu przez
pretorianów. Jeśli zaś się oderwiemy od historii Rzymu, pozostaje inna droga:
szóstka, jako niedopełniona siódemka, jest symbolem niedoskonałości. Wcieloną
więc (przez wyrażenie tej samej liczby w jednostkach, dziesiątkach i setkach)
niedoskonałością jest ziemski Antychryst, władca-uzurpator. Tłumaczenie to ma
ciekawą analogię: w apokryficznych Księgach Sybilińskich ręka chrześcijańska
nazwała Chrystusa symbolem 888, składającym się z trzech symboli doskonałości
nieskończonej (7 + 1). Prób aktualizowania liczby Bestii aż po dobę ostatnią
wciąż nie brak. Ale nie tędy prowadzi droga do prawdziwego odczytania sensu
Apokalipsy.
Dziewiczy
orszak Baranka
Rozdział 14
Ap 14,01 Potem ujrzałem: A oto
Baranek stojący na górze Syjon, a z Nim sto czterdzieści cztery tysiące, mające
imię Jego i imię Jego Ojca wypisane na czołach.
Ap 14,02 I usłyszałem z nieba głos
jakby głos mnogich wód i jakby głos wielkiego gromu. A głos, który usłyszałem, [brzmiał]
jak gdyby harfiarze uderzali w swe harfy.
Wizja ta stanowi we wszystkich szczegółach zamierzony
kontrast do poprzedniego obrazu doczesnych sukcesów odniesionych przez
szatańską trójcę: Smoka, Bestię pierwszą i Bestię drugą, nad mieszkańcami ziemi.
Ukazuje się tu szczególny aspekt Kościoła na ziemi - jego niebiańska świętość,
polegająca na wierności Chrystusowi-Barankowi. Świątynny akropol Jerozolimy,
góra Syjon - to miejsce, skąd ma się rozpocząć mesjańskie królestwo Boże. Syjon
symbolizuje niezłomną moc i bezpieczeństwo ludu Bożego, tutaj - Nowego Izraela,
jakim jest Kościół. Tak i tutaj chodzi o świątynię ziemską będącą symbolem
innej rzeczywistości, duchowej. Jest to inna postać tej samej prawdy o
zachowaniu Kościoła w jego fazie pustynnej. Tu jednak wyraźnie na pierwszy plan
wysuwa się Chrystus, symbolizowany przez Baranka. Liczba osób Jego orszaku
dokładnie odpowiada wybrańcom opieczętowanym: sto czterdzieści cztery tysiące
(kwadrat dwunastu, pomnożony przez tysiąc). Imię Chrystusa i Jego Ojca na ich
czołach - znamię przynależności otrzymane przez chrzest - kontrastuje ze
znamieniem Bestii u mieszkańców ziemi. Potężna a piękna muzyka pochodzi z
nieba, zapewne od miriad anielskich, harfy świątynne mają też w rękach
niebianie. Zestawienie ich dźwięku z mnogimi wodami i gromem to jakaś synteza
mocy i łagodności, znamienna dla Bożego działania.
Ap 14,03 I śpiewają jakby pieśń
nową przed tronem i przed czterema Zwierzętami, i przed Starcami: a nikt tej
pieśni nie mógł się nauczyć prócz stu czterdziestu czterech tysięcy -
wykupionych z ziemi.
Pieśń nowa, znana już wcześniej, sławi nową zbawczą
„ekonomię”. Z nieba przechodzi ta pieśń na usta owych stu czterdziestu czterech
tysięcy wybranych, którzy mogli się jej nauczyć - tak jak dziś Kościół śpiewa
we mszy św. po prefacji trzykrotne „Święty”, łącząc się z aniołami i
archaniołami. Wykupieni z ziemi przez Krew Baranka zdolni są więc do
królewskiej i kapłańskiej zarazem liturgii ku czci Boga jedynego i prawdziwego.
Jest ona przeciwieństwem poprzednio ukazanego powszechnego wśród mieszkańców
ziemi bałwochwalczego kultu mocarstwa doczesnego i jego władcy.
Ap 14,04 To ci, którzy z kobietami
się nie splamili: bo są dziewicami; ci, którzy Barankowi towarzyszą,
dokądkolwiek idzie; ci spośród ludzi zostali wykupieni na pierwociny dla Boga i
dla Baranka,
Ap 14,05 a w ustach ich kłamstwa
nie znaleziono: są nienaganni.
Kluczowym słowem tych wierszy jest termin dziewice,
wyraźnie tu zastosowany do mężczyzn, co zresztą zna greka pozabiblijna.
Najtrafniejsza wydaje się interpretacja nie dosłowna (o ascetach I wieku, dość
nielicznych i wyjątkowych celibatariuszach), lecz alegoryczna. Skoro w języku
biblijnym Starego Testamentu nierząd i cudzołóstwo są synonimami apostazji,
odwrotnie więc dziewiczymi trzeba nazwać chrześcijan nie splamionych grzechem
odstępstwa - mimo pokus ze strony nęcących kultów pogańskich. Słowem, idzie tu
o dziewiczy aspekt Kościoła. Głównie męczennicy reprezentowali cały Kościół
świadczący mężnie o Chrystusie, tak i tu dziewice symbolizują ogół wiernych
chrześcijan, wiernych w oblubieńczej miłości dla Chrystusa. Czas teraźniejszy
czasownika towarzyszą ukazuje już obecną rzeczywistość - bliskość wiernych z
Chrystusem. Pierwociny są tu pierwszym plonem łaski Odkupienia. Dalsza
charakterystyka orszaku Baranka posługuje się słowami So. Kłamstwem byłby kult
Bestii. Bez zarzutu - to kwalifikacja żertw w Starym Testamencie, przenoszona i
na dusze wiernych. Tu trzeba połączyć z poprzednim cytatem, tę cechę
chrześcijan: tak jak ich pierwowzór Chrystus, Sługa Jahwe, są oni czystą ofiarą
ekspiacyjną.
Aniołowie zapowiadają godzinę sądu
Ap 14,06 Potem ujrzałem innego
anioła lecącego przez środek nieba, mającego odwieczną Dobrą Nowinę do
obwieszczenia wśród tych, którzy siedzą na ziemi, wśród każdego narodu,
szczepu, języka i ludu.
Ap 14,07 Wołał on głosem donośnym:
”Ulęknijcie się Boga i dajcie Mu chwalę, bo godzina sądu Jego nadeszła.
Oddajcie pokłon Temu, co niebo uczynił i ziemię, i morze, i źródła wód!”
Trzej aniołowie kolejno zapowiadają sąd ostateczny,
okoliczności poprzedzające go oraz następstwa. Przy tym głos z nieba obwieszcza
natychmiastową po śmierci nagrodę dla zmarłych chrześcijan, którzy czynili
dobro. Inny niż dotychczasowe, zwłaszcza zaś odmienny od siódmego anioł
obwieszcza odwieczne orędzie o możliwości pokuty, o sądzie i nagrodzie. Ta
Dobra Nowina ma zasięg uniwersalny, gdyż neutralne określenie siedzący na ziemi
różni się od pejoratywnego mieszkańcy ziemi. Treść i brzmienie tego orędzia
podane są słowami Starego Testamentu oraz przypominają zwroty Janowe. Jest to
wezwanie do pokuty należnej wobec Boga-Sędziego i Stwórcy - unum necessarium
(jedno konieczne) określone pierwszym przykazaniem Dekalogu.
Ap 14,08 A inny anioł, drugi,
przyszedł w ślad mówiąc: ”Upadł, upadł wielki Babilon, co winem zapalczywości
swego nierządu napoił wszystkie narody!”
Dzień gniewu zacznie się od zesłania sprawiedliwej kary na metropolię owego bałwochwalczego imperium, określonego tu biblijnym symbolem Babilonu. Słowa Starego Testamentu o jego upadku jako o fakcie już przeszłym wyrażają tym samym absolutną pewność kary. Dla Jana pierwszym desygnatem symbolu Babilon był oczywiście Rzym cezarów, na co niedwuznacznie wskazuje treść rozdziałów 17 i 18. Dziwne określenie trucizny odnosi się do uwodzicielskich kultów propagowanych przez tę stolicę wśród narodów od niej zależnych. W jedną całość treściową stapia się tu zasadnicza niemoralność tych kultów z ich następstwem, jakim będzie zapalczywość gniewu Bożego podczas sądu.
Ap 14,09 A inny anioł, trzeci,
przyszedł w ślad za nimi, mówiąc donośnym głosem: ”Jeśli kto wielbi Bestię, i
obraz jej, i bierze sobie jej znamię na czoło lub rękę,
Ap 14,10 ten również będzie pić
wino zapalczywości Boga przygotowane, nierozcieńczone, w kielichu Jego gniewu;
i będzie katowany ogniem i siarką wobec świętych aniołów i wobec Baranka.
Ap 14,11 A dym ich katuszy na wieki
wieków się wznosi i nie mają spoczynku we dnie i w nocy czciciele Bestii i jej
obrazu, i ten, kto bierze znamię jej imienia”.
Ap 14,12 Tu się okazuje wytrwałość
świętych, tych, którzy strzegą przykazań Boga i wiary Jezusa.
Trzeci anioł zapowiada karę wiecznego potępienia dla
czcicieli Bestii i dla wszystkich odstępców. Zapowiedź jest jakby mozaiką
biblijnych opisów kar i ich zapowiedzi w Starym Testamencie, zgodnie zresztą z
wyobrażeniami gehenny w późnym judaizmie pozabiblijnym. Wino nierządu otrzyma
jako odpłatę wino zapalczywości Boga z kielicha Jego gniewu. Bez rozcieńczenia
- mówi o całej surowości kary, i to wiecznej. Katowanie ogniem i siarką,
reminiscencja kary zesłanej na Sodomę i Gomorę, zachodząca również u Proroków,
odbywa się wobec świadków odrzucenia Chrystusa, jakimi są aniołowie, i wobec
Niego samego. Stanowi to podkreślenie owej poena damni (kara skazanego) -
utraconej szansy zbawienia. Kara apostatów jest niedwuznacznie wieczna.
Przedstawiony tutaj jej obraz ma powstrzymać tych, którzy się chwieją pod
naporem pokus lub gróźb prześladowców. Wytrwałość, podstawowa cnota
prześladowanych teraz chrześcijan w takich właśnie trudnych sytuacjach ma swoje
zastosowanie.
Ap 14,13 I usłyszałem głos, który z
nieba mówił: ”Napisz: Błogosławieni, którzy w Panu umierają - już teraz.
Zaiste, mówi Duch, niech odpoczną od swoich mozołów, bo idą wraz z nimi ich
czyny”.
Głos z nieba - to wyraźna ze strony Ducha Świętego
poręka, że nie chodzi tu o tylko ludzką pociechę czy duszpasterską zachętę.
Podane tu drugie błogosławieństwo
Apokalipsy odnosi się do wszystkich wiernych umierających w łączności z
Chrystusem, a mających na swym koncie u Boga dobre czyny. Słowami już teraz
podkreśla się to, że zasadniczo dostąpią oni szczęścia wiecznego jeszcze przed
paruzją. Takie przekonanie było zresztą zgodne z poglądami późnego judaizmu,
który z danych Starego Testamentu, zwłaszcza z ostatnich jego ksiąg, umiał
wysnuć poprawne wnioski co do losu dusz po śmierci. Szczęście wieczne jest
zasłużonym odpoczynkiem po mozołach tego życia, jest Bożym szabatem - vacare
Deo, według określenia św. Augustyna. Jest to definitywne i nieutracalne
spełnienie zapowiedzi Jezusa, skierowanej do wszystkich utrudzonych.
Żniwo i
winobranie narodów
Ap 14,14 Potem ujrzałem: oto biały
obłok - a Siedzący na obłoku, podobny do Syna Człowieczego, miał złoty wieniec
na głowie, a w ręku ostry sierp.
Ap 14,15 I wyszedł inny anioł ze
świątyni, wołając głosem donośnym do Siedzącego na obłoku: ”Zapuść Twój sierp i
żniwa dokonaj, bo przyszła już pora dokonać żniwa, bo dojrzało żniwo na ziemi!”
Na zakończenie zapowiedzi trzech aniołów ukazuje się sąd
Chrystusa podczas paruzji, tutaj antycypowany jako ilustracja, bo jeszcze w
wątku Apokalipsy nie nastąpił koniec dziejów. Sąd ten ukazuje się w dwóch
równoległych i podobnych obrazach - nagrody i kary. Barwy obrazu są zapożyczone
z proroctw Starego Testamentu. Obłok, stały element teofanii, tutaj jest biały
na znak triumfu, a nadto skojarzony z Danielowym obrazem Syna Człowieczego.
Słowem, spełnia się tu uroczysta zapowiedź Jezusa dana podczas procesu Jego
sędziom: przychodzi z mocą, którą podkreśla złoty wieniec prawdziwego Władcy.
Sierp zaś uwydatnia zamierzony tu przez autora aspekt paruzji - sąd. Inny
anioł, odróżniony od trzech ostatnio zapowiadających godzinę sądu, wychodzi ze
świątyni, tzn. sprzed Bożej obecności, niosąc niejako Synowi Człowieczemu
rozkaz od Ojca jako Pana żniwa, jedynie znającego godzinę sądu. Słowa rozkazu
zapożyczone są i świadomie zmodyfikowane przez Jana, który dzieli Boże
polecenie na dwa obrazy na zasadzie paralelizmu przeciwstawnego. Żniwo - to
znana w Nowym Testamencie alegoria końca świata, z podkreśleniem pozytywnego
jego skutku plonu duchowego jako przedmiotu Bożej troski.
Ap 14,16 A Siedzący na obłoku
rzucił swój sierp na ziemię i ziemia została zżęta.
Ap 14,17 I wyszedł inny anioł ze
świątyni, która jest w niebie, i on miał ostry sierp.
Ap 14,18 I wyszedł inny anioł od
ołtarza, mający władze nad ogniem, i donośnie zawołał do mającego ostry sierp:
”Zapuść twój ostry sierp i poobcinaj grona winorośli ziemi, bo jagody jej
dojrzały!”
Czynność jest symboliczna, znak - skuteczny. Losu plonu
Autor nie podaje; samo przez się zrozumiałe jest to, że trafi do spichlerza.
Odwrotnie będzie z winobraniem w wierszach następnych. Inny, zatem piąty z
kolei, anioł już ma sierp w ręku - szczegół kontrastujący z sierpem Syna
Człowieczego. Wykonawcą kary jest anioł, gdy plon pszenicy należał do
Chrystusa. Dołącza się anioł szósty, który wychodzi od ołtarza, co sugeruje na
zasadzie analogii związek z modlitwami świętych lub ofiarami prześladowań,
słowem - z losami Kościoła. Ogień, nad którym ma władzę ów anioł, jest
biblijnym symbolem kary Bożej, zwłaszcza piekła. Stąd i jego rozkaz dotyczy
wykonania kary na winorośli, która tutaj jest symbolem - jak widać z treści
następnego wiersza - zespołu sił wrogich Bogu, dojrzałych już do kary. Można w
niej widzieć odwrotność krzewu winnego - Chrystusa z Jego latoroślami, czyli
coś jakby „mistyczne ciało szatana” (św. Grzegorz Wielki).
Ap 14,19 I rzucił anioł swój sierp
na ziemie, i obrał z gron winorośl ziemi, i wrzucił je do tłoczni Bożego gniewu
- ogromnej.
Ap 14,20 I wydeptano tłocznie poza
miastem, a z tłoczni krew wytrysnęła aż po wędzidła koni, na tysiąc i sześćset
stadiów.
Wykonawcą kary jest anioł, a nie Chrystus. Tłocznia Bożego gniewu występuje w prastarym kantyku, któremu nadawano często sens mesjański. Deptanie jej - tutaj jest wynikiem sądu ostatecznego nad wrogami Boga. Dzieje się to poza miastem, więc raczej poza Jerozolimą niż Babilonem, poza miastem umiłowanym, tu symbolem Kościoła. Rabini umiejscawiali sąd Boży także przed bramami Jerozolimy. Myśl ogólna - podobna jak w nakazie palenia ofiar poza obozem - kara nastąpi z dala od świętego miejsca Bożej obecności. Wrzucono do tłoczni grona, a wypływa krew - alegoria przechodzi w konkret kary śmierci. Hiperboliczny obraz morza krwi, sięgającego koniom po wędzidła, łączy się być może już w myśli Autora z wynikiem krwawego boju ostatecznego. Rozmiar klęski wrogów Boga ukazuje się w symbolicznych liczbach: czwórka, liczba kosmosu, podniesiona do kwadratu, a pomnożona przez czynnik mnogości - sto, pozwala na wniosek, że zagłada będzie miała światowe rozmiary, a nikt z wrogów nie ujdzie kary.
Kantyk Mojżesza
i Baranka
Rozdział 15
Ap 15,01 I ujrzałem na niebie znak
inny - wielki i godzien podziwu: siedmiu aniołów trzymających siedem plag, tych
ostatecznych, bo w nich się dopełnił gniew Boga.
Ap 15,02 I ujrzałem jakby morze
szklane, pomieszane z ogniem, i tych, co zwyciężają Bestię i obraz jej, i
liczbę jej imienia, stojących nad morzem szklanym, mających harfy Boże.
Nowa scena jest wstępem do nowej siódemki, jaką stanowią plagi ostateczne. Występują w niej zwycięzcy Bestii, opiewający sprawiedliwe wyroki Boże, które się ujawnią w tych plagach. Znak - trzeci z kolei - ukazuje się również na ekranie nieboskłonu. Plagi są ostateczne, bo należą w pewien sposób do zwiastunów sądu ostatecznego, choć dopiero po nich przyjdzie kara na Wielki Babilon i zagłada narodów pogańskich. Ich liczba siedem, oczywiście symboliczna, pochodzi może z groźby siedmiokrotnej kary grożącej niewiernym Izraelitom. Morze szklane, już występujące, tu ma nowy rys symboliczny - pomieszanie z ogniem, co wskazuje, że mamy tu do czynienia z antytypem Morza Czerwonego, z którego wyszedł cało lud Boży, a w którym zginęli ukarani prześladowcy. Zwyciężają Bestię (czas teraźniejszy!) wciąż ci, którzy przetrzymują próby, nie ulegają inspirowanemu przez szatana kultowi doczesności, tu konkretnie określonemu formami symbolicznymi dotyczącymi kultu Romy i cezarów. Chór ów stoi nad morzem, w którym ginie „Egipt” doczesności. Ich harfy należą do Boga, do Jego kultu.
Ap 15,03 A taką śpiewają pieśń
Mojżesza, sługi Bożego, i pieśń Baranka: ”Dzieła Twoje są wielkie i godne
podziwu, Panie, Boże wszechwładny! Sprawiedliwe i wierne są Twoje drogi, o
Królu narodów!
Ap 15,04 Któż by się nie bał, o
Panie, i Twego imienia nie uczcił? Bo Ty sam jesteś Święty, bo przyjdą
wszystkie narody i padną na twarz przed Tobą, bo ujawniły się słuszne Twoje
wyroki”.
Hymn zwycięzców, uwielbienie Bożej wszechmocy i
sprawiedliwości, ujawniającej się w wypadkach dziejowych, nosi dziwną nazwę
pieśni zarówno Mojżesza, jak Baranka. Mamy tu śmiałe zestawienie w jedną całość
typu, jakim jest Mojżesz, z antytypem - Chrystusem. Dzięki temu wydźwięk hymnu
jest chrześcijański i - biorąc pod uwagę proroctwo o uznaniu Boga przez
wszystkie narody - optymistyczny. Utkany jest niemal całkowicie ze słów Starego
Testamentu. Stanowi on przeciwwagę dla następujących po nim strasznych obrazów
plag.
Wizja siedmiu
czasz i siedmiu plag
Ap 15,05 Potem ujrzałem: w niebie
została otwarta świątynia Przybytku Świadectwa
Ap 15,06 i ze świątyni wyszło
siedmiu aniołów, mających siedem plag, odzianych w czysty, lśniący len,
przepasanych na piersiach złotymi pasami.
Ap 15,07 I jedno z czterech
Zwierząt podało siedmiu aniołom siedem czasz złotych, pełnych gniewu Boga
żyjącego na wieki wieków.
Na ekranie nieba ukazuje się świątynia Przybytku
Świadectwa - a więc kompleksowy symbol dwóch form Bożego miejsca przebywania
wśród swego ludu, odpowiednio do dwóch faz dziejów Izraela: pustynnej i
osiadłej. Aniołowie wychodzą z miejsca tajemniczego przebywania z Bogiem,
ubrani w strój liturgów - królewsko-kapłański, o barwie, która głosi triumf.
Lśniące są również szaty aniołów, zwiastunów zmartwychwstania Chrystusa.
Analogicznie do innej sceny, jedna z czterech Istot żyjących, tj. cherub
rządzący światem materii, wręcza siedmiu aniołom złote czasze plag
przeznaczonych dla świata materialnego. Czasza - to naczynie bez podstawy i
ucha, nie służące do picia, jak kielich, puchar, kubek, wspominane często w
Piśmie Świętym.
Ap 15,08 A świątynia napełniła się
dymem od chwały Boga i Jego potęgi. I nikt nie mógł wejść do świątyni, aż się
spełniło siedem plag siedmiu aniołów.
Dym, bezpośredni skutek ognia, towarzyszy teofaniom
Starego Testamentu, unaoczniając majestat Boga, a niekiedy wręcz gniew, tzn.
karzącą Jego sprawiedliwość. Niemożność wejścia do świątyni, okoliczność
podobna do tej, która towarzyszyła poświęceniu Namiotu Spotkania i świątyni
Salomonowej (wyżej cytowane miejsca), tu symbolicznie wyraża myśl, że sens
Bożych zarządzeń aż do paruzji włącznie jest nieprzenikniony i są one
niezmienne aż do chwili ostatecznego wypełnienia. Żadne orędownictwo świętych
już ich nie zmieni.
Rozdział 16
Ap 16,01 Potem posłyszałem donośny
głos ze świątyni, mówiący do siedmiu aniołów: ”Idźcie, a wylejcie siedem czasz
gniewu Boga na ziemię!”
Ap 16,02 I poszedł pierwszy, i
wylał swą czaszę na ziemię. A wrzód złośliwy, bolesny, wystąpił na ludziach, co
mają znamię Bestii, i na tych, co wielbią jej obraz.
Głos ze świątyni, a więc głos samego Boga, rzuca rozkaz
wylania czasz. Gniew, to tym razem sprawiedliwość nie tyle pobudzająca karami
do poprawy (poena medicinalis - kara lecząca), ile raczej szczytowe ukaranie
niepoprawnych (poena vindicativa – kara odpłaty), przez zesłanie klęsk
żywiołowych. Pierwsza plaga, wzorowana na szóstej - egipskiej oraz na
doświadczeniu Hioba, dotyka entuzjastów doczesności, która uzurpuje sobie prawo
do kultu bałwochwalczego. Wrzód można rozumieć nie tylko w sensie choroby
ciała, ale także cierpień moralnych.
Ap 16,03 A drugi wylał swą czaszę
na morze. I stało się ono krwią jakby zmarłego, i każda z istot żywych poniosła
śmierć - te, które są w morzu.
Ap 16,04 A trzeci wylał swą czaszę
na rzeki i źródła wód: i stały się krwią.
Ap 16,05 I usłyszałem anioła wód,
mówiącego: ”Ty jesteś sprawiedliwy, Który jesteś, Który byłeś, o Święty, że tak
osądziłeś.
Ap 16,06 Ponieważ wylali krew
świętych i proroków, krew również pić im dałeś. Godni są tego!”
Tak jak następna, druga kara ma za wzór pierwszą plagę
egipską, podobną do kary sprowadzonej głosem drugiej trąby, nie ma już żadnych
ograniczeń, a niesie ze sobą zapewne zarazę - krew niby zmarłego. Plaga
trzeciej czaszy jest identyczna z poprzednią, dotyka zaś wód słodkich,
służących ludziom do picia. Rządzący żywiołem wody anioł uzasadnia sens tej
kary, będącej zarazem przyjściem Boga na sąd (znamienny brak słów: „Który
przychodzisz”). Prawem odpłaty należy się ona prześladowcom za wylanie
niewinnej krwi męczenników. Święci i prorocy to - trzymając się sensu tych
terminów w Nowym Testamencie - męczennicy chrześcijańscy spośród laikatu i
hierarchii, gdyż prorok znaczy tutaj tyle, co „duchowy przywódca”.
Ap 16,07 I usłyszałem, jak mówił
ołtarz: ”Tak, Panie, Boże wszechwładny, prawdziwe są Twoje wyroki i
sprawiedliwe”.
Ap 16,08 A czwarty wylał swą czaszę
na słońce: i dano mu władzę dotknąć ogniem ludzi.
Ap 16,09 I ludzie zostali dotknięci
wielkim upałem, i bluźnili imieniu Boga, który ma moc nad tymi plagami, a nie
nawrócili się, by oddać Mu chwalę.
Dziwny mówiący ołtarz - to, echo wysłuchanych modlitw o
Bożą sprawiedliwość. Czwarta plaga uderza słońce, tak samo jak było z
następstwem głosu czwartej trąby. Następstwo tu jednak jest odwrotne: nie
zmniejszenie światła, lecz zwiększenie siły palącej słońca. Żar ten jest
przeciwstawieniem nagrody zapowiedzianej wybranym. Bluźnili imieniu Boga.
Ap 16,10 A piaty wylał swą czaszę
na tron Bestii: i w jej królestwie nastały ciemności, a ludzie z bólu gryźli
języki
Ap 16,11 i Bogu nieba bluźnili za
bóle swoje i wrzody, ale od czynów swoich się nie odwrócili.
Ap 16,12 A szósty wylał swą czaszę
na rzekę wielką, na Eufrat. A wyschła jej woda, by dla królów ze wschodu słońca
droga stanęła otworem.
Ap 16,13 I ujrzałem wychodzące z
paszczy Smoka i z paszczy Bestii, i z ust Fałszywego Proroka trzy duchy
nieczyste jakby ropuchy;
Ap 16,14 a są to duchy czyniące
znaki - demony, które wychodzą ku królom całej zamieszkanej ziemi, by ich
zgromadzić na wojnę w wielkim dniu wszechmogącego Boga.
Plaga piąta przypomina pod każdym względem dziewiątą -
egipską, a przekracza skutki głosu czwartej i piątej trąby. Za tron Bestii
trzeba uznać Rzym, ale jako typ stolicy mocarstwa wrogiego Bogu. Gryźli języki
- to realistyczny wyraz doznanego bólu, analogia do „zgrzytania zębów”.
Historycznym modelem tych „bluźnierstw” mogły być popularne za cezarów
oskarżenia chrześcijan o „bezbożność” czy „nienawiść do rodu ludzkiego”. Brak
nawrócenia, wielokrotnie podkreślany, przygotowuje nieuchronny wyrok wiecznego
potępienia, który zostanie opisany w następnych rozdziałach. Szósta plaga
przypomina następstwa spowodowane głosem szóstej trąby, lecz tu mocniej
podkreślił Autor eschatologiczny charakter rozprawy wojennej przez wzmiankę o
Wielkim Dniu Wszechmogącego Boga. Eufrat, wschodnia granica imperium
rzymskiego, za którą mieszkali groźni dla niego Partowie i Scyci, tu jest
zarazem granicą, za którą przebywają kierujące inwazją demony. Wychodzą one w
postaci ropuch z ust trójcy piekielnej: Smoka, Pierwszej Bestii i Drugiej, tu
nazwanej Fałszywym Prorokiem. Ostatnie określenie akcentuje motyw
eschatologiczny na tle jego zastosowania w „apokalipsie synoptycznej” przez
samego Jezusa. Przed ostateczną przegraną trójca piekielna zdobywa się na
ostateczny wysiłek. Ropuchy trafnie symbolizują kłamliwą propagandę szatańską.
Ap 16,15 ”Oto przyjdę jak złodziej:
Błogosławiony, który czuwa i strzeże swych szat, by nago nie chodzić i by
sromoty jego nie widziano”.
Ap 16,16 I zgromadziły ich na
miejsce, zwane po hebrajsku Har-Magedon.
Wiersz 15 przerywa kontekst mówiąc o paruzji. Stąd
przeważnie umieszcza się go wcześniej. Zapewne dopiero ostateczny redaktor
Apokalipsy umieścił tutaj to ostrzeżenie przed brakiem czujności. Zgrecyzowane
Har Magedon odpowiada hebr. „góra (lub z nieznaczną poprawką: miasto) Megiddo”.
Symboliczna synteza dwóch danych biblijnych: góry Karmel jako miejsca, gdzie
prorok Eliasz dokonał kary na prorokach Baala, i równiny Megiddo, gdzie odbyło
się wiele bitew, zakończanych klęską, zapowiada symbolicznie wynik tej rozprawy
z bałwochwalcami, zmobilizowanymi przez siły demoniczne
Ap 16,17 Siódmy wylał swą czaszę w
powietrze: a ze świątyni od tronu dobył się donośny głos mówiący: ”Stało się!”
Ap 16,18 I nastąpiły błyskawice i
głosy, i gromy, i nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi, jakiego nie było, odkąd
jest człowiek na ziemi: takie trzęsienie ziemi, tak wielkie.
Ap 16,19 A wielkie miasto rozpadło
się na trzy części i miasta pogan runęły. I wspomniał Bóg na Wielki Babilon, by
mu dać kielich wina - gniewu zapalczywości swej.
Ap 16,20 I pierzchła każda wyspa, i
gór już nie znaleziono.
Ostatnia plaga uderza w ostatni składnik kosmosu - w
powietrze, stanowiąc jakby dźwięk gongu kończący dramatyczną inscenizację
dziejów. Powietrze, żywioł „wspólny”, ma zasadnicze znaczenie dla życia i
zdrowia ludzi. Głos donośny samego Boga stwierdza zakończenie serii plag, a
forma czasownika (perfectum - czas przeszły dokonany) zapowiada trwanie ich
następstw. Pierwsze opisane tu zjawiska kosmiczne należą do znanych elementów
teofanii. Uwaga jednak Wizjonera skupia się na ostatnim wydarzeniu, na
trzęsieniu ziemi. Jego następstwem, przekraczającym opisane wcześniej, jest
zupełne zniszczenie całej potęgi wroga. Wielkim Babilonem jest tu przede
wszystkim Rzym, nie tylko jako historyczna stolica imperium, lecz również jako
typ centrali Antychrysta. Biblijny antropomorfizm wspomniał, stwierdza, że
karząca Boża sprawiedliwość jest czujna, wbrew mniemaniu grzesznika, że grzechy
jego uległy zapomnieniu. Wino grzechu. Wyspy dla mieszkańca Palestyny - to
synonim w ogóle krajów zamorskich. Zniknięcie wysp i gór - to objaw
zbliżającego się końca świata.
Ap 16,21 I grad ogromny o wadze
jakby talentu spadł z nieba na ludzi. A ludzie Bogu bluźnili za plagę gradu, bo
plaga jego jest bardzo wielka.
Grad, znany z siódmej plagi egipskiej i dziejów Jozuego
jako karząca wrogów pomoc Boga dla ludu, u Proroków staje się wręcz symbolem
gniewu Bożego. W wadze niemal talentu (typowa dla apokaliptyki partykuła niemal
nie pozwala brać dosłownie tej wagi mniej więcej 42 kg) trzeba widzieć „ciężar
gniewu Bożego” (Andrzej z Cezarei). Klęska ta ani nie zabija wszystkich
winowajców, ani nie powoduje nawrócenia pozostałych jeszcze przy życiu - podobnie
jak poprzednie plagi. Tym wierszem kończy się pierwsza część wizji prorockich,
ciągnąca się od 4 rozdziału, która przedstawia różne zwiastuny wielkiego Dnia
gniewu.
Podsumowując tą część Apokalipsy należy wskazać, że od Rozdziału 16 rozpoczyna się nowa partia Apokalipsy, której kluczowym tematem są ataki na Kościół. Wspomniane ataki są dziełem szatana w postaci smoka i inspirowanych przez niego dwóch potworów. Odpowiedzią na nie będzie partia następna o walce dobra ze złem, dotycząca wybawienia wybranych, zwycięstwa, nowych plag oraz sądu nad nieprawymi i potworem. Od strony formy ta część Apokalipsy to wizja prorocka, której areną jest niebo. Pod koniec przechodzi ona do zdarzeń ziemskich; ich też dotyczą wizje następne.
W tej części przedstawia się obrazowo sytuację ludu Bożego, wyobrażonego pod postacią kobiety. Ten lud Boży to łącznie Izrael i Kościół. Pokazany jest jednocześnie od strony triumfalnej, niebiańskiej, oraz w świecie, w obliczu cierpień i zagrożeń. Cierpiący lud wydaje Mesjasza, który zapanuje w sposób widoczny nad światem w czasach ostatecznych. Jego pojawienie się alarmuje wrogiego ludziom szatana, czyli diabła, smoka i węża, oskarżyciela ludzi, ale ten nie może go dosięgnąć. Co więcej, zostaje przez Michała i aniołów usunięty z nieba, gdzie dotąd przebywał, mając przystęp do Boga. Wojnę o niebo przegrywa. Upadek szatana dokonał się w czasie obecnym i miał za przyczynę jego wrogość wobec ludzi i Chrystusa. Pozostaje mu jednak możliwość działania na ziemi. To działanie, angażujące wszelkie złe siły, jest uporczywe i groźne, ale w ostatecznym rachunku opieka Boża uchroni Kościół przed szatanem. Mimo że jego wojna z wiernymi Bogu ludźmi potrwa jeszcze długo, przez całą doczesność, też jej nigdy nie wygra.
Korzeniem zła i głównym wrogiem Kościoła jest szatan, czyli smok, ale na ziemi działa on przez imperialne państwo. Dysponuje ono pełnią władzy ziemskiej, łącząc to ze zwierzęcym okrucieństwem. Potwór reprezentuje Imperium Rzymskie, a zarazem stanowi archetyp wrogich chrześcijanom państw totalnych. U poddanych budzi respekt i podziw. Ludzie tego świata kłaniają się mu, a on na płaszczyźnie politycznej pokonuje tych, którzy służą Bogu. Bluźni Bogu, rzeczom świętym i ludowi Bożemu. Bóg to dopuszcza, ale też przewiduje zbawienie tych, którzy się nie pokłonią potworowi. Będą nieuchronnie prześladowani, potrzebują wytrwałości i wiary, ale ich przeznaczeniem jest życie, które zawdzięczają śmierci Chrystusa.
Ludzie stoją przed wyborem: albo oddać hołd pogańskiej władzy, albo znosić represje. Władza imperialna reprezentowana przez cesarzy, pierwszy potwór, oraz jej rzecznicy i kapłani, drugi potwór, budzą podziw ludzi tego świata, od których domagają się hołdu. Władza skutecznie manipuluje poddanymi i traktuje ich jak swoją własność. Kto odmawia potwornemu państwu kultu, może zostać zabity; kto nie chce przyjąć znaku poddaństwa, usuwany jest poza nawias normalnego życia. Państwo okazuje się agresywnym bożkiem, który konkuruje z prawdziwym Bogiem. Dla chrześcijan wybór jest jasny, ale pociąga on za sobą perspektywę prześladowań.
Wśród burz tego świata ludzie odkupieni przez Boga cieszą się bezpieczeństwem. Baranek gromadzi ich wokół siebie w niebiańskiej świątyni, do której wchodzą czyści rytualnie i moralnie. Biorą udział w liturgii niebiańskiej jako uczestnicy i jako ofiara dla Boga, dostępując pełniejszego poznania Go. Na ich czele stoi Baranek, pasterz i wódz ludu Bożego.
W centrum tych rozdziałów znajduje się wizja Boga jako wszechmocnego, sprawiedliwego i świętego. Jest On obecny w sposób widoczny w niebiańskim przybytku, namiocie świadectwa. Otaczają Go i wychwalają zbawieni, którzy oparli się pokusie i przemocy ze strony potwornych imperiów. Ten Bóg w dzisiejszym czasie ześle na ludzkość plagi analogiczne do egipskich. Boży posłańcy poniosą na ziemię gniew Boga. Plagi te są reakcją na opanowanie świata przez potwora i podporządkowanie się mu przez ludzi. W odpowiedzi Bóg interweniuje w sprawy ziemskie; ukarze świat i poskromi imperia.
Podobnie jak przy pieczęciach i trąbach, plagi związane z wylaniem czasz gniewu Bożego stanowią wyolbrzymiony obraz klęsk naturalnych, spadających na nieprawych. Ludzi tego świata dotykają choroby, śmiertelność, klęski żywiołowe, wojny. Potęgom tego świata grozi upadek. Bóg sprawia to poprzez swoich wysłańców, żeby stworzyć ludziom szansę nawrócenia - ci jednak z niej nie korzystają Uwypukla to sprawiedliwość Bożych wyroków.
Bibliografia link
poniżej.
https://edukacjakatolicka.blogspot.com/2022/11/apokalipsa-sw-jana-wstep-i-rozdzia-1-3.html
Kod QR do tego wpisu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
edukacja.katolicka@gmail.com